Witam! Jestem tu nowy ale muchówkę mam od ponad roku. Gdy ją dostałem była piękna, pułapki duże i intensywnie zielone.
Problem zaczął się po przesadzeniu roślinki bo miała małe białe robaki. Oczywiście zrobiła to mama bez mojej obecności (wrr). Wszystkie pułapki uległy zamknięciu i po tym moja roślinka już nie jest taka jak kiedyś. Przesadzana była około czerwca/lipca (nie pamiętam).
Roślinka stoi w południowym oknie i nigdy nie brakuje jej wody, dostawała owady od czasu do czasu. Dwa razy wypuściła kwiatostan ale go wyciąłem (to było na początku przygody z nią, zaczęła wypuszczać pęd kwiatowy).
Pułapki nie są już takie duże, nie są takie intensywnie zielone i nie wiem dlaczego. Została wsadzona do torfu pomieszanego z piaskiem. Dostałą też ostatnio trochę ziemi bo zmieniałem jej doniczkę (poprzednia spleśniała bo sama ciągnęła wodę) i musiałem dosypać troszkę.
Ponadto nie wiem co robić z suchymi liśćmi. Mam je obcinać czy zostawiać?
Czy mam raz jeszcze ją przesadzić czy poczekać do wiosny? Nie daruję sobie jak mi się zniszczy...
Jeśli chodzi o zimowanie to czy mogę ją zostawić na parapecie gdzie ma dużo słońca (no i jest dość ciepło) czy mam ją gdzieś wynieść(np. do piwnicy gdzie nie ma światła ale jest chłodno)?
Pozdrawiam serdecznie, Marcin.