Kosa1984

Jest Obi w Rzeszowie. Wiem bo przejeżdżam koło niego czasem. Nie widziałem dookoła jakichś szczególnie rozbudowanych fortyfikacji.

Moja tapeta na kompie w pracy.

Ktoś jest w stanie potwierdzić swoją obecność?

Ventricosa skromna jak żyrandol w Pałacu Namiestnikowskim.

Nie stawiałbym jeszcze na niej krzyżyka, choć oczywiście może tak być, że nie uda się jej odratować bo istotnie jest umęczona. Z przesadzaniem nie czekaj na poprawę stanu bo on nie nastąpi. Przecież właśnie to podłoże jest jednym z powodów jej marnej kondycji. Przesadź więc, gdy tylko ten torf do Ciebie przyjdzie. Przed przesadzeniem, dokładnie opłucz korzenie i bądź przy tym dżentelmenem bo przypuszczam, że egzemplarz ma bardzo delikatny system korzeniowy. Trzymam kciuki, powodzenia. Daj znać, proszę, gdy zacznie wypuszczać nowe pułapki lub gdy cała padnie ostatecznie.

Spodziewałeś się nieśmiertelności po każdej z części rośliny? Nic złego się nie dzieje.

Gratuluję wytrwałości w takim razie. Często się opłaca. Znajomy twierdzi, że kilka lat temu dosłownie oswoił motyle, tzn. siedział przez kilka długich godzin w lesie bez większych ruchów. Z książką. Po paru godzinach, motyle siadały mu na obiektywie, przestały uciekać. No i zrobił sporo ciekawych zdjęć.

Coraz rzadszy widok niestety. Uroczo uwalona pyłkiem. P.S. Ludzie, nie klepcie tyle przez komórki. To jeden z powodów szybkiego kurczenia się populacji sióstr tej ze zdjęć powyżej, a jeśli Einstein się nie mylił, po śmierci ostatniej z nich, ludzkość przetrwa cztery lata. Przepraszam za offtop.

Wszystkim wrażliwym na piękno natury polecam film "Bieszczadzki Park Narodowy". Bardzo dobrze zrobiony od strony technicznej, świetne zdjęcia, zapierające dech w piersiach i kojące widoki. Ja kupiłem tu: http://www.bdpn.pl/index.php?page=shop.pro...rt&Itemid=1 . Jeśli ktoś nie chce kupować to pewnie na YouTube da się znaleźć. Wcześniejszy film BPNu odradzam czy raczej polecam zdecydowanie mniej: http://www.bdpn.pl/index.php?page=shop.pro...rt&Itemid=1 Trzeba krótko stwierdzić, że jest nudny, choć oczywiście piękno Bieszczad jakoś tam prezentuje.

Wiosennych kwitnień ciąg dalszy. Tym razem na amory zebrało się chłopakowi 'Rebecca Soper' i to zebrało się grubo bo kwiatostany są aż cztery. Lada dzień kwiaty zaczną kwitnać, więc jeśli ktoś ma kwitnącą panienkę to chętnie wyślę pyłek. Wprawdzie chodzą słuchy, że z prób generatywnego rozmnażania tych krzyżówek nic nie wychodzi, a moje zeszłoroczne próby z ventratą evulFarmera zdają się to potwierdzać, ale nie widzę powodu dla którego nie należy próbować.

Chodziło o formę typową. Ciekawe odmiany to inna bajka.

Pierwsza może oczywiście być 'Red Dragonem', choć bardziej wygląda na 'Royal Red'. Nie jest teraz dobry czas na identyfikację czerwonych kultywarów bo większość wygląda podobnie. Wrzuć fotkę, gdy się rozrośnie trochę. Co do drugiej, sądzę, że forma typowa. W kształcie liści nie widzę niczego nietypowego.

Na 99% będę. Jeśli w tym roku też w niedzielę będą zawody biegowe u mnie (a chyba tak), to odpuszczę i zostanę z Wami na dłużej niż rok temu. (:

Dla porządku sugeruję więc na przyszłość dopisywanie czegoś do starych tematów o identycznym problemie. Przyznasz chyba, że łatwiej zapoznać się z jednym tematem niż szukać kilku podobnych w dziale.

Jasna rzecz, ale to w odniesieniu do człowieka. No i zwykle słowo to bywa używane dla opisania stanu rozwoju osobnika naszego gatunku, ale to sprawa wyłącznie zwyczajowa. Etymologicznie wywodzi się to przecież od rośnięcia, które dotyczy roślin w takim samym stopniu jak człowieka. Nie ma więc przeciwwskazań dla użycia tego jako synonimu dla słowa "dojrzała" w odniesieniu do rośliny, choćby dla wzbogacenia języka. Zresztą to taki językoznawczy niuans raczej, kończmy temat bo się offtop robi.

Dlaczego? Czy to nie są przypadkiem synonimy?

Wydaje mi się, że tak właśnie należy definiować dorosłość - przez osiągnięcie zdolności prokreacyjnej.

Też będziesz łamał prawo. Co bardziej istotne, będziesz szkodził gatunkowi. Tym, których te dwie sprawy nie zniechęcają, odradzam i tak bo można zawlec sobie do hodowli szkodniki.

Nie należy dawać muchołówkom biedronek. I tak ich nie trawią bo te owady są mocno opancerzone, a poza tym są bardzo pożyteczne przez swoje upodobania kulinarne (mszyce). Chyba, że sama złapała, to spoko.

Tak, to bywa. Niektóre się zamykają, inne wręcz odwrotnie - wywijają się jakby. Większość obumierających pułapek kończy jednak karierę "na stojąco". Chyba mamy wyjaśnienie.

Równie prawdopodobne jest, że zły czarownik zamknął pułapki siłą woli lub maczał w tym swoje kosmate palce sam Baphomet. Odsyłam do zapoznania się ze sposobem polowania muchołówki. Impuls mechaniczny jest konieczny do zamknięcia pułapki. Schematu nie będę przedstawiał, jest szeroko opisany w necie. Dodam tylko, że tym impulsem mechanicznym może być na przykład ziarno piasku, silny powiew wiatru, kropla wody, sprawny owad, bywa, że i inna pułapka tej samej rośliny. Pewnie jeszcze cała masa niuansów. Stąd - być może - trudności obserwacyjne i mylna interpretacja zdarzenia, ale gwarantuję, że uchylone okno pułapki nie zamknie. Muchołówki zimujące w lekkich mrozach mi świadkiem!

Chyba pułapki na myszy. Proszę nie szerzyć nieprawdziwych informacji na forum! Mam te rośliny u siebie od siedmiu lat, wiele razy temperatura kręciła się koło 0*C i nigdy żadna pułapka się z tego powodu nie zamknęła.