Pytany poza forum, mogę wzbudzić zainteresowanie drapieżnymi roślinami, ale tutaj to nie przejdzie, więc co poza tym? Kino europejskie. Na to, co oglądam funkcjonują obrzydliwe i bufoniaste określenia typu; kino ambitne, niezależne, niszowe. Każde z tych określeń wymyślił pyszałek, problem w tym, że innych określeń nie ma. Od niedawna poezja śpiewana (od Kaczmarskiego do Stachury). Poza tym kontakt z możliwie jak najmniej zmienionymi przez człowieka miejscami, gdy tylko jest wolna chwila. Temat Bieszczad, poruszany tu czasem na shoutcie też chyba mogę uważać za swoje hobby bo poza przemierzaniem szlaków to także muzyka, powieści, poezja, historia, filmy, legendarne knajpy, więc gdzieś tam obecne od paru lat na co dzień.