Kosa1984

A destylowana nie, Twoim zdaniem?

Dla zastosowania w uprawie roślin, demineralizowana i destylowana mają taką samą wartość. Różnią się technologią produkcji i ceną. Demineralizowana jest tańsza, więc póki hodowla nie rozrośnie się do rozmiarów wymagających filtra, kupuj demineralizowaną.

Słabo się znam na dzbanecznikach, ale u siebie stosuję taką politykę, że zakrywanie tej brzydkiej, drewniejącej części zostawiam młodym odrostom. U Ciebie taki już się pojawił. Kwestia czasu, aż urośnie.

Na parapecie lub balkonie nie ma takiej szansy bo w niskiej wilgotności mech ten zwyczajnie zamiera. Nawet w wysokiej wilgotności, zarastanie nie odbywa się w ciągu trzech godzin, więc każdy zdąży z interwencją w razie czego.

Ja trzymam w wodzie cały czas (i to często głębszej niż 2 cm), gdy są ciepłe dni. Jeśli jest pochmurno, temperatura spada to nie podlewam przez parę dni. Latem zwykle mają wodę bez przerw. Szczególnie, jeśli jest tak ciepło jak w tym roku. Nie jest to jednak jakiś uniwersalny, jedyny słuszny sposób podlewania.

W jaki sposób trawnikowy mech miałby zarosnąć muchołówkę? Ewentualnie mógłby wprowadzić szkodniki, ale z pewnością nie zarosnąć roślinę. Co do kupowania (domyślam się, że sugerujesz torfowiec), w warunkach odpowiednich dla muchołówki, szybko zacząłby obumierać. Tak czy inaczej problem dość dziwny... jak brudne to nie wiem... może zraszaczem delikatnie. Radzę nie przejmować się takim drobiazgiem.

Możliwe, że przyczyny tego stanu wiążą się właśnie z tym, że nie była przesadzana! Na przykład: kiedyś była nawożona, rośnie w ogóle w nieodpowiednim podłożu, torf się zbrylił i jej korzenie nie mogą rosnąć, torf gnije, odkwasił się, jest w nim sporo azotu, który pali muchołówce korzenie.

A czy Twoja wygląda Ci na zadowoloną? Nie lubią przesadzania bez potrzeby, ale gdy jest taka konieczność to się przesadza. Po dwóch lub trzech tygodniach zwykle widać już poprawę.

Przesadź. Zwykle to pomaga. Co do podlewania wodą wodociągową, nieprzefiltrowaną - zawsze jestem sceptyczny dla takiego rozwiązania, choć nie twierdzę, że to pewny powód kondycji Twojej rośliny. Jeśli jednak chcesz jej dobra to po przesadzeniu podlewaj destylowaną, demineralizowaną lub osmotyczną.

Rzeczywiście ładne. Chyba skądś je znam.

Mi jednak zdecydowanie lepiej ogląda się zdjęcia roślin na takim tle, niż na tle zasyfionego pokoju, paczki chipsów i brudnego kubka bo i takie fotki się zdarzają.

Zgadza się. Taki minus trzymania kapturnic na zewnątrz. Szczególnie przykre w przypadku gatunków, które wypuszczają kilka liści wiosną, a latem praktycznie nie rosną. Dla rośliny to nic złego raczej. Liść zrobił, co miał zrobić i zamiera.

To nie wynik przesadzenia. Chyba, że korzenie porozrywałeś.

U mnie kiełkowalność z samozapylenia była bliska 100% (wysiałem kilkadziesiąt nasion), ale nie trzeba być szczególnie szkolonym z genetyki, by wiedzieć, że takie rośliny są najprawdopodobniej słabsze od tych z zapylenia krzyżowego.

http://img713.imageshack.us/img713/5562/wodecki10.jpg

Tarczniki można wykluczyć z pewnością.

Dajesz jej kwitnąć? Zdajesz sobie sprawę z tego, że to może uśmiercić tą rosiczkę?

Nie.

Mogłabyś pokazać zdjęcie?

Cześć Tak, jest możliwe, ale pod warunkiem, że ten liść będzie z fragmentem korzenia.

To może najlepiej byłoby wysłać fotkę z pytaniem do sprzedawcy?

Przy letnich upałach na balkonie to raczej nie na parę minut, a parę godzin, moim zdaniem.

Dokładnie. Jeśli chcesz trzymać tłustosze w mocno nasłonecznionym miejscu (czego ja w ogóle nie ryzykuję) to koniecznością jest zapewnienie stałego dostępu do wody. Być może czytałeś w opisach upraw, że tłustosze wymagają mniejszej ilości wody niż większość owadożernych. To prawda oczywiście, ale zapotrzebowanie na nią wzrasta wraz z ilością światła, temperaturą.

Tak wygląda, gdy kwitnie: Dzięki za zdjęcia. Bardzo ładne miejsce.

Bardzo prawdopodobne, że jest to 'Red Dragon', albo 'Royal Red', ale trudno wyrokować, skoro roślina nie pokazała wszystkiego, na co ją stać bo ewidentnie nie dostała maksymalnej dawki słońca w ostatnich tygodniach. Trzymaj ją w bardzo nasłonecznionym miejscu, zobaczymy jak będzie wyglądała za miesiąc. Jeśli chcesz być skrupulatny to oznacz ją póki co jako Dionaea muscipula - forma czerwona.