A kuzyn opowiadał, że znajomy czy ktoś tam podlewa jeden krzak pomidorów piwem, reszte mlekiem. Te niepodlane mlekiem dopadała zaraza.
Osobiście to używam deszczówki latem, na zimę albo robię zapas, albo kupuję destylowaną.
Chciałem Was zapytać jak i gdzie trzymacie swoje pływacze wodne. Jak przygotowaliście im miejsce. Oczywiście czytałem artykuł mówiący o zalewaniu torfu deszczówką, czekaniu aż odstanie itd., ale jak Wy podeszlićie do sprawy. Chodzi mi tu głównie o gatunek U. gibba.
Pamiętam jak u mnie się wylęgły u dorosłej alicji. Sama wytępiła wszystkie dorosłe osobniki. Drugi raz zaatakowały moje kilka miesięcy później. Postawiłem ową rosiczkę obok doniczki i znowu problem sam się rozwiązał.
Ale z tym żółtym naczyniem też bardzo dobry sposób.
Liść odetnij jak cały zczernieje.
Karmić jej nie trzeba. Jak nie będzie nic łapała to się zrobi atrakcyjniejsza, żeby zwabiać owady. Jak się zaaklimatyzuje to będzie tak łapać muchy, że ich nie odgonisz. No oczywiście to zależy też od tego czy stoi na parapecie czy na zewnątrz (balkon).
Uważam, że co tydzień przy takiej temperaturze to za dużo. To torf, a nie mieszanka kaktusówa, że powinna wysychać w 2 dni. Nie dość, że torf dobrze magazynuje wodę to jeszcze niska temperatura nie pozwala wodzie odparować.
Moja wciąż stoi na balkonie i podlewałem ją jakoś co najmniej 1,5 tyg. temu dokładnie już nie pamiętam.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.