Mimo kiepskiej pogody frekwencja byla naprawde duza ja jestem pod wrazeniem Nadchodzily takie fale ze momentami nie mozna bylo sie opedzic od pytan (co dobrze oczywiscie). Gasnica byla jedyna nieamelinowa, nieszklana i nieplastikowa rzecza na obiekcie wiec posluzyla za piekny, abstrakcyjny, przyciagajacy widok element instalacji pewnego znanego artysty Alberta J. Owadozernego.
Hymn imprezy tez juz zostal oficjalnie ustanowiony:
Mam dziki wąs co klei sie do ust,
Klei sie do dziąąs.
Wraca do łask jak Rolling Stones.
Zapraszamy za rok moze uda nam sie przy okazji wystawy zorganizowac jakis wernistaz jego tworczosci
LUDZIE UJAWNIAC SIE KTO Z FORUM NASTEPNYM RAZEM! Na pewno wiedzieliscie ze my tak bo nie daloby sie nie domyslic