-
Liczba zawartości
459 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Tough
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 18
-
Kolejne gatunki ciekawe: Rodzaj raflezja - pasożytnicze rośliny o jednych z najwiekszych kwiatach na świecie: Spokrewnione z wymienionymi wcześniej Dracunculusem i Sauromatum - dziwidło olbrzymie, roślina o największych kwiatach na świecie: Welwiczja cudowna będąca trochę pustynnym odpowiednikiem naszej sosny - jest nagozalążkowa Znana chyba każdemu wiktoria królewska Rośliny, które odżywają z kulki suchej jak pięty Cejrowskiego, kilka gatunków z różnych rodzajów znanych potocznie jako róża jerychońska
-
Kolejna osoba, której zakwitnie quelchii, a mi się musiał trafić klon, któremu nic nie pasuje. Zawsze wiatr w oczy. Wydaje mi się, że jeżeli do tej pory nic się nie stało, to już zakwitnie. Ciekawe czy będzie taki jak wszystkie z Auyan Tepui (jasno różowy z żółtymi paseczkami), a może kwiatek się wybarwi na lekko czerwono.
-
Takich ciekawych roślin jest tak dużo, że aż nie wiem co wybrać. Dwa gatunki, które są hodowane i są ciekawe moim zdaniem to: pochrzyn z gatunku Dioscorea elephantipes haworsja Coopera (Haworthia cooperi) Jak coś jeszcze mi się przypomni to napiszę. EDIT: Warto wspomnieć o fiołkach, które dość znacząco odbiegają wyglądem od tych, które z nami z ogródków, czy lasów. Viola polycephala Viola cotyledon Viola volcanica
-
Moje spostrzeżenia są takie, że nie chodzi o to do jakiej temperatury spadnie a o ile spadnie. Obstawiam, że może tak być, że rośliny rosnące w dzień w 30* i mające w nocy 22*C będą lepiej rosły niż te które w dzień mają 24*C a w nocy 20*C. Co do podlewania, to moje helki też przez długi czas stały w 1-2 cm wody, nie mając na dnie doniczki drenażu, i radziły sobie wyśmienicie.
-
"Parapetowa" uprawa dzbaneczników CFHs
Tough odpowiedział CFHs → na temat → Zdjęcia i filmy hodowców.
Ty chyba sobie jaja robisz ze mnie, że takiego aristo na parapecie wyhodowałeś! Ładna brocchinia, to ode mnie? xD -
Dlaczego nie stała na dworze cały czas? Nie sądzisz, że takie przenoszenie może mieć zły wpływ na nią? Od jakieś strony ona stała? Super. U mnie też stoją na dworze i takie liście tworzą się tylko gdy kępa jest gęsta, czyli liście same sobie ograniczają dostęp do światła. Nie powiedziałbym, że są szprycowane nawozami. Mają super dostosowane oświetlenie, dlatego te które przyjdą z dostawą tak super wyglądają, mają 2-3 super długie kielichy. Co to znaczy "normalna w 100% zdrowa kapturnica"? Przecież te w sklepach o ile o nie dbają wyglądają świetnie. Poza tym nie przesadzałbym z tą "bardzo długą aklimatyzacją" 'trwającą od roku do 2 lat'. Dane wyssane z palca. Kapturnice są wystarczająco odporne by "wybrać się" już po 2 miesiącach tak na oko. Nigdy nie miałem problemu z tymi sklepowymi, od razu po zakupie i przesadzeniu rosły super. Dostawały wręcz kopa.
-
Tak z ciekawości. Cóż to jest ten derlit?
-
Bardzo rozwinięte "grzebienie" liści to oznaka niedostatku światła. Jaca-Dzbanecznik ma rację.
-
Nie kombinowałbym. Jak temperatury w nocy będą spadać do 5*C to możesz je już przenieść. Śledź prognozę, jeżeli nie będą zapowiadać, a jakiś przymrozek wystąpi to pewnie będzie lekki i nic im nie zrobi, także spokojnie. Te rośliny na torfowiskach ogrodowych wytrzymują.
-
No to teraz pytanie jakie mi się nasuwa. Po co je trzymasz pod sztucznym oświetleniem, zamiast na balkonie? Możesz je tam przenieść, będziesz musiał kontrolować pogodę, by schować je przed przymrozkami. Cefalek zimą potrzebuje ok. 15*C, reszta ok 5*C, miej to na uwadze.
-
Muchole też zaprzestają wzrostu, z czasem ich liście czernieją, schną i pozostaje bulwa w ziemi. Rozety zimowe u rosiczek powinny się niedługo pojawić. Nawet nie wiem, czy już teraz moje rośliny ich nie mają, nie zwracam na to uwagi. Przykładowy pąk zimowy rosiczki (D. filiformis i D. rotundifolia):
-
Generalnie rośliny wchodząc w okres spoczynku tworzą rozety zimowe (rosiczki, tłustosze), turiony (pływacze), lub zaprzestają produkcji liści (kaptury), po tym poznasz, że możesz je przenieść. Jednak nie wiem czy rośliny tak się zachowają pod sztucznym oświetleniem.
-
Najpierw z balkonu przenoszę do widnego pokoju przed nocnymi przymrozkami, a potem jak już mrozy na dworze są regularnie przenoszę je do wyżej wymienionego pomieszczenia. Moim zdaniem powinieneś odpuścić doświetlanie i pozwolić im się przyzwyczaić do malejącej co dzień ilości światła.
-
No według mojej wiedzy ciepłe powietrze w dół nie leci. Druga opcja moim zdaniem też może być. Sam przez wszystkie zimy (oprócz ostatniej bo była łagodna) zimowałem rośliny w pomieszczeniu na poddaszu przy ścianie, w której idzie komin od centralnego, poddasze mam nie ogrzewane i na wypadek mrozów -30*C je tam trzymałem, co by komin je troszkę ogrzał. Okienkiem jest tam lufcik taki z 1x0,4 m, a rośliny były ostawione jakieś 2 metry od niego, co więcej wieszamy tam pranie, więc jak schła pościel na przykład, to rośliny miały malutko światła, samo okienko daje go bardzo mało, ale roślinom to nie przeszkadzało. Rośliny zawsze podlewam od góry podczas zimowania, nigdy nie stoją w wodzie.
-
Możesz powiedzieć w opcji pierwszej skąd będzie dochodzić ciepło?
-
Też zapyliłem w tym roku moje muchole. Pierwszy raz ever. Mam nasionka 'Gianta' i 'Royal red', może coś ciekawego wyrośnie.
-
"Tyle muchołówków mo, a jo ni mom czym kastry obsadzić" ;__; Prześliczne muchole. Chapeau bas.
-
Rzeszów - Zbiornik Rzeszowski
Tough odpowiedział you-know → na temat → Naturalne środowisko - Polska
A no jest, a taki zielonkawy na zdjęciu, że przeoczyłem. Lepsze zdjęcia by się przydały. -
Rzeszów - Zbiornik Rzeszowski
Tough odpowiedział you-know → na temat → Naturalne środowisko - Polska
To nie jest pływacz tylko jakiś wywłócznik. -
Zmień higrometr. Tanie higrometry takie są. Osobiście nie wierzę w to żeby ktoś w domu miał 10%, no to jest nie możliwe. W domu wykonuje się masę czynności, które podwyższają wilgotność, więc te 10% to po prostu zepsuty higrometr. Ja nigdy nie korzystałem z higrometru w domu. Kiedyś na ćwiczeniach z biofizyki robiliśmy pomiar wilgotności w sali ćwiczeń jakąś tam metodą wykorzystującą czas parowania wody z wilgotnej szmatki na termometrze, z wykorzystaniem odpowiedniego wzoru wilgotność powietrza w sali, w której ćwiczenia są może raz lub dwa razy dziennie, z tego co pamiętam 60%, co jest normalne, bo pokojowa wilgotność wynosi 40-60%, także proponuję wywalić higrometr lub przestać z niego korzystać. EDIT: Ewentualnie higrometr jest źle skalibrowany, np. jego 0% odpowiada 30-40% wilgotności w powietrzu.
-
Co Ty za głupoty opowiadasz. Pokojowa wilgotność to około 50%, 10% to może masz.... na Saharze. Ty też widać nie masz pojęcia. Nawet linka nie umiesz podrzucić, ani wskazać, gdzie ma szukać. Proponuję przejrzeć tematy z etykietką "przypięty": http://www.rosliny-owadozerne.pl/Dzbanecznik-f7.html
-
Wygląd oceń sam. Moim zdaniem bloody mary ładniejszy. Skuteczność: nie oczekuj, że cokolwiek złapią. W naturze one są skuteczne, ale w naszym klimacie rzadko udaje im się coś złapać. Bloody mary ze względu na to, że jest krzyżówką N. ventricosa, powinien być łatwiejszy. Podłoże torf:perlit 2:1 wystarczy.
-
No właśnie, jest wszystkożerny, a nie roślinożerny. Cały wywód na temat naszej roślinożerności jest śmieszny, więc Adam nie ma racji co sam napisałeś. No parę postów wcześniej stwierdziłeś, że nie jesteś okrutnikiem, bo nie jesz mięsa, więc wychodzi na to, że Ci co jedzą nimi są. Zastanów się zatem, kto tu komu wmawia. Poza tym, tak na oko ile na świecie jest zwierząt hodowlanych. 1,5 miliarda sztuk bydła? 5 miliardów kurczaków? Jeżeli człowiek ma się przerzucić na roślinki, to co z nimi? Mamy je utrzymywać na darmo? A może je wypuścić? Ale czy uzależnione od nas zwierzęta przeżyją na wolności? No to może je wszystkie na raz ubić i trach, po problemie?
-
Fajnie, tylko że pierwotnym tematem, a raczej zamiarem Adama było wmówienie, że człowiek jest roślinożerny, a nie mięso/wszystkożerny. Mało tego, kolega Adam zmanipulował treści swoich postów #1 i #3. Treść 3 posta była w poście 1, a treść posta 1 była w 3, część treści też wykasował. Więc zrobił to tak, że niby zaczął rzeczowo, a tak nie było. W pierwszym poście dowalił swe idiotyczne dowody, które nie mają ładu i składu, a potem dopiero w trzecim zamieścił treści jakichś książek czy co to on tam czyta. To co kto je to jest prywatna sprawa i wara innym od tego i nie narzucajcie innym, że jeśli jecie mięso to jesteście tacy i tacy. Jeden z lepszych dowodów na czystej postaci debilizm tego tematu jest cytat: Adam, weź 2-tygodniowego szczeniaczka i połóż obok niego jabłko i królika, jeśli zabije i zje krolika to jest mięsożerny, a jesli zacznie się bawić turlającym jabłuszkiem to jest wegenazistą. Normalnie GENIUSZ. Można prowadzić dyskusję na temat zalet i wad wegetarianizmu i jedzenia mięsa, ale musi być poparta odpowiednią argumentacją, a to co Adam wstawił to jest chory bełkot. Dawno takich głupot nie czytałem, a Kosa jak chcesz więcej to poczytaj wypowiedzi Adama w temacie o "sztucznej pszczole", gdzie chociażby napisał że GMO zabija pszczoły, z tego co pamiętam produkował się w temacie o Roraimie i równie ciekawe rzeczy tam pisał. Pozdrawiam.
-
Barszcz sosnowskiego jest na tyle charakterystyczny, że z daleka go rozpoznacie. Ogromne liście i 3-4 metrowe łodygi to nienaturalne dla naszej flory.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 18