Tough

Utricularia asplundii Canon Powershot SX20 IS

Nie powinny być groźne. Jeśli już to dla siewek i drobnych gatunków. Jeżeli z cefalem się nic nie dzieje, to nie musisz niczym pryskać, choć możesz to zrobić, jeśli chcesz, użyj jakiegoś środka owadobójczego. Możesz je spróbować wydmuchać co jakiś czas z podłoża, populacja się zmniejszy trochę.

Nie udzieliłem odpowiedzi tylko dlatego, że chciałem zaprzestać udziału. Skoro Admin tak chce, to nie mam wyboru.

Tak.

Na potwierdzenie załączam zdjęcie katopsisów z terrarium, gdzie warunki odpowiadają naturalnym (tylko oświetlenie słabsze), oraz tych parapetowych (oj z nimi porządek muszę zrobić, bo nieładne są). Aczkolwiek widziałem u kogoś katopsisa parapetowego, który miał z 30 cm średnicy, musiał mieć baardzo dobrze.

Wydaje mi się że potrzebują wysokiej wilgotności, mocnego światła lub ciągłej obecności wody w rozecie. Chociaż nie wiem do końca. Brocchinię hechtioides dostałem od Szamanki. Jej roślina miała jakieś 40-50 cm, u mnie największe były pod 30 cm. Katopsisa kupiłem u Davida, miał 10 cm i wytworzył pęd od razu po posadzeniu. Zawsze trzymałem catopsisy na parapecie i jak osiągały 7-8 cm to od razu zakwitały. 4 sztuki posadziłem razem i wstawiłem do terrarium z pływaczami. Mają tam wysoką wilgotność i dużo światła i wyglądają jak nigdy wcześniej, nie chce zapeszać, ale największe nie puszczają jeszcze pędów i wyglądają pięknie (mają wodę w rozecie non stop, te na parapecie tylko jak wleję). Nie wiem jak się ma sprawz z B. reducta. Pamiętam roślinę Cephalotusa to miała z 50 cm i piękny rurkowaty kształt jak w naturze. Pamiętam ją ze zdjęcia, na którym stała na tarasie. Catopsisy to też bromelie.

U. warmingii, zmyliły mnie źle zidentyfikowane pływacze na zdjęciu kilku gatunków.

Na bank gatunek z Ameryki Płd. i na bank wodny. Utricularia hydrocarpa? Jest chyba kilka podobnych, jak nie to zaraz znajdę.

Dokładnie.

Ucięcie kwiatostanu nic nie da. Pierwszą Brocchinię dostałem z 4,5 roku temu. Długo jej nie zajęło żeby zakwitnąć. Wypuściła trochę odrostów jakoś 4-5, potem padła, jak poodrywałem suche liście, to od tego jej pnia/korzenia powyrastało jeszcze sporo takich malutkich, które były między liśćmi w formie zalążkowej. Jeżeli martwisz się o brak odrostów to ja Ci mówię, że niepotrzebnie, bo będziesz jeszcze narzekał na gąszcz odrostów. Z mojej pierwszej Brocchinii naliczyłem łącznie przynajmniej 15 odrostów, na zdjęciu możesz zobaczyć po lewej przekwitniętego mikrusa, ta duża przekwitnęła z rok temu, wypuściła z 2-3 swoje odrostu już. Trzymam to dziadostwo w ciemnym zakątku parapetu, ale przyda się je w tym roku porozdzielać, a mam jeszcze drugą doniczkę z nimi. W doniczce na zdjęciu naliczyłem 14 roślin, a być może małe jeszcze się gdzieś ukrywają.

Łeh, co Ty tam wiesz. Mnie strasznie mnie denerwują zarówno brochchinie, jak i catopsisy. Nie urosną normalnie duże, tylko jak trochę lepiej się poczują to od razu pęd kwiatowy walą. W tamtym roku zakwitł mi odrost brocchini długości 5 cm. :/

D. alba

D. graminifolia?

To pewnie to samo zjawisko, o którym przy cefalotusach pisał Cephalotus (jak to brzmi w ogóle xD). Jak widać niska temperatura sprzyja wybarwianiu. Moje siewki też się wybarwiły trochę jakoś w lutym/marcu jak przyświecało słońce, a ciepło nie było. Piękna roślina.

Drosera dielsiana

Ja do muchołówek używam piasku ok. 1 mm zmieszanego ze zwykłym. U kapturnic używam zwykły miałki piasek. Wszystko rośnie ok. Kiedyś przyglądałem się zdjęciom muchołówek z natury i nie zauważyłem tam grubszych frakcji piasku. Jak kto woli może używać 1-3mm, ale taki piasek to już trzeba kupić.

Siej cały pakiet na doniczkę. Każdy gatunek osobno. Nie wiem ile ich tam masz.

Nadaje się. Dla muchołówek i kapturnic najlepiej zmieszać z piaskiem grubości do 1mm, tak w stosunku 2-3:1.

Darlingtonie i D. regia takie piękne. I w ogóle wszystko. Tough płakał jak oglądał. ;__;

Standardowa wilgotność w mieszkaniu to jakieś 50%. A w przypadku doniczki wilgotność tuż nad nią jest większa, także Twoja darlingtonia na pewno nie rosła w tej wilgotności. Dodaj sobie ile masz doniczek, ile podstawków z wodą i w najgorszym wypadku wilgotność nad doniczką to jakieś 60%. Tak szacuję. Doświadczenia z hodowli siewki, no cóż, to trochę mało, aby wysuwać wnioski, jakie Ty wysunąłeś. Jeżeli tylko dopuścisz do rozwoju grzyba to tego na pewno roślina Ci nie wybaczy, a ja mając zalane podłoże chronię je przed pleśniami, bo to w końcu nie grzyby wodne, a samej darlingtonii woda nie przeszkadza na co dowody płyną z natury.

Najłatwiejsza kapturnicowata? To Ty chyba kapturnic nie hodujesz, a niektóre heliamfory też są łatwiejsze. Wiesz, wyhodować siewkę to raczej nie problem, doprowadzić ją do dorosłości i wydania nasion, sądzę że jest bardziej problematyczne. Powinieneś wiedzieć, że może skiełkować Ci nawet 1000 nasion jakiegoś gatunku, a do dorosłości przetrwa jedna albo nawet żadna (tu na przykład pytaj ludzi wysiewających dzbaneczniki). Darlingtonia często rośnie wśród traw, więc siewki muszą tolerować zacienienie. Możesz powiedzieć na jakiej podstawie twierdzisz że wiele wybacza? Masz kilkuletnie doświadczenie, wyhodowałeś już jakieś do zupełnej dorosłości? Na ile korzystasz z wiedzy z forum, a ile to Twoje doświadczenia? Bo jeżeli korzystasz już z gotowych porad to niestety nie masz prawa mówić o tym jaka to jest łatwa. Cephalotus kilka razy robił podejście do tego gatunku, aż znalazł na nią łatwy sposób i sądzę, że jakby to zobaczył to zrównałby Cię z ziemią. Z tego co widzę swoją trzymasz w terrarium, teraz może jej to nie przeszkadza, ale chyba nie zamierzasz jej tam trzymać wiecznie? Okres spoczynku to coś co ma w naturze i na pewno jest jej potrzebny, światło w terrarium pewnie słońca też jej nie zastąpi. Nawiązując do tego "zalewania", popatrz sobie na zdjęcia darlingtonii z natury. Kiedyś nie było tyle poradników na forum, sam wielokrotnie musiałem korzystać wyłącznie ze zdjęć z natury (robię to nadal), aby móc dany gatunek hodować, a jak i zdjęć nie było, to robiłem wszystko na czuja, korzystając z wiedzy o najbardziej spokrewnionych gatunkach lub nawet bez niej. Swoje opinie możesz dodać, ale sądzę, że wartości nabiorą jak rzeczywiście okażą się skuteczne do Twojego okazu.

Możesz doświetlać, na pewno nie zaszkodzi (chyba, że światło za mocne), bez doświetlania też da radę. Nie oczekuj od nowo nabytej roślin nie wiadomo czego, daj jej czas, a jak na siłę będziesz kombinował to w końcu coś pójdzie źle.

Proces aklimatyzacji często się wiąże z utratą dzbanków, ale potem będzie rosła bez zastrzeżeń. Kiedyś miałem hookerianę nad keramzytem, na stole przed firanką (przysłaniała więc słońce), przy południowo-zachodnim parapecie i dzbankowała bez problemów.