
ErysFR
Forumowicz-
Liczba zawartości
463 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez ErysFR
-
Jeździłem za to w downhillu/freeride i wiem co to prędkość+adrenalina, a sporty pokrewne, różnica tylko w braku silnika przeczytaj post nr. 18 to zrozumiesz skąd mam uprzedzenia zgadzam się, że nie wszyscy, ale np. z moich okolic z świecą szukać takich co nie powodują strachu.
-
Eh. Gawien, tylko nie bierz do siebie, tj. twoja wypowiedź była skierowana do mnie, postaraj się wyłączyć emocje i zrozumieć co tu napisałem. Rozbawiło mnie to trochę, mimo, iż szanuję ciebie, wiem, że jesteś inteligenty, oceniając całokształt twoich wypowiedzi na forum, ale... Ja popieram to statystykami, bogatym życiowym doświadczeniem i zupełnie obiektywnym spojrzeniem. Tak, obiektywnym. Właśnie smutne jest to, że co typowo Polskie, tak, zazdrość też u nas panuje, to kierowanie się aspektem: mieć, posiadać, bez względu na konsekwencje. Uznawanie też takiej reakcji na działania rodziców jako zazdrość, też jest trochę... polskie. Jeszczee raz: konsekwencje. Jeżeli chcesz mi powiedzieć, że zazdroszczę komuś auta za 300 tysiów, to jesteś w takim błędzie, że nie da rady się bardziej pomylić Mnie śmieszy takie nowobogactwo miejskie na dziurawe polskie drogi, przy biednym mieszkanku, ale nevermind. Nigdy nie opowiadam o swoich finansach w kręgu ludzi, ale jakbym poprosił swoich rodziców też by się przynajmniej dołożyli do jakiegoś wypasu. Pytanie- po co? Nikt, a znam wiele przypadków rozpieszczonych "dzieciaków", nie reprezentuje sobą wiele. Na dłuższą metę służy mu to nie jako funkcjonalna rzecz, tylko chęć pokazania innym, że jest się lepszym, że ma się coś lepszego. Nie rób takiej miny, tak to jest, bo też rozmawiałem z takimi dzieciakami Jak się pytało na miesiąc przed studiami, co będą studiować, mówili, że mają jeszcze miesiąc i jeszcze nie myśleli o tym. Zazdrość istnieje, ale tu jej nie szukaj. Rozpieszczanie dzieci poprzez dawanie im zbyt wielu rzeczy jest patologią, kupowaniem miłości? Jedyną formą, to zawsze uznawałem dokładanie się rodzica do "interesu" dzieciaka swojego. Wtedy jest pewność, że doceni co ma, nie będzie korzystał z tego do popisów i jeździł 300 na godzinę na krótkich śródmiejskich pętlach, by pokazać innym, że on może, bo rodzic opłaci mu mandacik. Taka jest rzeczywistość. Ponadto takich ludzi nie cieszy taki poważny zakup tak bardzo po pewnym czasie. Okupowanie miłości rodzicielskiej, tak to nazywam. Zawsze kończy się to źle. W Danii panuje największy odsetek samobójstw wśród młodzieży i znudzenia życiem, mimo, iż mają jeden z najwyższych standartów życia. Ciekawe dlaczego? No przecież była u mnie kiedyś w liceum wymiana, na którą na tytdzień od rodziców dostali średnio 4 tysiące euro na zakupy, mają auta i domy! Całe domy własne! Które im kupili rodzice. Działa na pomyślunek? Bo mi to strasznie otworzyło oczy/ Jeżeli uważasz, że oceniłem po pojedyńczych przypadkach ścigaczowych motocyklistów, to albo nie doczytałeś tego co powiedziałem, albo pisałeś impulsywnie, albo.. w co wątpię, jesteś ograniczony. Pod moim domem są regularne zloty typów na ścigaczach. Po 100 motorów przykładowo. Widzę co robią. Widzę, jak co chwile ludzie wybiegają im z pod kół, widziałem, jak wbija w auto sąsiada i ucieka, widziałem, jak gdzie indziej mnie potrącił. Widziałem, jak pod prąd jadą 200 na h, widziałem, jak odawalają slamom na czerwonym przez skrzyżowanie. Tych widziałem będzie dużo. Mogę oddać honor co najwyżej- że na pewno wśród nich jest 5% normalnych ścigaczowców. Z kolei na innych rodzajach motoru nie spotykałem takich zachowań Ludzie się boją ścigaczy na drogach, a to nie wina ludzi "cywilnych", tylko osób, które ten strach powodują. Tego, że nic nie robią w tym kierunku, by ten strach zmniejszyć. A przepraszam, też w obronie Diva, nie zauważyłem po jego wypowiedzi, by sam strój miał wystarczyć. Napisał chyba o dorośnięciu do sprzętu, (argument w stylu nie wszyscy młodzi są tacy nie działa na mnie z góry mówię, bo nie mówimy o dobrych wyjątkach) a strój wytłumaczył przez aspekt nie lansu, a bezpieczeństwa i rozsądku? Trochę pochopne i zbyt impulsywne wnioski, przykro mi. Jeżeli jesteś taki, jak ciebie oceniłem na początku, to co prawda- pewnie jakto mamy w krwi, napiszesz tutaj że nie prawda albo, że tylko ja mam złe przeżycia fobie i jestem w ogóle pechowy, ale chociaż się zastanowisz nad tym, co tu napisałem. Dogłębnie.
-
Robusiek- Offtopując zawsze podobały mi się tego typu motory, o których rozmawiacie, są takie... klimatyczne ten dźwięk, luz i przyjemność, oraz z racji, że dużo miałem przygody z wyczynową jazdą na rowerze- crossowe ale przepraszam, półmózgów na ścigaczach nienawidzę... zwłaszcza w koszulkach i jeansach za to ile wypadków powodują, za nocne wyścigi kiedy śpię pod chatą, za to, że mnie jeden potrącił, za to, że jak wypadek ze ścigaczem, to zawsze wina kierowcy auta niezależnie od przyczyny, bo powinien w końcu domyślić się, że nadjeżdza slalomem 280 na h ścigus. Wybaczcie, nigdy nie kryję się z radykalnymi poglądami. Ale dawców potrzeba
-
To mam tokkainensis. Całą masę... Dziady faktycznie ciężko się wybarwiały nawet na południowym oknie i są duże.
-
hmm. Mam identyczne, do dziś myślałem, że to spathulata...
-
Div... nie chcąc urazić tutaj nikogo, śmiecha czy innych, żyjemy w czasach dzieciaków dostających samochody i motory, nie ważne od wartości... JA zarobiłem sam na ukochanego escorta z pełnym wyposażeniem, 7 koła zebrać od podstaw to był wyczyn, zbierałem ponad rok pracując w wakacje, zbierając co się dostało, handlując na allegro. Nie jestem na pewno z biednej rodziny, po prostu było takie założenie wychowawcze, że sam muszę zarobić na tak poważną rzecz.Obok chłopak koleżanki- rodzice właścicielka apteki i kapitan na offshorach zafundowali mu samochód za 290tys... audi wtedy najnowszą igłę... wszystkie mandaty mu opłacają, bo uważają, że powinien się wyszaleć. Rozpoczął denny kierunek studiów i nic nie reprezentuje. Takich przypadków znam więcej. Oczywiście można założyć, że taki śmiechu był geniuszem który w wieku 18 lat zarobił na taką maszynę, a zbroję nie założył tylko na potrzeby zdjęcia, w końcu są takie przypadki. Albo po prostu tak jak mówisz, stał przy maszynie znajomego/ojca, czego pewnie nie zamierza ukrywać, jeżeli tak było pozdrawiam
-
Mam ciekawą obserwacją dot. światła, może dla niektórych to nie nowość, ja natomiast spotykam się z tym jak z wow news. Jeden z moich zestawów, oklepany, to grolux i narva daylight. Mam pod nimi cefala. Część jego dzbanków i liści, które są po stronie świetlówki białej i 2 godzin jedynego jak i bezpośredniego naturalnego słońca są zielone, natomiast te, które są po stronie świetlówki roślinnej oraz zupełnego braku naturalnego światła, wyraźnie wybarwiają się w dużej części na ładny czerwony kolor...
-
wg mnie regię w mieszance, a helkę w samym mchu
-
No proszę. Łączy nas taniec, zamiłowanie do standartu, pasja owadożerna, też miałem iść na biotechnologię jakbym się nie dostał na medycynę->stomę No i ta sama odległość
-
Wiem, że ludzie to robią, ale nie muszę tego ani pochwalać, ani lubić, ani tym bardziej szanować To rośliny nie hodowla krokodyli, czy lwów by karmić zwierzętami, jak zabijać, to gdy to jest konieczne U dzbanków nikt mi nie powie, że tak jest Chyba, że wrzucanie znalezionych martwych myszy, ale to graniczy z cudem?
-
Wyobraź sobie, że miałem to napisać w poprzednim poście o tobie, taki zbieg okoliczności Ale jakoś tak ograniczyło mi się do wroara Co do stylu, to co prawda faktycznie wszyscy tak mnie oceniają po ubiorze, stylu bycia, lecz prawda jest okrutna- Zawsze miałem zdecydowanie większe predyspozycje i talent do standartu, nie ważne, jak bardzo lubię łacinę, nigdy nie wychodziła mi ona jak ballroomowy nurt Może z racji mojej budowy- wysoki i szczupły, bardziej długo niż krótkodystansowy, duże stopy Miło widzieć, że na forum jest ktoś jeszcze z zanikiem krzywizn kręgosłupa
-
Dokładnie, rośliny piękne i dorodne, ale mam nadzieję, że z myszami żartujesz. Toż to zwierzę, tj. byś pieska poćwiartował i wrzucał dzbankom
-
Do usług wszelakich. Zobaczcie, taka dziwna pasja a nawet mamy wszyscy humanoidalny wygląd
-
Dobra to i ja się pokażę. Nie przeniosłem na lapa wszystkich zdjęć, więc mam tylko takie jakieś artystyczne, z przed roku, ja oraz ja z ukochaną moją. Potem odświeżę i wstawię normalne, by dało radę mnie rozpoznać Nie jest łatwo się "rozebrać" na forum Klaudia, jaki wzrok pełen wroar
-
O, kolejna osoba od tańca towarzyskiego, witamy Mi koty też pozżerały na początku trochę roślin
-
Potwierdzam słowa kosy, na 95 % to wina lekkich uszkodzeń, nawet nie widzianych gołym okiem. Natnij jakiegoś młodziutkiego liścia dużego tłustosza lekko na 0,5 mm żyletką, to jak on dorośnie, będzie miał taką dużą przerwę.
-
A ja powiem, że nie trzeba nawet bawić się w zakładanie i zdejmowanie jak siewki mają 3-5mm to o wiele łatwiej jest po prostu zapewnić wyższą podstawkę i więcej wody. Jej poziom stopniowo zmniejszać, jest łatwiej. Ale metoda wola też sprawdzi egzamin
-
U mnie to samo, jak sadziłem bicale 5 minut na suchym powietrzu to tak zareagowała jak twoja. Nie martw się, odbije, nie widać, by stożek szczerniał, właśnie jest w dobrym stanie. Następnym razem spryskaj wodą dokładnie dzbanka przed procesem sadzenia No i aklima do tego pewnie
-
Konkurs na roślinę miesiąca września rozstrzygnięty.
ErysFR odpowiedział Marrom → na temat → Newsy - portal.
Gratuluję zwycięzcy Dziękuję za oddane głosy, w sumie dwa podobne zdjęcia, dwa podobne wyniki Dziękuję także za nagrodę pocieszenia. -
Rosiczka nie jest muchołówką
-
Przede wszystkim uzupełnij pewne wiadomości, opieka roślinami owadożernymi to temat rzeka. Pewnie kupiłeś ją w jakimś budowlanym molochu, gdzie rośliny wystawiają nieuki. Drosera to po łacinie rosiczka, sarracenia to kapturnica, czyli wogóle inny gatunek owadożerów. Nawet nie znamy gatunku rosiczki, kiedy one mają różne wymagania, nie ma tak, że wszystkie wymagają takich samych warunków. Wpierw ją zidentyfikuj po zdjęciach a potem na podstawie nazwy wyszukaj jak się nią opiekować. Byś nie zabił jej od razu, pamietaj, by podlewać destylowaną wodą/ew. demineralizowaną, najlepiej przesadź do nowego torfu, nie karm mięsem i innymi mielonkami. Podłoże stale wilgotne, ale nie mokre. Dużo światła. Reszte- rączki masz, klawiaturkę i internet masz. pzdr
-
Poczekaj jeszcze trochę. Jak reaguje i nie zgniła, to dobrze świadczy
-
Terrarium takie tam/oraz pozostałe bajery
ErysFR odpowiedział ErysFR → na temat → Fotografie gotowych dzieł
Obiecałem i zrobię, tylko muszę znaleźć dysze