Chwilę mi to zajęło ale myslę, że efekt jest zadowalający. Nie jestem jakimś specjalistą od angielskiego ale chyba teraz tekst ten jest bardziej czytelny. Jak ktoś ma jakieś ale co do któregoś kawałka proszę poprawić,
Pozdro
Zostałem poproszony przez kogoś z tego forum jak hodować N. pervillei , ponieważ mają złą opinię o utrzymaniu ich w hodowli. Więc pomyślałem, że podzielę się moimi obserwacjami z Seszeli i mam nadzieję, że to pomoże, a może rozpocznie wymianę doświadczeń z innymi hodowcami. Więc tutaj jest to, co napisałem na pytania odnośnie warunków roślin młodych i dorosłych na Seszelach :
To co zaobserwowałem to to , że kilka młodych roślin, rośnie pod "trawą" i dopóki nie usunie się trawy (własnymi rekami), nie zobaczy się ich, są one chronione przez silne światło, a także piasek/ziemię, zatem mają wilgoć. Inne małe rośliny - także tylko kilka - rosną w małej skalnej rozpadlinie wypełnionej odrobiną piasku i gleby. Woda może stać tam dłużej zatem mają tam mokro. Otrzymywały one znacznie więcej słońca i jasnego światła, choć nie rosły w pełnym słońcu, rośliny za to były silniejsze, miały grubsze liście w porównaniu do tych, rosnących w trawie, które miały bardzo cienkie liście.
Jeśli chodzi o dorosłe rośliny trudno powiedzieć, ponieważ, jak sami widzieliście, trudno powiedzieć, skąd zaczynają wzrost - czyli gdzie są ich korzenie - gdyż mogą one "podróżować" kilka metrów, wspinając się łodygą po nagiej skale. Sądzę jednak, że jest to, to samo miejsce w którym rosną korzenie młodych roślin, czyli w szczelinach skalnych wypełnionych ziemią i przechowywane w cieniu i wilgoci, ( gdy młodzi otaczającej roślinności w pierwszym, oszczędność wody znikają, ponieważ jest osłonięte od słońca otaczająca ją roślinność, a później pervillei się schronisk miejsc, gdzie mają swoje korzenie też. ? )
Więc powiedziałbym, że lubią rozproszone światło, do pełnego słońca, jak tylko ich liście staną się twardsze (grubsze / skórzaste), co zapobiega ich odwodnieniu, jak starałem się opisać wyżej, u młodych roślin. Zakładam, że również lubią wilgotne podłoże do mokrego, a nie suche (korzenie), jeśli jest wystarczająco dużo światła. Tak więc dla małych roslin trzymałbym je w wilgotnym podłożu - piasek (kwarc) / torf mix zawsze nieco wilgotnym pozwalając wilgoci wracać ponownie , nigdy nie pozwalać im wysychać. Ale jak już wspomniałem, bardzo mocne światło, jak tylko liście są grube / skórzaste.
Zauważyłem w tym miejscu moich obserwacji, że już pierwszego dnia moich odwiedzin , znajdowała się mała sadzawka z wodą, z prawej strony obok populacji roślin (od opadów deszczu tego dnia). Tak więc korzenie musiały stać w wodzie. 3 lub 4 dni później, nie było wody, ale ziemia była mokra.
Takie były warunki w jakich zastałem te dzbaneczniki ale również należy pamiętać, że ludzie tam przebywający powiedział mi, że była susza, przez kilka miesięcy, tuż przed moim przybyciem (wrzesień 2010). Zatem musiały być tam bardziej suche warunki.
Dorosłe rosliny jakie ja znam, posiada mój przyjaciel, od 20 zdaje sie lat, o kilkumetrowej łodydze, o pieknych powietrznych rozetach, trzyma je w szklarni (albo w ogrodzie zimowym). Doniczka stoi w pobliżu , metalowej rury ("Radiator"), ale w okresie zimowym jest to czasem tylko około 20 do 22 stopni - moim zdaniem - zdecydowanie nie tak gorąco jak na Seszelach, prawdopodobnie lubią one by ich korzenie utrzymywać w cieple.
Więc to są tylko moje myśli, nie wiem, czy mam rację, ponieważ byłem tam tylko kilka dni , aby uzyskać jakieś wrażenie i posiadam wiedzę z doświadczeń mojego kolegi z hodowli dorosłych roslin.
PS: Należy również pamiętać, że na czarnej skale gdzie podłoże jest gorące jak spod garnka, warunki mogłyby być mogłoby być korzystne. Temperatura powietrza, jaka zaobserwowałem to około 28 stopni Celsjusza (czarne skały były gorętsze , ale nie sprawdzałem, jak bardzo).
Aby zobaczyć kilka fotek Nepenthes pervillei zapraszam na moją stronę domową.
www.nepenthes.ch