No to ja też, żeby nie zakładać kolejnego tematu napiszę tutaj:)
Mam dwie rosiczki, aliciae i capensis i do tego muchołówkę. Ostatnio moja mama bez mojej wiedzy przesadziła mi roślinki do torfu (fakt, kwaśny, pH 3,5-4,5) jednak ten torf był przeznaczony raczej do rododendronów... Mama twierdzi, że nie ma w nim żadnych nawozów ani nic takiego, jednak chciałabym spytać jak one to przeżyją? Czy taki zwykły torf będzie dla nich odpowiedni? I czy podczas "odkopywania" korzeni ze starego tofru mogło dojść do takiego uszkodzenia, że roślinki uschną? Jestem w tym temacie jeszcze kompletnie zielona więc proszę o odpowiedzi:)