Witam wszystkich owadożerców
We wrześniu kupiłam swojego pierwszego killera- muchołówkę. Jako, że nabytek rodem z OBI (jedna z ostatnich sztuk) urodą nie grzeszyła... Teraz jest już o niebo lepiej, chociaż zaczęły się dziać z nią dziwne rzeczy, dlatego przywiało mnie tutaj. Jestem laikiem, a hodowla roślin to dla mnie czarna magia. W moim pokoju od lat nie gościł żaden zielony stwór, aż do teraz. Nie chcę, żeby zginął śmiercią tragiczną z wycieńczenia, odwodnienia, zamrożenia czy innego paskudztwa