Skocz do zawartości

roslina1991

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    174
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez roslina1991

  1. A Ty nie masz co robić i dodajesz posty do starych tematów, które nic konkretnego nie wnoszą ^.^ Kiedyś za takie coś dostawało się ostrzeżenia Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam, ale mnie to osobiście denerwuje
  2. Zwykła kranówa powinna być ok
  3. Trochę niech jeszcze podrośnie potem ułóż na wilgotnym torfie tak by znaczna część korzenia była zanurzona w podłożu, a to co z niego wyrasta niech będzie na wierzchu. Do rozmnażania roślin w taki sposób jak opisałeś nie stosujemy wody demineralizowanej, gdyż zaburza to równowagę jonową i zbytnio zwiększa ciśnienie turgorowe. O tym można cały wykład strzelić, wiec się nie rozpisuję
  4. No dobra to i ja może coś wrzucę Beskid wyspowy - czyli góry z moich rodzinnych stron i widoki z mojego okna
  5. Może chcesz się zamienić ciociami?
  6. Nie ma szans, większość rosiczek ma niemal identyczne siewki. Dopiero po 5-6 liściach można się pokusić o ograniczenie kandydatów do rozpoznania, ale gdy rośliny wykształcają niemal identyczne liście z rozpoznawaniem trzeba jeszcze poczekać. Na tym etapie może być to zarówno capensis jak i spatulata. Tyle z mojej strony
  7. roslina1991

    Drosera prolifera

    Proliferę początkowo miałem w samym torfie rosła nieźle, ale gdy po przesadzeniu wymieszałem torf z perlitem zauważyłem różnicę (na + oczywiście). Nie wiem czy to tylko kwestia samej wymiany podłoża, bo mam ją w tej mieszance zaledwie 2 miesiące, więc nie mogę definitywnie potwierdzić skuteczności. Nie mogę też porównać mieszanki z piaskiem. Podsumowując możliwe że perlit ułatwia wzrost tej rosiczki, ale do stwierdzenia definitywnego w moim przypadku daleko, ale z pewnością mogę go polecić. Jeszcze co do zakwitania, w moim przypadku dość często kwitnie, nasion nie otrzymałem, ale w 100% przypadków na wierzchołku pędu kwiatowego po przekwitnięciu rozwija się mała roślinka, co wygląda jak tworzące się rozłogi
  8. No niby czytałem ten artykuł, ale pobieżnie, zauważyłem fakt że występowały tam nazwy anglicy z x-em i bez, ale się nie zagłębiałem. Być może dlatego że mój angielski nie jest zbyt dobry. Dzięki za poprawienie, aż sobie wydrukuję Twoją wypowiedź Jest bardzo wartościowa zarówno dla mnie jak i dla potomnych.
  9. Dzięki uprzejmości i pomocy Marrom'a udało mi się ustalić stopień ploidalności. Przepraszam że piszę post pod postem, ale może kogoś to zaciekawi. Może ktoś jest ambitny. Można dojść do pewnych wniosków wynikających z ilości chromosomów rosiczek, ale muszę znaleźć czas na zastanowienie się. sesyjka ;/ Drosera intermedia - 2n = 20 - gatunek rodzimy (zgadza się) Drosera rotundifolia - 2n = 20 - gatunek rodzimy (zgadza się) Drosera anglica - D. rotundifolia (2n = 20) x D. linearis (2n = 20) 4n = 40 - Naturalna krzyżówka Drosera x Obovata - (D. rotundifolia (2n = 20) x anglica (4n = 40) - 6n = 60 - Naturalna krzyżówka Drosera x Beleziana - (D. rotundifolia (2n = 20) X intermedia (2n = 20) - 4n = 40 - Naturalna krzyżówka Drosera anglica X intermedia - Najprawdopodobniej (4n = 40 - anglica x 2n = 20 - intermedia) - 6n = 60 krzyżówka stworzona sztucznie edit: literówka Edit: Cephalotus D. x anglica - 1/2 D. rotundifolia (1n = 10) x 1/2 D. linearis (1n' = 10) - 2n (a tak na prawdę n+n') = 20 - niepłodna krzyżówka D. anglica - 2x D. x anglica - 2(n+n') = 40 - płodny gatunek D. x obovata - 1/2 D. rotundifolia (1n = 10) x 1/2 D. anglica (n+n' = 20) - 3n (a tak na prawdę (n+n')+n) = 30 - niepłodna krzyżówka D. x beleziana - 1/2 D. rotundifolia (1n = 20) x 1/2 D. intermedia (1n' = 20) - 2n (a tak naprawdę n+n') = 20 - niepłodna krzyżówka D. anglica x D. intermedia - (n+n' = 20 - 1/2 D. anglica x 1n'' = 10 - 1/2 D. intermedia) - 3n (a tak na prawdę n+n'+n'') = 30 niepłodna krzyżówka
  10. Rodzime odradzam nie zimować. Rotundifolia jak i p. vulgaris zachowują sie tak: wpierw wytwarzają przetrwalniki w jesieni na zasadzie fotoperiodu (tego nie unikniesz chyba że będziesz doświetlał). Brak niskich temperatur (nie mówię o minusowych, ale coś poniżej 10 stopni) sprawia, że w roślinie jest stały poziom kwasu abscysynowego, gdyż to właśnie niskie temperatury powodują jego rozkład. Duże stężenie kwasu ABA uniemożliwia rozkwit roślin na wiosnę. Przetrwalniki zostają nienaruszone i nawet nie drgną do końca maja, gdzie w naturze już powoli zaczynają wypuszczać pędy kwiatowe. W tym momencie roślina zazwyczaj zamiera, lub bardzo słabo rośnie. W przypadku muchołówek, tez nie polecam u mnie wytwarzały bardzo szerokie "liście" u mucholówek to są ogonki liściowe w zimie, na wiosnę padały, lub co częściej się zdarzało słabo rosły i cofając się w rozwoju o jakieś 2 lata. Młode sadzonki lepiej sobie radziły (nie kwitnące wcześniej). Najlepiej z tych gatunków które powinny zimować radziły sobie kapturnice, niemal nie obserwowałem różnic w rozwoju. Zresztą sporo było podobnych tematów, każdy powie Ci inaczej edit:literówka
  11. Witam, Potrzebuję pełny zapis nazw rodzimych rosiczek i ich naturalnych oraz nienaturalnych mieszańców z załączeniem stopnia ploidalności i od jakich rodziców pochodzą. Najlepiej gdyby wyglądało to tak: Drosera intermedia - gatunek rodzimy 2n? 4n? Drosera rotundifolia - gatunek rodzimy 2n? 4n? Drosera anglica (D. rotundifolia X linearis) - 2n? 4n? Naturalny mieszaniec Drosera x Obovata (D. rotundifolia x anglica) - 2n? 4n? Naturalny mieszaniec Drosera x Beleziana (D. rotundifolia X intermedia) - 2n? 4n? Naturalny czy sztuczny? z tego co widzę naturalny Jest mieszaniec między anglicą i intermedią? z tego co widzę D. anglica X intermedia została stworzona przez Jiro Nagamoto? Ma jakaś nazwę? Jeśli ktoś ma informacje o stopniu ploidalności tych rosiczek, bardzo byłbym wdzięczny, dzięki temu można dojść do pewnych wniosków, które mi się przydadzą. Każda dodatkowa informacja będzie przydatna
  12. A mój to kundel ma na imię Falko i jest ładniejszy od twojego
  13. A to mój mięsożer W razie pytań, nie siedzi cały życie przy budzie jest wypuszczany
  14. Co do tej krzyżówki możesz mieć rację i najprawdopodobniej masz. W tym wypadku chodziło mi o podłoże, a nie o konkretną kapturnicę. Bardzo uogólniłem mówiąc o juthatip soper, ona owszem rośnie szybko i bujnie, ale w torfie i "normalnych" warunkach problem pojawia się przy przesadzeniu jej do torfowca z dużą ilością wody. Lubi łapać grzybki i padać. Tą jako jedyną kapturnice musiałem kupować dwa razy, a tą druga ledwo odratowałem, uważać należy najbardziej na moment wyniesienia rośliny na zewnątrz po zimie, wtedy także łapie grzybki. Nie mam takich problemów z pozostałymi kapturkami.
  15. W tej kwestii można się kłócić ze względu na odmienne poglądy, kiedy podłoże jest suche a kiedy lekko podeschnięte. Ale chce zwrócić także uwagę, że w dobrym podłożu nie byłoby takiego problemu. Zdecydowanie bardziej trzeba uważać na ilość wody w podstawce przy podłożach niskiej jakości niż w podłożach o wysokiej jakości. Mam wiele kapturnic i zauważyłem pewien fakt, że co najmniej kilka odmian mieszańcowych (z pochodzenia mające coś wspólnego z purpurową) o średniowysokim lub wysokim pokroju są dużo bardziej wrażliwe na różne czynniki stresowe niż gatunki wyjściowe i czyste. U mnie zaobserwowałem to na odmianach "juthatip soper" i chyba "eva". Jak dla mnie przeczą one zjawisku heterozji, choć w sumie nie do końca bo te mieszańce to już pokolenie F2 i wyższe, lub w drugiej krzyżówce zastosowano krzyżówkę: rodzic x potomek
  16. Ja jednak stawiam na przelanie. Wnioskuję, że roślina została posadzona w złym jakościowo torfie, a takie zazwyczaj bogate są w patogeny, po drugie przez dłuższy czas musiała rosnąć w cieniu, co ja osłabiło (jeden nowy liść całkiem zielony), po zmianie właściciela otrzymała dużą ilość światła (z tym również ciepła) + ciągła duża wilgotność podłoża, bo skoro mówisz że utrzymujesz ją na stałym poziomie, a cały czas jest w wodzie (co wnioskuję ze zdjęcia) to niezbyt dobrze. Gdy da się roślinę na słońce w takich warunkach, bardzo łatwo ujawniają się patogeny zawarte w podłożu, szczególnie grzyby. Jak dla mnie to one wywołały taki efekt na roślinie. Tymi "robaczkami" bym się nie przejmował, przyszły bo zwabił je zapach gnijącego podłoża. Poparciem mojej hipotezy są widoczne glony na powierzchni. Jeśli zaatakował ja grzyb powinny być brunatniejące plamy na przyziemniej części liści, lub nawet podziemnej. Zgnicie tych części wywołało nagłe wysuszenie kapturów. Taka infekcja jest bardzo częsta przy nagłym wystawieniu kapturnic na słońce przy dużej wilgotności. Jeśli nie widać tych plam najzwyczajniej jest to niegroźne wysuszenie kapturków przez słońce. Co mogę doradzić? Możesz zrobić dwie rzeczy: 1. Przesadzić do odpowiedniego podłoża 2. przestać intensywnie podlewać i pozbyć się wody z podstawka, każdy Ci powie że lepiej gdy torf będzie cyklicznie podsychał, ale nie wysychał całkowicie. Z przedmówcą zgodzę się w stwierdzeniu:
  17. roslina1991

    Szklarnia PVC

    Jak im otworzysz te "drzwi" to będzie ok
  18. roslina1991

    Co to jest

    No faktycznie, moim zdaniem nie trzeba nawet ostrzejszych zdjęć by stwierdzić że to chwasty
  19. Glony :/ Trochę za mokro mają, siewki bardzo tego nie lubią.
  20. hehe nawet jakbyś nie odkopał byłoby ok Ja nie zwracam większej uwagi czy jest przysypany czy nie. Nie stresuj się tak muchołówka to nie bombka na choinkę, jak upuścisz nie pęknie edit:literówka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.