Marrom

Jeśli potrzebujesz podłoża tylko do tej kapturnicy to podaj swój adresna priv to podeśle litr torfu. Proszę jednak o wpłatę 2 zł - /orientacyjne, może trochę zawyżone koszty przesyłki/ na konto aukji harytatywnych. Dane do wpłaty tutaj: http://www.nepenti.pl/forum/index.php?showtopic=479 Sądzę, że temat można zamknąć.

Ja spotkałem się twierdzeniem, że stratyfikacje należy przeprowadzić po kilku miesiącach więc może i po 4 .

Mutacja pojawiła się u Darlingtonii późną wiosną na młodym kłączu. Na dzień dzisiejszy wykształcają się już normalnie liście.

Z tego co jest mi wiadome nasiona muchołówki szybko tracą zdolność kiełkowania. Jeżeli nie wysiejemy ich natychmiast, z tygodnia na tydzień będziemy mieli coraz mniejsza zdolność kiełkowania tych nasion. Aby podnieść zdolność kiełkowania takich odleżanych nasion (1-3 miesięcznych) poddaje się je właśnie 1 -2 miesięcznej stratyfikacji.

Niestety ale 2 tygodnie to za mało na poprawienie stanu saracenii. Musisz poczekać na kolejne liście. Te które są już płaskie takie pozostaną.

Co do dokarmiania ale tłustoszy- cytat z: http://bugstraps.lunar.pl/pl/hodowla/hodow...nguicula_pl.php "Dokarmianie Jest bardzo wskazane. Można stosować do tego celu np. zmielony pyłek kwiatowy bądź umieścić na liściu od czasu do czasu jakiegoś drobnego owada typu muszka owocówka.. Nasze tłustosze dokarmiane są mieszanką, w skład której wchodzą sproszkowane - pyłek kwiatowy, rurecznik i larwy komarów."

Jest kilka rodzajów wymieniaczy o czym napisze jutro (bo jest o czym pisać) i nie każdy się nada do naszych celów. Co do gabarytów... ja używam kationitu filtrax K - 1 litr (butelka 1 litr) http://www.zoolek.pl/index.php3?id=opis_pr...duktu=filtrax_k oraz Anionit A200 - 1 litr (butelka 1 litr) http://www.czystawoda.pl/index.php?co=list...11&opis_roz=tak i węgiel aktywowany. Co, jak i dlaczego podam jutro. Dodam tylko, że uzyskuję wodę o twardości GH=0,5 stopnia i KH=0,5 stopni niemieckich. Woda średniotwarda to wartość 10-15 stopni niemieckich.

Od 2 miesięcy testuje wymieniacze jonowe. Jutro postaram się zmontować wyczerpujący post dotyczący tego tematu - co, gdzie, dlaczego i za ile

Sorki za kolejna dawkę off top... Sorki GaGacek ale będę upierdliwy... było by dobrze ale za bardzo upraszczasz... Rozumiem, że ktoś nie zna tematu i poruszając się po omacku popełnia błędy. Jednak prowadzisz do niesamowitej kumulacji bzdurnego bełkotu który słyszę na co dzień z telewizora przez co piszesz bzdury. Sprawdź wpierw czym jest zespół Downa i klimakterium, a później prowadź dyskusję. Gdzieś tam w głębi dobrze myślisz i MASZ RACJĘ ale jest ona zakopana pod grubą warstwą przesądów i niewiedzy. Co do trąb powietrznych polecam zerknąć na stronę: http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz_xpage...t_02032005.html a dokładniej na akapit znajdujący się pod tekstem: "Poniżej przytoczono przykłady opisów zniszczeń spowodowanych trąbami powietrznymi w Polsce" (prawie koniec strony). Wiem o czym piszę bo moje wykształcenie i mój zawód ściśle związany jest z biologią i ochroną środowiska. --------------------------------- tyle off top -------- a teraz na temat------------------- Sam nie używam wody deszczowej do podlewania (ze względów technicznych nie mam jak jej zbierać) ale jeden z moderatorów - Cephalotus /mieszkający notabene w pobliżu dość dużego zakładu siejącego swymi kominami postrach w okolicy/ - stosuje takową od wielu lat i ma wyśmienite efekty. Co do skażenia wody różnymi substancjami... nie powinno być aż tak źle. Jedynie co bym zrobił to unikał opadów po długim okresie suszy. Taka deszczówka rzeczywiście może zebrać pyły i inne zanieczyszczenia z powietrza, z dachu, z rynny. Sądzę jednak, że po 1 godzinie spokojnie można napełniać miski, beczki, słoiki i baniaki. Jeszcze jedno. Rzeczywiście występuje zjawisko migracji zanieczyszczeń i wówczas nawet w środku lasu spadnie zanieczyszczony deszcz... ale jak pisałem wcześniej po godzince zbierał bym bez obaw.

No nie człowieku, skąd masz taką wiedzę? Co ma respirator do mutacji genetycznych?! Wiem, że czasem emocje ponoszą ale trzymajmy jakiś poziom logiczny i rzeczowy wypowiedzi ... Może się i czepiam ale czasem mnie krew zalewa (przepraszam) jak słyszę lub czytam tak uogólnione i pełne błędów rzeczowych wypowiedzi... :???:

Tutaj troche odmian muchołówek i między innymi cup trap: http://www.freewebs.com/vftshop/vftgallery.htm porównajcie i sklasyfikujcie swoje. I skelep :mrgreen: http://www.freewebs.com/vftshop/

Na pewno nie kombinuj. Przyjmij jedną strategię i tego się trzymaj. Najgorzej jak zaczniesz przestawiać dzbanecznik to tu to tam. Jeśli postanowiłeś trzymać go w dużej wilgotności to zapewnij ruch i wymianę powierza - pomoże Ci w tym wentylatorek PC.

Nie polecam przykrywania osłabionych dzbaneczników folią. Zastane powietrze i grzyb dobije chorujące roślinki. Korzystniejsze jest ustawienie w przewiewnym i niekoniecznie super wilgotnym miejscu do czasu zakończenia kuracji.

Sądzę, że to wina zastałego powietrza...

Z tego co piszesz trzymasz dzbanecznik w akwarium i utrzymujesz wysoka wilgotność. Nie napisałeś jednak czy zapewniłeś jakąś sensowną wentylację - wskazany pracujący 24h na dobę wentylatorek PC. Być może to jest powodem czernienia.

Dzbaneczniki to rośliny dwupienne czyli na jednych osobnikach są wyłącznie kwiaty żeńskie (słupkowe), na drugich - wyłącznie kwiaty męskie (pręcikowe). Nie wiem gdzie o tym czytałem ale... podobnież roślinki męskie produkują znacznie mniej dzbanków niż ich żeńskie odpowiedniki. Może tu tkwi problem?

Zobacz tutaj: http://www.ogrody.cvd.pl/pliki/chorobydoni...niczkowych.html - plamistość liści - Podobna rzecz pojawiła się na moich darlingtoniach. Zmniejszyłem wilgotność i wstrzymałem zraszanie. Pomogło.

Kilka postów wyżej zostało napisane: Później: Zdecyduj się :twisted: Sądzę, że warto by zedytować i poprawić wcześniejsze posty, a nasze 3 ostatnie niech usunie moderator. Ps. Oczywiście czekam na więcej informacji na temat składu pożywki. A i jeszcze jedno, co możesz polecić z literatury polskojęzycznej na temat hodowli in vitro roślin?

Coś to za szybko postępuje... :?: :???: Stosowałaś już jakieś opryski? A co z wilgotnością - zmniejszyłąś ją? Może jeszcze cos da się odratowć?

Było by miło . A co z tą kwasowością/zasadowością podłoża?

:?: To mam zagwozdke :???: :?: Możesz cos więcej powiedzieć na ten temat? Jakie są proporcje do tej pożywki MS?

W zależności od gatunku są samopylne lub wymagają zapylenia krzyżowego. Polecam dzaił tłustosze na: http://bio.binertia.com/

I ja jescze co nie co dorzucę . Źródło: Z. Podbielkowski, B. Sudnik-Wójcikowska, "Rośliny mięsożerne - zwane też owadożernymi" Cyt.: "Poniżej strefy ześlizgu znajduje się strefa III o niejasnej funkcji, a pod nią strefa IV, nazywana strefą gruczołową (sekrecyjno--absorpcyjną), sięgająca do dna zbiornika. Jej ścianki pokryte są licznymi gruczołkami wydzielającymi sok trawienny, ukrytymi w dachów-kowato sklepionych niszach. Występy niszy skierowane są ku dołowi, przez co ułatwiają ześlizgiwanie się, a jednocześnie uniemożliwiają owadowi wdrapywanie się do góry. Spadający owad, który ześliznął się na dół po gładkich ścianach pierwszej strefy, również niżej nie znajduje miejsca, gdzie mógłby się zaczepić i ostatecznie ląduje w cieczy częściowo wypełniającej dzbanek. Ciecz ta - jak wykazały liczne badania - nie pochodzi z zewnątrz, lecz wydzielana jest obficie z gruczołków znajdujących się na ściankach dzbanka."

A czy czasem roślinki wystawiane na balkon nie były przykryte tym "plastikowym przeźroczystym pojemnikiem"? Jeśli tak to nawet niezbyt silne słońce doprowadzi do katastrofy.