Marrom

Sklep wiąże się z działalnością gospodarczą, podatkami zusem itp. Niestety stworzenie forumowego sklepu nie jest możliwe. Możliwe są jedynie przedsięwzięcia osób prywatnych i ogłoszenia na forum.

Witam wszystkich w powitalni.

Tam było kilka przypadków. O spisie nie pomyślałem ale będzie. Kwestia tylko czy na mod-forum czy ogólnie dostępna lista. Swoją osobiście usunął bym to ograniczenie.

Podbijam i przy okazji wystawiam upomnienie dla "kynek_vava" za głosowanie na samego siebie.

Nie do końca. D. madagascariensis rośnie w górę a tu mamy tylko trochę wzniesioną w górę rozetę.

Drosera amazonica to oficjalna nazwa nowego gatunku rosiczki. Rosiczka została odkryta już jakiś czas temu jednak dopiero teraz doczekała się oficjalnej publikacji naukowej na swój temat: http://www.botanik.biologie.uni-muenchen.d...09_modified.pdf Pozostałe źródła na jej temat znajdują się tutaj: http://icps.proboards.com/index.cgi?board=...amp;thread=3326

Jak w tytule

Artykuł jest w trakcie korekty. Jest konkretny, a co za tym idzie zasobny w treść. Nie chcę go popsuć więc proszę o cierpliwość zainteresowane nim osoby (a wiem, że takie są).

Tak jak pisze Matrix. Roślina posiada włoski podobne do rosiczki z lepką cieczą. Dlatego liście ibicelli są jak najbardziej zdolne do połowu owadów. Nie wykryto jednak produkcji enzymów trawiennych u tej rośliny. Po co w takim razie taka pułapka u tej roślin? Jak do tej pory nikt nie podał jakiejś sensownej teorii. Roślina posiada również dość zagadkowe i ciekawe strąki nasienne:http://www.carnivorousplants.org/seedbank/...es/Martynia.jpg Teoria głosi iż pazury strąków "devils claw" to przystosowanie umożliwiające zaprzęgnięcie mamutów do rozsiewania nasion tej rośliny. Pazury miały wbijać się w gęstą sierść znajdującą się na nogach mamutów lub innych dużych zwierząt i wędrować wraz ze zwierzęciem na inne obszary. Mamuty wymarły, a ibicella została wraz ze swoimi przystosowaniami. Nadmienię, że stronki nasienne mają jakieś 15-20cm. A tu "mała" uprawa tej rośliny: http://www.forumcarnivore.org/ftopic14691.php

Ciekawa kolekcja różnych form S. x excellens: http://www.cpukforum.com/forum/index.php?s...c=33689&hl=

A ja powiem tak: "Nie ma nic za darmo..." Osobiście zalecam ostrożność bo sprzedajecie swoje dane osobowe...

Film pokazujący sposób działania pułapki Drosera glanduligera: Niestety tylko kilkadziesiąt sekund bo reszta to reklama książki. A tutaj inne filmy z rosiczkami w tle: http://www.youtube.com/user/shartmeyer#pla...l/0/_TkGTiqkDlY http://www.youtube.com/user/shartmeyer#pla...l/1/tIxYDUsrr3g http://www.youtube.com/user/shartmeyer#pla...l/2/veACWNZCaDk http://www.youtube.com/user/shartmeyer#pla...l/3/uPLeDEFGQpo http://www.youtube.com/user/shartmeyer#pla...l/4/fWHJKDbffvU http://www.youtube.com/user/shartmeyer#pla...l/5/4ocyt_EkR84

Drosera erythrorhiza to wieloletnia rosiczka bulwiasta. Derbyensis to wieloletnia rosiczka z grupy petiolaris. Na podstawie tych informacji juz można wyciągnąć pewne wnioski na temat warunków ich hodowli.

Przeczytaj definicję rośliny zielnej, idź na ogródek, lakę, trawnik a znajdziesz z pewnością więcej niż 10 takich roślin.

To pseudowadożer (nie udowodniono mu owadozerności). To Ibicella.

Masz zrobić zielnik o ziołach czy roślinach zielnych?

To rosolistnik. Roridulę masz na przedostatnim zdjęciu (tym nie obróconym).

Od czerwca dostępne jest wznowienie wydawnicze książki "Carnivorous plants of the United States and Canada" - Donald E. Schnell. Sama książka to w pewnym sensie katalog roślin owadożernych Ameryki Północnej, z dość dokładnymi opisami środowiska ich naturalnego występowania, biologią życia oraz z krótką informacja na temat uprawy. Książka jest świetnym uzupełnieniem informacji występujących w innych pozycjach książkowych dotyczących CP Ameryki Północnej. Choć jest to drugie wydanie książka w pewnym sensie uwsteczniła się. Treść (porównując ze skanami z googlebooks ) jest identyczna. Różnice występują wyłącznie natury technicznej. Miękka okładka (twarda w starym wydaniu) oraz wszystkie zdjęcia w kolorach czerni i bieli. O ile twarda okładka to temat pomijalny to brak koloru jest odrobinę odczuwalny. Oczywiście podstawa jest sowo pisane aczkolwiek ilustracje dołączone do treści są czasem dość istotne. jeśli ktoś przymierza się do zakupów polecam poszukać starego wydania. Jest ono jednak często kilkukrotnie droższe od wznowienia.

Jeśli chodzi o sposób podlewania - jak najbardziej prawidłowo. Jeśli chodzi o zimowanie. Zależy o jakiej binacie mówisz. Generalnie zimuje się te mniej rozgałęzione gatunki.

Krzysiek dzisiaj miał zająć stanowisko i podjąć decyzję. Niestety ma nieprzyjemną kontuzję i nie jest w stanie dzisiaj funkcjonować. Prosił aby przeprosić wszystkich w jego imieniu i prosić o o kilka dni cierpliwości.

Prawdopodobnie niedługo lista oficjalnych gatunków z rodzaju Nepenthes zostanie poszerzona o nowy gatunek nazwany roboczo Nepenthes spec. Pursat. Dzbanecznik pochodzi z Kambodży. Pełniejsza informacja tutaj:http://icps.proboards.com/index.cgi?board=...amp;thread=3293 ------------ Informacja umknęła by mi gdyby nie Sativ - dzięki.

Podstawowe zimowanie przechodzą: kapturnice, muchołówki, niektóre tłustosze, niektóre rosiczki, niektóre pływacze, darlingtonie. Ma być zimno - najlepiej jakieś 4 stopnie, duża ilość światła wskazana ale musimy zachować "krótki dzień" (jeśli doświetlamy rośliny w czasie zimowania. Jeśli pomieszczenie jest stale dość chłodne wówczas wystarcza naprawdę minimalna ilość światła.

Na podstawczaki Topsin nie pomoże. Jeśli chodzi o opryski. U. livida nic nie będzie. Można pryskać po liściach. Jeśli chodzi o rosiczki pryskanie po liściach kończy się utrata na długo cieczy trawiącej a roślina może podupaść na zdrowiu. Natomiast podlanie rosiczki Topsinem czy innym fungicydem jest dla rośliny neutralne.

Nie powinno takowej być (chyba, że coś przegapiłem). Podmieniłem fotki na większą rozdzielczość (dostępne po kliknięciu na główną fotkę).

Niestety w tym roku dzbanki były ale słabo eksponowane. Były "upchane" jeden obok drugiego i sensownego zdjęcia ni jak nie dało się zrobić. Wystawionych gatunków też nie było za dużo. Podobnie inne rośliny. Były słabo eksponowane lub takiej sobie kondycji. Dlatego robiłem tylko fotki "ogólne" i kilka wyjątków które ładnie się prezentowało. Generalnie wystawa w zeszłym roku była znacznie bogatsza w "eksponaty" a sposób prezentacji był o niebo lepszy. Kapturnice, szczególnie te Davida były powalające. Wybarwienie i wielkość powalały na nogi.