Cześć!
Mnie tradycyjnie nie ma w domu, muchołówki pod opieką żony, stoją w pełnym słońcu (od około 12) aż do zachodu słońca, więc światła im nie brakuje. Były zimowane, w czerwcu/lipcu wyglądały przepięknie, byłem zachwycony
Niestety ponad miesiąc już nie mam ich pod swoją ręką i coś jest nie tak... Sami zobaczcie na zdjęciach, roślinki są jakieś bez życia, osłabione. Nie podoba mi się ich kondycja. Żona podlewa je codziennie nawet do kilku razy dziennie tak by w podstawce cały czas była woda. Odstającym torfem przy krawędziach zbytnio bym się nie sugerowałe, gdyż jest to spowodowane wypychaniem doniczki przez jego ciężar i wyglądało to tak samo gdy roślinki były w świetnej kondycji.
Rośliny podlewane oczywiście wodą destylowaną. Do mojego powrotu jeszcze ponad 2 miesiące, więc chciałbym jakkolwiek ten problem rozwiązać przy waszej pomocy.
Czy jest możliwość, że mają za mokro? W czerwcu/lipcu podlewałem je max dwa razy dziennie, nie pilnowałem tego żeby podstawka była cały czas pełna (wysoka na około 4.5 cm) i rośliny były 💪.
Co do starych liści - żona woli ich za bardzo nie ruszać z racji trupich much 😂, jednak nie widzę żadnych objawów ewentualnego grzyba.
Speców proszę o rady