-
Liczba zawartości
448 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Redgreen
-
Migracja wiewiórek trwa w mojej okolicy. Z parku oddalonego jakieś 3 km gdzie są już oswojone przywędrowały poszczególne sztuki pod mój blok ale jeszcze są nieufne
-
Fauna i flora w obiektywie Redgreen'a
Redgreen odpowiedział Redgreen → na temat → Zdjęcia i filmy hodowców.
-
Roślina lipca 2015 - zgłaszanie prac.
Redgreen odpowiedział Cephalotus → na temat → Konkursy miesięczne
-
Świnka po strzyżeniu obrażona wtula się w ulubionego misia A potrafi zarosnąć tak Gdy leżałem w szpitalu tradycyjne odwiedziny ptaka Tym razem to nie pustułka ale podobno weszła przez otwarty balkon i szukała mnie po całym pokoju
-
Wygląda na to że hospicjum jest na razie jedyną alternatywą. Pytałem różnych osób a i poczta pantoflowa doszła daleko poza Kraków. Bo karetka na sygnale wywożąca mnie do szpitala spowodowała taki rozgłos że cześć znajomych z daleka znała więcej szczegółów niż ja Leki są na półce w lodówce bo na opakowaniu jest napisane że przechowywać do 25 stopni więc profilaktycznie schowałem przed upałami. Kropka , B-52 dziękuję za życzenia.
-
Już nie.Prawa jest w gipsie.
-
Gratuluję udanej wyprawy. Podczas mojego pobytu było bardzo mokro co pewnie skutkowało większa ilością okazów ale dojście przez to bardziej niebezpieczne. Niestety nieliczne zdjęcia były robione tylko komórką i aparatem znajomego leśnika(żal że nie miałem jeszcze wtedy mojego FZ-38) Nie jestem w stanie stwierdzić czy widziałem rosiczki długolistne bo się na nich nie znam a mimo oprowadzenia mnie przez kolegę to nie doszliśmy wszędzie bo zbyt grząsko. Jeden nierozważny krok i noga zapadła się po kolana
-
Witam. Miesiąc temu pękła mi końcówka piszczela w kostce i włożono mi kończynę do gipsu powyżej kolana. Niestety zrobił się skrzep mimo brania zastrzyków który powędrował do płuc gdzie zrobił się zator. Wylądowałem w szpitalu gdzie lekarze walczyli o moje życie. Musieli bardzo silnymi lekami rozpuszczać go a jak by się przesunął dalej to zatkałby naczynia i udusiłbym się. Przy okazji wyszło że mam problem z krwią i potrzebuję dużo większe dawki niż standardowe na rozpuszczenie a na niektóre leki jestem wręcz oporny. Mam więc trzy opakowania zastrzyków clexane 40 mg/0.4 po 10 szt z których 1 szt jest użyta. Termin ważności 02.2018, są przechowywane w lodówce i chciałbym je komuś podarować bo szkoda je dać do utylizacji skoro mogą ratować czyjeś życie. Może ktoś zna osoby potrzebujące dany specyfik lub ma pomysł co z nimi zrobić bo według prawa odsprzedanie,darowanie i.t.p jest zabronione. Tak przy okazji mój przypadek jest nie taki znów rzadki i bardzo było prawdopodobne że nie dożyję dzisiejszych imienin. Pozdrawiam Paweł
-
Nie bardzo pasuje zaśmiecać temat ale mogę utworzyć nowy z moim przypadkiem jeśli jest zainteresowanie
-
Osobiście używam filtra RO 5 od około 8 miesięcy, który podarował mi jeden z forumowiczów likwidujący kolekcję. Wcześniej do podlewania używałem deszczówki a jak jej brakło to wspomagałem się sporadycznie demineralizowaną. Skoro już pozyskałem zestaw oprócz podlewania zacząłem czytać i używać go do wody pitnej do której głównie jest przeznaczony(polecam stronę gdzie jest obszernie na ten temat [http://www.stow-czystawoda.pl/o_stow.php) Przestałem kupować wodę mineralną na której jest duża oszczędność bo zgrzewki szły jedna za drugą. Herbata , kawa , zupy i.t.p smakują jak nigdy w porównaniu do kranowej krakowskiej. Niestety ostatnie 3 tygodnie przeleżałem w szpitalu gdzie lekarze walczyli o moje życie bo byłem jedną nogą w grobie. Z banalnej sprawy wyszła tragedia. Przy okazji podczas pobytu robiono mi wszelakie badania i wszelkie zawartości różnych składników w moim organizmie są w normie więc picie z RO jak widać mi nie szkodzi. Jest gdzieś temat na forum w którym trwała dyskusja czy można rzadziej wymieniać komponenty filtra. Niestety w przypadku wody pitnej po około 4-5 miesięcy spada jakość smakowa a w 6 jest już niedobra. Dlatego producenci piszą o wymianie niektórych elementów DO 6 miesięcy. Oczywiście przy samym podlewaniu ten problem nie jest aż tak istotny.
-
Pięknie się wybarwiły " all red " i cieszą oko foty
-
-
Owszem jest problem w takim przypadku gdzie mamy siewki lub kultywary " małe " gdzie korzenie sięgają zbyt płytko. W takich przypadkach trzeba zraszać a wręcz wspomagać umiarkowanie podlewanie od góry. Przy dobrze wykształconych bulwach system korzeniowy dociera wbrew pozorom dość głęboko. Przesadzałem już enty raz muchołówki z doniczek gdzie torf z wierzchu był jak skóra na byku a i brzegi odchodziły od doniczki prawie na palec. Po wysypaniu zawartości bulwa i korzenie były wilgotne. Dla mnie podlewanie to zero problemu bo w przypadku kondycji mucholi to bardziej mnie martwią kłopoty z niedostatecznym zimowaniem jak i jakością torfu.
-
Mam dalej popękany i wysychający bo zrezygnowałem w tym roku ze żwirku! Źle to napisałem i poprawiłem
-
Mam bardzo wysokie doniczki przy moich mucholach i torf z wierzchu jest często suchy , wręcz spękany. W zeszłym sezonie wysypałem na próbę z wierzchu warstwę żwirku w celu utrzymania wilgoci w górnych warstwach. Wadą tego sposobu jest brak optycznej kontroli jak jest nasączone podłoże co przy muchołówkach ma istotne znaczenie. O ile przy słonecznej pogodzie nie było problemu to przy zimnej i deszczowej aurze miały za dużo wody bo słabsze odparowanie. Co prawda wilgoć utrzymuje się w całym torfie równomiernie ale bywało przelanie i problemy z tym związane. Stwierdziłem że za dużo z tym cackania i w tym sezonie są bez żwirku wysychające i spękane.
-
Na pocieszenie prawdą jest że Twoje które długo prawidłowo zimują będą dużo lepiej prezentowały się w sezonie. Faktem jest że ciepło zrobiło się zbyt szybko co widać na mucholach zimowanych wewnątrz. Niektóre poszły zbyt drastycznie w górę do słońca i wyglądały jak przerośnięta rzeżucha
-
Kwitną już dawno nie tylko u Kamila
-
Wstrzymaj się z kupnem Atheny. Kupiłem w zeszłym roku dwa rodzaje.Jeden w workach 20 L w którym muchołówki bardzo słabo rosły i postanowiłem wrócić do sprawdzonego od lat w 80L pakowany. Niestety po raz pierwszy zobaczyłem na podłożu wykwity mineralne i to duże. Sprawdziłem wodę demineralizowaną i deszczówkę miernikiem , wszystko o.k. Żeby wykluczyć pomyłkę dałem nową doniczkę z samym torfem na początku roku i obserwuję. Niestety zaczyna się pojawiać biały osad a w starych , paroletnich nie. Kosa napisał że "powrót do formy" dla mnie to będzie pożegnanie z firmą. Zdaję sobie sprawę że mogłem kupić trefny worek. Wydaje mi się że kupno podłoża zaczyna być małą loterią i nie mam pewności czy jak kupię Sterlux w Castoramie polecany przez hddk to trafię na podobnej jakości partię. Powoli zastanawiam się nad kupnem od kogoś z forum kto używa i zbywa mu około 20L dobrego, sprawdzonego bo średnio interesuje mnie latanie z worami 80L i przesadzanie co chwila muchołówek. Obydwa torfy były kupowane w Auchan w Krakowie.
-
Ujęcie grudnia 2014 - zgłaszanie prac.
Redgreen odpowiedział Cephalotus → na temat → Konkursy miesięczne
-
Muchołówkę podlewamy deszczówką lub wodą demineralizowaną. Masz wykwity mineralne od kranówki i dodatkowo podłoże jest zbyt przesuszone bo odchodzi od doniczki. Możesz przesadzić do nowego torfu i nawadniać wskazanymi płynami lub przeczekać do wiosny z wymianą podłoża. W grudniu odstaw do zimowania bez doświetlania.
-
Dziękuję za odpowiedź blueb Też mi się wydaje że żywica powinna być za membraną tylko tak jak pisałem widziałem w gotowych zestawach filtr jonizujący na końcu nitki wody pitnej(chyba że to jest całkiem coś całkiem innego i mylę pojęcia) Wszystkie elementy jak i podłączenia mam wykonane jak na tym schemacie http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&am...V4F8W1mCGPSWVzw Jak widać po filtrze szlifującym węglowym jest trójnik z którego rozchodzi się woda na na jeden zawór wylewce do roślin a dalej przez mineralizator dochodzi do drugiego zaworu jako pitna.
-
Odświeżam temat. Zostałem niedawno obdarowany przez forumowicza używanym systemem RO 6 i mam pytania. Zestaw będzie używany do produkcji wody dla roślin jak i pitnej. Samo podłączenie prefiltrów , membrany , zbiornika , mineralizatora nie sprawiło kłopotu. Jest do całości korpus na wsyp żywicy jonowymiennej który za bardzo nie wiem gdzie wpiąć. Bo z tego co widziałem to przy gotowych zestawach jest on na samym końcu wody pitnej. Może coś źle przeczytałem i nie znam się zbytnio ale wpięcie jonizatora za mineralizatorem wyklucza jego uszlachetnienie w związki potrzebne w wodzie pitnej która po membranie jest wyjałowiona. Znalazłem opis gdzie żywicę trzeba wpiąć zaraz po membranie przed resztą tylko czy ma to być równocześnie na odpływie do podlewania i picia czy tylko przed spożywczą nie podano. O ile jakość, cena, producent komponentów wymiennych po zużyciu dla roślin może nie ma wielkiego znaczenia o tyle zastanawiam się czy są bardziej jakieś polecane w celach spożywczych. Miernik TDS długopisowy za około 60zł wystarczy n.p http://tdsmeter.pl/pl/p/Miernik-TDS-EZ-z-funkcja-HOLD/3 czy lepiej coś innego kupić? Wykonując pomiar jaka wartość może być dopuszczalna na membranie i czy wskaźnik może posłużyć do określenia zużycia innych elementów n.p mineralizatora? Z góry dziękuję za ewentualne odpowiedzi. P.S Nie mam w zestawie restryktora na odpadzie i nie wiem czy jest niezbędny.
-
Ujęcie października 2014 - zgłaszanie prac.
Redgreen odpowiedział Marrom → na temat → Konkursy miesięczne
-
To mój pierwszy zakup u Marka.Poprzednie roślinki wygrane w konkursie w zeszłym roku rosną doskonale więc skusiłem się na następne.Szybka przesyłka dobrze spakowana, doskonały kontakt,polecam
-
Nie masz żadnej pewności że woda którą kupiłeś akurat z tej partii jest dobra. Tak samo żwirek może być przyczyną wykwitów. Ale ostatnio padły mi dwie muchołówki i zastanawiam się nad przyczyną bo stosuję ten sam torf. Używana była nowa woda i żwirek , tradycyjnie muchole w opiece były przez jakiś czas w innych rękach więc też nie wiem co się z nimi działo. Athene kupiłem w dwóch różnych workach osobno i w innym przedziale czasowym. I teraz nie wiem czy któraś partia podłoża nie jest po prostu gorsza bo pojawiły się chwilowo wykwity mineralne. Nie były tak duże jak u Ciebie i nie wszędzie a muchołówki jedne rosną lepiej a drugie gorzej. Być może przyczyną była demineralizowana , przelanie lub ten torf tylko wszystko się pomieszało i nie jestem w stanie powiedzieć co , gdzie i w jakim okresie było używane. Teraz używam deszczówkę a nowe rośliny posadzę profilaktycznie w innym podłożu. Stare przesadzę na wiosnę też do innego.