-
Liczba zawartości
448 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Redgreen
-
Niestety ale to następny sklep gdzie nie mogłem dostać redukcji. Po oczekiwaniu miesięcznym sprzedawca nie był w stanie stwierdzić czy i kiedy ją dostanę więc wycofałem zamówienie. Znalazłem bez problemu na eBay i sprawa została sfinalizowana. Dziękuję za linki hddk. Temat można zamknąć.
-
Piękna 'Cross Teeth'. Co ona tak z kraja w doniczce,wygląda jakby chciała ją opuścic
-
Dlatego napisałem MAX bo ja balansuję na tych granicach. Nie jest to dobre ale nie mam innego wyjścia w bloku. Parapet południowy w nieogrzewanym pomieszczeniu i nieszczelnych oknach-jakoś zimuję. Przedział temperatur jaki udało mi się zeszłej zimy zaobserwować to +17 przy długim "upale" na zewnątrz i około +2 jak były wielkie mrozy. Bardzo ważną sprawą jest w takiej sytuacji różnica pomiędzy dniem a nocą. Jeżeli w ciągu dnia słońce dogrzewa do tych skrajnych wartości to spadek nocny jest zbawienny dla rośliny bo ma średnią dobową i dalej zimuje. Gorzej jak mamy w pomieszczeniu stałą , wysoką temp. Przy moim MAX na stałe nic z tego nie będzie. Ostatnio zimy zaskakują nas dwu,trzy tygodniową wiosną więc jak zimować w niskich temp skoro na zewnątrz jest prawie lato? Balkon odpada bo ostatnie , gwałtowne -30 prawie nowy akumulator nie wytrzymał a co dopiero rośliny.
-
Max + 17 ale w nocą muszą być spadki poniżej 10. Ciężka sprawa gdy mamy dwa tygodnie w ciągu stycznia i plus 15 na zewnątrz
-
Prawidłowo zimowana muchołówka potrzebuje minimum wilgoci. Nawet jak będzie się minimalnie rozwijać to zużycie wody jest dużo mniejsze niż latem a odparowywanie słabe. Nawet jak odkryjesz tą kulę to będziesz miał utrudnioną cyrkulację a osadzająca się para na ściankach będzie z powrotem spływać w dół do muchola. W takiej sytuacji trudniej ci będzie nie przelać a o pleśni już wspominałem.
-
Będzie podwyższona wilgotność i brak przewiewu co sprzyja w okresie zimowania pojawieniu się pleśni
-
Nigdy na to nie zwracałem zbytniej uwagi i ostatnio przez przypadek dostrzegłem w jednej 10 szt. Tak z pamięci wydawało mi się że większość z reguły miała miała 6 co dzisiaj w paru zaobserwowałem. Może kiedyś wypatrzę więcej
-
Standardowo muchołówka ma 6szt. szczecinek czuciowych na jednym liściu. Czasem można spotkać więcej lub niesymetrycznie rozłożone i tu mam pytania: - jaka ilość to już rzadkość,anomalia? - poszczególne kultywary mają większe pole do popisu pod tym względem czy jest to sprawa losowa?
-
Dalej mokro. Po co ci dodatkowa doniczka zewnętrzna? Będzie większa kumulacja wilgoci.
-
Ziemiórki i skoczogonki. Powyższe nie wyrządziły nigdy u mnie szkody ale czasami budzą niesmak skacząc i pełzając po torfie. Natomiast miałem przypadek z atakiem roztoczy koloru czerwonego. Z początku wyglądało to na szybko wybarwiające się siewki muchołówek. Ale gdy maleństwa zaczęły słabnąć to po bardzo dużym makro wybarwienia okazały się stadami pasożytów.
-
Ujęcie października - zgłaszanie prac.
Redgreen odpowiedział Marrom → na temat → Konkursy miesięczne
-
Muchołówka po łapaniu ofiar ( nadmiernym dokarmianiu) wymienia zużyte pułapki na nowe. Jest to proces naturalny który jest przyspieszany częstotliwością łowienia poszczególnej łapki , wielkości zdobyczy jak i wieku danego odrostu(i.t.p) Po zamieraniu zużytych pędów roślina dostaje impuls do wypuszczania następnych liści potrzebnych do podstawowych ich funkcji czyli asymilacji. Jeżeli wcześniej była przekarmiana i ma nadmiar substancji przyswojonych od owadów to objawia się to mniejszym wybarwieniem pułapek jak i redukcją ich wielkości. W okresie jesiennym muchołówka traci zapotrzebowanie na ofiary a podawane owady niepotrzebnie wymuszają rozwój rośliny która powinna przygotowywać się do przerwy zimowej. Częściej zamierają , mniej się wybarwiają nowe odrosty i są coraz wolniejsze bo brak słońca i zima idzie.
-
Może ktoś wie gdzie mogę dostać redukcję filtra 46 mm na 43 mm. Część z was bawi się fotografią więc pytam. Znalazłem poza krajem, wolałbym u nas.
-
"Konkurs - Identyfikacja." proste i najlepsze. Ewentualnie " Znawca kultywarów "
-
Wykorzystanie miejsca i wnętrze okej Tylko za taką okładkę zastawiającą okno miałbym od żony i po wnętrzu
-
Mnie też się nie podoba a złapać coś tam może tylko baaardzo wolnego i rannego
-
Muchołówki po przesadzeniu z reguły marnieją w większym lub mniejszym stopniu. Stan taki trwa do dwóch , trzech tygodni po których wracają do formy. Twoja wygląda na niedoświetloną ale jak będziesz ją trzymał w przyzwoitych warunkach to dojdzie do siebie. Dobry torf , słońce i umiarkowane podlewanie to sprawdzona recepta na ładnego muchola.
-
A nie przejęzyczyłeś się też w sprawie światła bo wygląda jak eskimos po nocy polarnej.
-
Torf do wymiany. Zrób to (jeśli to możliwe) jak najszybciej bo "ciężki" okres pleśnienia dopiero przed tobą i będzie wszystko pokrywać się tym nalotem. Pełna wentylacja z max dostępem do światła wskazane.
-
Też bym tak zrobił. Na przyszłość jak nie masz w okolicy to zamawiaj sobie torf przez internet w miarę sprawdzonych producentów. Ostatnio większość polecanych też zeszła na psy ale zawsze lepsze takie niż nowe wynalazki.
-
Torf wygląda jak zaprawa na budowie.
-
Tą pleśń zawsze trzeba zbierać dokładnie n.p wykałaczką i ograniczyć wilgoć do minimum gdy występuje. Jak wyglądała bulwa i korzenie gdy przesadzałeś? Miękka w palcach czy jędrna , twarda? Jak spód gnije to kiepsko.Nie wiadomo co w podłożu siedziało ale jeżeli w nowym torfie wszystko o.k to jest szansa że odbije. Nawet jak straci wszystkie liście tylko postaw w miejscu przewiewnym i nie przelewaj.
-
Dzięki Wiatrak. Czasem warto ruszyć temat i dowiedzieć się o ciekawym miejscu. Ogólnie rejon czasem odwiedzałem zbierając grzyby ale nie wiedziałem o tym rezerwacie. Trzeba będzie się kiedyś wybrać z aparatem i porobić zdjęcia. Mam nadzieję że można jeszcze coś tam zobaczyć bo teren podobno zagrożony działalnością ludzką i nie zniknie jak Pustynia Błędowska która zarosła drzewami.
-
Wielkie Torfowisko Batorowskie
Redgreen odpowiedział Niekumaty Burak → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Wiem że były tylko czasem trudno wypatrzeć. Często trzeba wręcz usiąść i wpatrywać się przez chwilę w podłoże. Tak miałem ostatnio z rosicami zielonymi nad Wigrami. Siedziałem dobre 10 min na pomoście zanim wśród trawska wypatrzyłem na wyciągnięcie ręki sporą ilość. W Zieleńcu jak i innych miejscach główną przeszkodą znalezienia owadożerów był dzieciak który się nudzi i chce iść dalej -
Jestem z Krakowa ale nic ci nie doradzę bo w okolicach nic nie spotkałem. Jak dobrze szukałaś na forum to najbliższe lokacje ujawnione to Tatry ,Turbacz i pewnie inne okoliczne pagórki. Bardziej proponował bym rejon za Katowicami bo tam szybciej coś znajdziesz(Dąbrowa Górnicza ,Kotlina Kłodzka, Rotuz,Bory Tucholskie i.t.d) A najbliżej to ogród botaniczny przy Rondzie Mogilskim oraz parapety i balkony w mieście