Kiedyś uważałem tłustosze za mało ciekawe i niezbyt atrakcyjne. Dziś doświadczam ich subtelnego piękna, szczególnie gdy kwitną. Zacząłem ich hodowlę od prostej Tiny a a teraz częściej wyszukuję coraz to ciekawsze gatunki.
Mam podobne doświadczenia z tym że mi na razie padła tylko jedna cenna sztuka lecz od słońca a nie od podlewania, bo od początku stosowałem się do zasady że tłustosz woli mniej wody jak więcej. Są to rośliny (meksykańskie tłustosze) rosnące wśród agaw i kaktusów dużą część wilgoci pobierają z otoczenia więc uważam że rośliny należy podlewać i robić przerwy w podlewaniu a nie utrzymywać w wilgotnym podłożu. Ja swoje rośliny przesuszam czasem bardzo i zdają się tym być niewzruszone. Może nie rosną jakoś wybitnie dobrze a kwitną raczej średnio intensywnie, ale za to stabilnie. Faktem jest to że ich nie doświetlam za bardzo.
Co do podłoża ja nie inwestuje w jakieś wymyślne mieszanki mineralne, po po prostu robię torf, piasek, żwirek, perlit w ilości 3;1;1;1 i tej mieszance rośliny rosną dobrze, faktem jest to że nie mam do końca takich tłustoszy jak tutaj są opisane. Czasem stosuję sam torf, który odpowiednio nawilżony również pasuje prostym tłustoszom. Z mojej obserwacji wynika że mineralne podłoża pozytywnie wpływa na rozrost korzeni zaś torfowe wydaje się wpływać na wielkość liści.
Tu trudno się nie zgodzić.
Tak poza tym świetnie się prezentują Twoje tłustosze, szczególnie podoba mi się P cyclosecta i esseriana oraz te czerwone