Polecam kilka ciekawych metod, nie są to metody mojego autorstwa ale kilka stosowałem z powodzeniem.
Metody ekologiczne:
-Woda. Gdy zauważymy pierwsze szkodniki warto spróbować je usunąć przy pomocy strumienia wody (jednak będzie to skuteczne jedynie przy małej ilości mszyc).
-Czosnek. Rozgniatamy 1 - 2 ząbki czosnku i zalewamy szklanką zimnej wody. Otrzymanym w ten sposób wywarem spryskujemy rośliny.
-Pokrzywa i piołun. Kilka liści pokrzywy i piołunu zalewamy wrzątkiem, pozostawiamy na kilka godzin. Tak sporządzonym wywarem podlewamy rośliny.
-Tytoń. Dwie łyżeczki tytoniu zalewamy 0,5 l wrzątku i pozostawiamy do wystygnięcia. Następnie przecedzamy. Stosujemy do spryskiwania.
-Mleko. Mieszamy mleko z woda w proporcji 1 : 1. Taką mieszanką spryskujemy rośliny.
"Domowa chemia":
-Szare mydło. Około 20 dag szarego mydła rozpuszczamy w 1 l ciepłej wody. Po wystygnięciu spryskujemy rośliny.
-Płyn do naczyń. Roztwór wody i płynu do mycia naczyń (w proporcji: pół litra wody - 1 łyżeczka płynu). Do spryskiwania roślin.
-Coca cola. Przygotowujemy mieszankę w proporcji z wodą 1 : 1. Do spryskiwania roślin.
Oraz opina z innego źródła http://www.floraforum.pl/index.php?topic=7673.0
Osobiście polecam: czosnek, tytoń, i przede wszystkim ponoć skuteczne mleko. Ale ta chemia domowa to tak raczej nie bardzo na owadozery