-
Liczba zawartości
35 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez nerka99
-
Zmiana wyglądu po ataku szkodników? + dziwny 'Royal Red'
nerka99 odpowiedział nerka99 → na temat → Muchołówka
Nie wiem skąd mi się topsin wziął w 1wszym poście, nomolt miałem na mysli Teraz pytanie, czy jeśli po przesadzeniu WIZUALNIE draństwa już nie widać na liściach moge uznać, że się pozbyłem czy raczej na to nie liczyć i kupić jak najszybciej Decis? Zmieniłem też nazwę tematu na mniej rażący -
Zmiana wyglądu po ataku szkodników? + dziwny 'Royal Red'
nerka99 odpowiedział nerka99 → na temat → Muchołówka
No właśnie nie bardzo mam jak, bo jak już pisałem polałem rośliny po wierzchu nomoltem, dałem mu godzinkę i odrazu wziąłem się za przesadzanie. -
Zmiana wyglądu po ataku szkodników? + dziwny 'Royal Red'
nerka99 odpowiedział nerka99 → na temat → Muchołówka
Wydaje mi się że się już ich z powierzchni roślin pozbyłem przy okazji przesadzania a co żyło przy korzeniu/bulwie zdechnie pewnie niedługo po kolejnej dawce nomolta przy podlewaniu. jak rozumiem te powykręcane i pomarszczone liście i pułapki to skutek właśnie ataku mszyc? -
Hej mam 2 pytanka, po 1wsze na moich owadożerach pojawiły się jakiś białe kropki "czegoś" nie była to pleśń a jakby białe żyjątka (pajączki) choć nieruchome, muchołówki zaczęły bardzo nienaturalnie się skręcać i mutować, potraktowałem towarzystwo topsinem (polałem z wierzchu) i po godzince przesadziłęm wszystko do świeżego torfu (i tak wymagał zmiany a i przy okazji porozdzielałem rośliny) który też dostał 1wszą dawkę wody z topsinem. Jak się okazało po rozdzieleniu tylko tak naprawde 2 muchole poważnie ucierpiały +nieco zmutowało liść w jednym Royal Red (o nim później). W tej chwili muchol w najgorszym stanie wygląda tak: (sry zdjęcie z komórki, klik by powiększyć) Jak myślicie, wróci do życia czy raczej odizolować od reszty? Co do Royal reda, wygląda on tak: I tu moje pytanie, co sądzicie o tych długich jak diabli oklapłych liściach? Stoi na południowym oknie... no ale wiadomo pogoda w tym i ostatnim roku do rzyci... w sumie nie wiem czy się tym martwić ale co ciekawe pułapki są bardzo duże, 1wsza z brzegu jaką zmierzyłem miała 3.4 cm czy pułapki gigant to jeden z objawów braku słońca? [Edit] dodam, że w ubiegłym roku RR rósł normalnie "w pion", był też naturalnie zimowany
-
kilka pułapek mojego Dingley Gianta ma po 3-3.2 cm, ale to liście jeszcze z zeszłego roku, więc nie wiem czy się liczy
-
coś w tym chyba jest, ja mam w sumie podobnie, po przesadzeniu w nową nawierzchnię perlit wystający na wierzchu po jakimś tygodniu zmienia kolor na zielonkawy a po 2 tyg na wierzchu mam zielony meszek
-
mea culpa czarno na białym było napisane, ale ja myślałem o sczerniałej pułapce nie wiedzieć czemu
-
A nie lepiej czasem żyletką? Spotkałem się z opinią, że nożyczki poniekąd lekko zgniatają końcówkę liścia przy obcinaniu i przez to szybciej gnije. Zacząłem więc obcinać żyletką i w sumie dłużej liść bez pułapki pozostaje zielony.
-
Royal red prawie całkiem sflaczał, Dingley Giant stracił liście pnące się ku górze, te kładące się wyglądają względnie ok, ale zwykły Red Green czy jak puryści by woleli typical przetrwał zimowanie praktycznie bez żadnych zmian wizualnych:)
-
hmmm tzn? masz na myśli to by wrócić do nawadniania przedzimowego ? to rozumie się samo przez się
-
Moje muchołówki zimują od początku grudnia w słabo oświetlonej piwnicy; starałem się by temp nie przekraczała +10 i nie spadała poniżej zera. Obecne w piwnicy mają 9-10 C i stwierdziłem, że chyba pora zakończyć ich zimowanie. I tu pojawia się moje pytanie: mogę je przenieść odrazu na ich poprzednie miejsce? W tej chwili w pokoju mam 23-24C, nie zaszkodzi im zmiana temperatury?
-
Gdy w lecie zamawiałem paczkę z roślinami sprzedający przysłał mi jako bonus mały pakiecik oznaczony jako pływacz z zielonymi farfoclami oblepionymi bardzo płynnym błotem. Wtedy nie bardzo wiedziałem co z tym z robić i biorąc pod uwagę spora ilość roślin czekających właśnie na posadzenie wziąłem 1wszą z brzegu doniczkę z torfem i lekko wklepałem w niego zawartość paczuszki właściwie spisując ją wtedy na straty. Owadożera podlewałem codziennie obficie od góry i nie dosyć że nie przepadł to rozrósł się po całej doniczce a teraz nawet zakwitł... i tu własnie pojawia się część właściwa mojego postu; pomoże mi ktoś go zidentyfikować? KLIK BY POWIĘKSZYĆ Niestety fotograf ze mnie marny a właściwie żaden więc ostrości na kwiatku nie dałem rady ustawić (potem spróbuje jakoś to zrobić i ew wyedytować post, chyba, że ktoś wydedukuje co to za owadożer)... ale mniej więcej widać jaki to ma kształt, kwiat jest biały a w środku fioletowy. Jeśli ktoś wie co to za zwierz prosiłbym o info. [edit] wykombinowałem jak wyostrzyć kwiatek, wrzuciłem tuż za nim "tło" w postaci teczki na dokumenty:P bezpośredni link do wersji DUŻEJ http://wstaw.org/m/2012/02/05/IMG_1557.JPG
-
Głowy sobie nie dam uciąć, kupowane przez alledrogo. Sprzedawca (bardzo miły gość swoją drogą) jako "Dingley Giant" ją oznaczył, nie mam powodu sądzić by wprowadzać miał mnie (celowo) w błąd. Widzę, że dalej sprzedaje na allegro, tym razem jednak nie wypisując nazwy kultywaru (domyślam się, że sprzedaje teraz poprostu typicale) Jeśli masz ochotę się go wypytać czy jest pewien, że to co sprzedawał parę miechów temu to dingleye to tu masz link do jednej z jego aukcji (mam nadzieję, że to nie zabronione) http://allegro.pl/hit-mucholowka-rosiczka-...1827234571.html Jeśli rzeczywiście to zrobisz podziel się proszę wynikami "dochodzenia"
-
Wrzucę tutaj takie 2 zrobione na szybko (sry nie mam talentu fotograficznego:P) Aha rośnie toto sobie w doniczce o szerokości 15 cm jeśli potrzebujesz skali. Gdy ją kupiłem około czerwca rosła w 5 cm doniczce, właściwie odrazu ją przesadziłem (do tej doniczki, akurat innej nie miałem) zaczęła rosnąc od tego czasu jak na drożdżach
-
Więc tak: Na parapecie postawiłem żółta podstawkę z wodą z odrobiną płynu dla złamania napięcia powierzchniowego, przez kilka dni utopiły się 3 owady w tym jakieś 2 małe nieloty. Wieczorami zauważam max 1 owada pałętającego się koło światła mam sporo wysianych nasion alicji i spatuly które niedawno wzeszły i trochę podrosły i o te roślinki mógłbym się bać ale nie zauważyłem w doniczkach nic złego. Biorąc to pod uwagę zrezygnuje chwilowo z chemii jako, że nie mogę ze 100% pewnością potwierdzić że to jednak ziemiórki (to co znalazłem w doniczce z kapturem było malutkie szare i cholernie szybkie, ale nie skakało, lecz z drugiej strony złapane owady idealnie pasowały do tych zdjęć ziemiórki które można znaleźć na google) Gorzej, że kwiatków w domu i na zewnątrz jest zatrzęsienie... z każdej strony może nadejść inwazja a te "ziemiórki" które złapałem może i nawet niekoniecznie wyszły z owadożerów
-
Czyli jeśli w powietrzu ubiję 1 czy 2 dziennie to za bardzo się nie przejmować i niekoniecznie traktowac rośliny chemią?
-
Mam Dingleya i u mnie tak właśnie rośnie, część liści kładących się, część na nieco cieńszych idących w górę pod lekkim skosem
-
Dzięki za wyprowadzenie z błędu... tak się zastanawiam teraz czy do innych roślin tez już lać (narazie w miseczce z woda i kroplą płynu sa tylko 2 owady więc sam nie wiem czy mam zakwalifikowywać to na tyle groźne by truć chemią) bo prócz owadożerów choduję kaktusy... ale je podlewam może raz w miesiącu i ziemię ogólnie mają permamentnie suchą więc raczej do tego podłoża ziemiórek nic nie powinno ciągnąć.
-
Nie obraź się ale nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem Chciałeś powiedzieć, że w zwykłej ziemi tez mogą być ziemiórki bo u twojej mamy były, a ona nie ma torfu w doniczkach nigdzie?
-
"Zawsze"? To jak często musisz z ziemiórkami wojować ? PS ziemiórki żrą tylko torf? w kwiatkach ze zwykła ziemią moge je wykluczyć?
-
Zalęgły mi się (chyba) Ziemiórki, codziennie zabijam po 2 meszki + w 1nej z doniczkę gdy delikatnie ucisnąć palcem ziemię na chwile widać, że wychodzi jakieś tałatajstwo. Tu pojawia się moje pytanie: roztwór Nomoltu wlać w podstawki wszystkim roślinkom (prowizorycznie, na zasadzie jest w jednej pewnie i inne mają) czy tylko tej jednej która podejrzewam?
-
południowy parapet ... ale domyślam się chyba dlaczego mam zamontowane rolety które w momencie gdy ja przebywam w pokoju są zasłonięte, tym samym wydaje mi się, że odbijają trochę światła które dodatkowo wraca na rośliny
-
Zima idzie a moje muchołówki zaczęły sie właśnie wybarwiać jak szalone
-
Sprzedawca tez nie wie Ok temat chyba można zamknąć w takim razie, jeśli zakwitnie to się z nim zgłoszę