u mnie po za mucholami interesowały się też rosiczkami i pływaczami, straciłęm przez nie kilka mucholi, D. arcturi, prolifere, adelke, madagascarensis i nawet d capensis ktora wydawał sie nie do zdarcia. Nie widziałem ich za to na dzbanecznikach, kapturach i helce. Na chwile obecną sytuacje mam tak jakby z nimi opanowaną. Początkowo używałem chemii ale w pewnym momencie rośliny miały już dość a szkodnik wracał więc przerzuciłem się na Emulpar 940 ec (naturalny na bazie oleju rydzowego) i od tamtej pory prewencyjnie stosuje oprysk raz na dwa tyg żeby tylko czasem nic nie nawróciło a na rośliny zauważyłem że wpływu ten środek nie ma.