
natalia.t
Forumowicz-
Liczba zawartości
556 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez natalia.t
-
Karaluchowi chodzi zapewne o to, że Drosera capensis 'albino' (czy inaczej Drosera capensis 'alba'), to co innego niż Drosera alba
-
To mała doniczka, 5cm wysokości, 6 średnicy. No to jeszcze zacznę go mocniej podlewać. Ale najpierw czytam, że może za mało podlewam, potem, że trudno ubić tłustosza inaczej niż przez przelanie... Można zgłupieć No i najwyraźniej słońce nie jest tak bardzo bezpośrednie, bo właśnie przez szybę.
-
Wielkich gipsowych skał? To nasze tłustosze się nie spotkają To postawię go za dzbankami, może tam będzie mu lepiej.
-
Mam tłustosza już prawie rok i nie wiem co robię nie tak, że nie rośnie, a nawet jest mniejszy, niż kiedy go dostałam. Czytałam trochę podobnych tematów i na razie przychodzi mi do głowy, że może mieć za dużo bezpośredniego słońca. Jednak czy to mogłoby aż tak zahamować wzrost tłustosza? Zresztą zimą miał bardzo mało słońca, a przez ten czas też nie urósł ani odrobinę. Dwa tłustosze, które dostałam razem z nim (moctezumae x gracilis i esseriana) już dawno odeszły do torfowej krainy. Wcześniej myślałam, że może podłoże jest nieodpowiednie (torf i piasek 1:1) i rzeczywiście było bardzo zbite, ale przesadzenie do nowego i innego podłoża (torf, piasek i perlit 1:1:1) nic nie dało. Czy przestawienie go na północno-wschodni parapet albo postawienie w cieniu innych roślin to dobry pomysł? A może zbyt oszczędnie go podlewam? Dolewam wody kiedy podłoże z wierzchu jest lekko wilgotne lub suche, woda nie stoi w podstawce. Niby tłustosze to jedne z najłatwiejszych owadożerów, a ja już dwa uśmierciłam i jestem na najlepszej drodze, żeby załatwić trzeciego... A może to jakaś miniaturka? Oto mój tłustosz, ma mniej niż 1cm średnicy. Kiedy go dostałam miał prawie 3cm
-
Wodę muszą mieć cały czas, ale jeśli tak ci gniją to niech nie stoją w wodzie po poziom podłoża. Po prostu pilnuj, żeby w podstawce cały czas była woda. No i czekaj.
-
I Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UJ Kraków
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Tak samo moim marzeniem jest, żeby owadożery z prawdziwego zdarzenia zawitały kiedyś do Białegostoku... -
Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UW 2014
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Zdjęcia zdjęciami, zobaczyć to wszystko na własne oczy to na pewno zupełnie co innego... -
Ja jak mam w tych opisach podane proporcje, to daję po prostu jeden pojemnik jednego, pojemnik drugiego i tyle. Nic nie ubijam, nie ugniatam w pojemniku, tylko jak zagarnę, tak sypnę. Póki co mój cefalek rośnie nie najgorzej. Przeżył lato, jesień, zimę, wiosnę, wchodzi w kolejne lato wieloma dzbankami i chyba na razie nie będę go ruszać, chociaż może wypadałoby, bo podłoże już się trochę zbiło...
-
2 garści piachu na jedną garść torfu? Ja robiłam tak, jak jest podane w opisie, czyli 1:1, a wygląda, jakby w moim było dużo mniej żwirku, a tu się dowiaduję, że 2:1 piach:torf to może być za mało żwirku. To jak rozumieć te stosunki składników podłoża?
-
Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UW 2014
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Mi rodzina mówiła, że w "dzień dobry tvn" było coś z wystawy. Albo rzeczywiście coś było, albo mnie wkręcali, bo wiedzieli jak bardzo chciałam, a jak bardzo nie mogłam - "Były te takie kolorowe rury, i takie duże dzbanki, i te twoje krokodyle... A najfajniejsze to chyba takie rozwidlone coś. Ogólnie to tyle tam tego było..." -
Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UW 2014
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
To prawda, że TVN był na wystawie? Jeśli tak to jest gdzieś transmisja do obejrzenia? -
Kup danonków, daj dzieciom znajomych do zjedzenia. I będziesz miał doniczki, i dzieci cię polubią
-
A ten biały osad widoczny na drugim zdjęciu to co to? Osad, pajęczynka?
-
Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UW 2014
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Południowe krańce Polski na pewno odpadają. No nic, postaram się być w Warszawie, chociaż szanse są zerowe -
Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UW 2014
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Aaaa w tym roku znów nie będę mogła dotrzeć! Planujecie jakieś wystawy lipiec/sierpień? -
Pierwszy raz słyszę taką teorię i według mnie jest bez sensu. Wydaje mi się, że liście to organy, które pochłaniają energię z zewnątrz i pakują ją w związki. Kiedy liść się zestarzeje albo uszkodzi, usycha, bo roślina przestaje pakować do niego składniki, które służą do syntezy magazynów energii. A według tego, kto to napisał, wychodzi, że liście to energochłonne organy, które trzeba natychmiast ucinać, jeśli pojawi się na nim skaza... Ja osobiście usuwam pułapki, kiedy całkowicie sczernieją i uschną i dadzą się łatwo urwać.
-
Jak oglądam twoje muchołówki to nachodzi mnie ochota na kultywary. Niektóre są naprawdę fajniutkie
-
Pomysł z hodowaniem i nasionami jest niezły. Jednak według mnie możesz sobie zrobić z nią co chcesz. Wpadła ci przypadkiem, nie ukradłeś jej, nie wyrwałeś z rezerwatu, czyli jest po prostu twoja. Tak przy okazji. Skoro ta rosiczka była rzeczywiście w torfie... nie macie wrażenia, że przez naszą fascynację tymi roślinami cierpi ich środowisko? W końcu aby hodować owadożery musimy mieć torf, a torf bierze się z torfowisk. Ta rosiczka pokazuje, że torf jest pozyskiwany z miejsc, gdzie jeszcze te rośliny występują. Może to głupie, ale tak mnie naszło...
-
A bulwa już cała zgniła? Odkopałeś ją już? Jak jeszcze jej nie wyciągnąłeś z torfu, to zostaw jeszcze. Jedna z moich muchołówek gorzej wyglądała, w stożku nie było widać niż żywego, ale z bulwy ładnie odrosło.
-
Ja bym nie robiła takich otworów na stałe. Zimą poziom wody naprawdę musi być możliwe najniższy. Takie otwory musiałyby być dużo pod powierzchnią torfu. Za to latem wysoki poziom wody nie szkodzi roślinom, woda szybko paruje. Jeśli zrobisz takie otwory powiedzmy 15cm niżej, to latem to będzie duża strata wody, torfowisko będzie wysychać bardzo szybko. Jak już to przy budowie torfowiska dobrze jest zebrać jakiś fałd folii, wykopać dołek, tak, aby zimą móc folię spuścić kilkanaście centymetrów pod poziom, żeby woda wyciekała, a latem folię podnieść i umocować, żeby woda nie uciekała. Taki odpływ mobilny
-
Ten pomysł z butelkową doniczką można przecież trochę zmodyfikować. Paski można przewlec przez doniczkę z już posadzoną rośliną za pomocą patyczka lub szydełka. I niekoniecznie musi to być butelka, a doniczka i jakieś wiaderko albo osłonka, do której całą doniczkę będziemy wkładać w miarę potrzeby... Poza tym: Tak, przenoszenie dzbanecznika może skutkować utratą dzbanków. Kolega nie może przez te dwa tygodnie przyjść do ciebie kilka razy i podlać ci roślin? Zależy jakie i ile masz roślin, ale takie rozwiązanie jest najlepsze ze wszystkich.
-
Według mnie czekanie na jesień nie jest dobrym pomysłem. Przesadzanie też trochę hamuje muchołówki, często potrzebują co najmniej tygodnia, czasami nawet kilku, aby się pozbierać, więc nie wiesz, czy przesadzone jesienią zdążą się przyjąć przed wejściem w spoczynek. Ja bym nie czekała, przesadziła teraz, aby nabierały sił w świeżym podłożu i większej doniczce. Ale to tylko moje zdanie.
-
Rośliny o których pisałam wszystkie były zimowane w doniczkach na krytym balkonie. Najniższa temperatura to -7 lub nizej. Tyle bylo o 5 rano w jedną z najmrożniejszych nocy. Co do bagienka to najniższa temperatura jaką tam widziałam tej zimy to jakieś -25. Rośliny są przykryte gałązkami świerkowymi. Nie wiem w jakim są stanie, bo o tej porze roku wpadam tam raz na trzy tygodnie. Jak zniosły zimę okaże się niebawem ;-)
-
U mnie to wszystko dziwacznie wygląda. Cepfalotus: mam dwa w doniczce. Mniejszy nic sobie nie zrobił z -7. Duży trochę ochlapł, ale stożek wygląda ok, więc powinien odbić. Doniczka stała na parapecie, przy oknie, mniejszy był bliżej szyby. Może było kilka stopni różnicy, które spowodowały taką rożnicę w stanie malucha i dużego cefala? Muchołówki: tu znowu mniejsze górą. Tym razem nie ma mowy o ustawieniu względem okna, bo duże i małe rosną w innych doniczkach, cały czas stoją obok siebie. Małe wyglądają jak wyglądały przed mrozami, duże potraciły wszystkie liście, tylko stożki zostały zielone i jędrne. Prawie wszystkie wypuszczają pędy. Kapturnice: nic sobie nie zrobiły z mrozu, trochę kaptury podeschły z góry, poza tym nic im nie jest. Jeszcze nie rosną. Co do bagienka to nie wiem, ostatnio jak je widziałam było głeboko pod śniegiem ;-) pociesza mnie tylko fakt, że zrobiony odpływ dziala i nie stoi w nim woda. Jest cały czas bardzo mokro, ale woda jest około 5cm pod powierzchnia torfu w najniższym miejscu.
-
Mech "kupny" czy z lasu? Jak z lasu to daj mu spokój. To roślina chroniona, nie wolno jej zabierać z lasu, bo "znalazłem ładny". A o mchu płonniku do kupienia nie słyszałam.