
natalia.t
Forumowicz-
Liczba zawartości
556 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez natalia.t
-
Agrowłóknina na pewno przepuści wodę. Co innego, kiedy lejesz wodę we włókninę i woda nie wycieka (napięcie powierzchniowe wody robi swoje), a co innego, kiedy zanurzasz włókninę w wodzie. Wody nie przepuści tylko coś naprawdę szczelnego - guma, folia.
-
Taką skałkę czy żwirek można przecież wygotować i żadnego robaczka się do domu nie przyniesie. Wystarczy kuchenka, garnek, woda, kilka minut i po sprawie. Gotowanie piasku jest trochę uciążliwe, w końcu piasek jest ciężki, opada na dno, więc gotuje się trochę inaczej niż ryż czy makaron ale nie trzeba gotować do wrzenia, żeby wybić robaczki. Co do waszej dyskusji to nie wierzę, że ktokolwiek z was nie stara się, żeby przynosić do domu jak najmniej żyjątek. Z tym, że każdy inaczej do tego podchodzi. Jeden tylko opłucze kamień w wodzie, inny będzie gotować piasek, a inny nawet torf ze sklepu wypraży w piekarniku. Zależy kto z czym się dobrze czuje. Mi by do głowy nie przyszło, żeby wsadzać torf do piekarnika, ale piasek przyniesiony z podwórka gotowałam. Tak samo gotowałam deszczówkę, żeby pędy rosiczek na wacie nie zarosły glonami, tak jak już raz mi się zdarzyło.
-
Wystawa Roślin Mięsożernych - Ogród Botaniczny UW 2014
natalia.t odpowiedział Alberciarz → na temat → Wystawy i spotkania - relacje.
Ooooo to chyba pierwszy który nie koliduje z maturą/egzaminem/weselem w rodzinie itp. Chyba w końcu będę mogła rozważyć przejażdżkę do stolicy -
Zagospodarowane stare akwarium
natalia.t odpowiedział nafarcie → na temat → Fotografie gotowych dzieł
Naprawdę kwaskiem przejedź. Dobry na kamień w czajniku i na kranach, to i w akwarium da radę -
Zagospodarowane stare akwarium
natalia.t odpowiedział nafarcie → na temat → Fotografie gotowych dzieł
Noooo tylko szybkę wyczyść. Kwasek cytrynowy najlepszy na kamień -
Ja mam to samo. I minerały rzeczywiście mi się osadzają, widać żółto-brązowy nalot. Zastawiam się skąd to się bierze, skoro mech jest podlewany wodą taką jak pozostałe rośliny, a w innych doniczkach nigdy nie wytrącił mi się osad. I nie wiem co robić, aby temu zapobiec. Woda demineralizowana jest, torf jest, teoretycznie nie ma tam nic co mogłoby się wytrącić, a jest i to bardzo dużo :/
-
Szanse są i to dość spore. Musisz zobaczyć, czy stożek wzrostu nie zmarzł. Jeśli jest zielony i nie sflaczał, to bardzo możliwe, że roślina odbije od bulwy.
-
2 to na 95% Nepenthes "Miranda" i wydaje mi się, że pozostałe również...
-
Nikt nie powie, jak często masz podlewać roślinę, bo wszystko zależy od rozmiaru doniczki, jak mocno jest ugnieciony torf, od ilości światła i dokładnej temperatury. Sam musisz metodą prób i błędów nauczyć się kiedy torf jest wystarczająco wilgotny, a kiedy trzeba dolać wody. Podczas zimowania torf ma być tylko lekko wilgotny. Nie może być zbyt suchy i zesztywnieć na powierzchni, ale nie może być tak mokry, że dałoby się go wycisnąć. Ja podlewam raz albo dwa na dwa tygodnie, zależnie od temperatury na balkonie i wystarczy. Na pewno w podstawce nie może cały czas stać woda. Jak dotkniesz palcem i stwierdzisz, że torf nie jest suchy jak pieprz, a ma trochę wilgoci, to jest ok.
-
Wrzuć foto opakowania, albo przepisz co jest na opakowaniu. Jeśli nie ma tam nic o odkwaszeniu, dokwaszeniu, dosoleniu, nawiezieniu, i innych różnych dodatkach, to możliwe, że to czysty torf.
-
Moje nasiona binaty są z tego lata.
-
Jeśli muchołówka padła po zimowaniu, to trzeba zastanowić się, co poszło nie tak. Może wody za dużo, może temperatura ujemna, może światła za mało, a może rozwinęła się pleśń? I to, co potem rosło z tej muchołówki, to sadzonka, która wyrosła z kawałeczka ocalałej bulwy? Bardzo możliwe, że przy szybie jest na tyle chłodno, że to wystarcza, żeby muchołówka prawidłowo przezimowała. Poza tym jedno nieudane zimowanie jednej muchołówki nie może być powodem, żebyś uważał, że zimowanie osłabia roślinę. Czasami z kilkunastu zimowanych roślin kilka sztuk zgnije albo zmarznie, ale przecież nie zaprzestanę zimowania wszystkich muchołówek z powodu kilku trupów, skoro większość przechodzi zimowanie bez szwanku i potem rozwija się bardzo dobrze.
-
Ja dzisiaj zawinęłam nasionka w mokrą kartkę papieru, wszystko zawinęłam w papierowy ręcznik, namoczyłam. Mam nadzieję, że będzie łatwiej nasionka zdjąć lub spłukać z mokrej kartki niż z mokrego papierowego ręcznika. A co z binatą? Czytałam, że jej nasion nie trzeba stratyfikować, ale nie wysiałam nasion od razu po ich otrzymaniu, więc muszę je schłodzić na mokro, czy bez tego też wykiełkują?
-
Oczywiście, że jeśli ktoś nie ma warunków do zimowania i jest 90% szans, że przez zimowanie roślina padnie, to lepiej jej nie zimować. A nuż nie uschnie przez brak zimowania. Moja muchołówka przez pierwsze trzy lata też nie była zimowana tak jak jest zimowana teraz i dobrze się miała, nie gorzej niż teraz. Jednak trudno stwierdzić, czy rzeczywiście po prostu tego zimowania nie potrzebowała, czy przy szybie, przy której stała, w mroźne dni panowała temperatura odpowiednia do okresu spoczynku. Dla mnie sprawa jest prosta - mam warunki do bezpiecznego przezimowania muchołówki, to ją zimuję, jak ktoś nie ma to lepiej po prostu postawić na parapecie, pod którym nie ma grzejnika, tuż przy szybie, ograniczyć podlewanie. Możliwe, że takie zimowanie jej zupełnie wystarczy, a na pewno nie zabije od razu, tak jak się dzieje nieraz przy dużym mrozie. Na pewno lepiej zrobić tak niż kombinować z lodówką, szafkami na balkonie ogrzewanymi wrzątkiem czy innymi dziwami, które pojawiają się w wyobraźni niektórych.
-
Piękne roślinki, a terrarium zwala z nóg. Przymierzam się do urządzenia swojego akwarium, więc oglądam dużo gotowych dzieł i jest to jedno z ładniejszych, jakie do tej pory widziałam
-
To może być dobry pomysł. W moim bagienku wszystkie rośliny posadzone w gołym torfie pouciekały. Tylko muchołówki i rosiczki, które rosły otoczone mchem zostały na miejscu. Przy małym mrozie zamarza wierzchnia warstwa torfu albo właśnie mech. Jak zamarza torf to małe rośliny wypycha, jak jest mech to tylko mech przymarznie, a torf nie i rośliny zostają na miejscu. Proponuje osłonić czymś torf. Mchem, liśćmi, korą, czymkolwiek.
-
Kilka, bardzo ważnych pytań: 1. W jakich warunkach roślina jest trzymana (światło, ile wody, jakiej wody, temperatura)? 2. Kiedy ostatnio było wymieniane podłoże i na jakie? 3. Jeśli na 2. odpowiedziałeś "nie wiem", to kiedy kupiłeś/dostałeś roślinę i jak długo jest ona u ciebie? 4. W jaki sposób walczysz z pleśnią? 5. "Zimowanie muchołówki" - mówi Ci to coś? 6. Jeśli na 4. odpowiedziałeś "tak", to w jaki sposób zimujesz roślinę?
-
Mój też nagle zaczął tracić wszystkie dzbanki (wszystkie są uschnięte do połowy), a w górę rośnie jak głupi. Myślę, że mało światła i mała wilgotność tak wpływa na nasze rośliny
-
Też mam takiego cudaka. Nieraz myślałam o ucięciu tego, ale wygląda ciekawie i wzbudza furorę wśród gości Nie wiem o co Łukashowi może chodzić z tym szczepieniem? Szczepienie kojarzy mi się z przeszczepianiem gałązek na drugie drzewko. A co w sytuacji, kiedy nikt przy drzewku nie majstrował, drzewko rośnie w naszym ogródku od ponad 10 lat, zasadzone było jako maleństwo 20cm, a dziwna gałązka wyrasta na wysokości metra? Jak szukałam wyjaśnienia tego zjawiska to jedynym rozsądnym z tego co znalazłam było to, że conica to wynik krzyżowania i/lub modyfikacji świerka i innych drzewek iglastych i że czasami bywa tak, że wyrasta gałązka, która zatraca wygląd konkretnej krzyżówki i bardziej przypomina typowego świerka czy jodłę.
-
Jest trochę świetlówek do roślin. Osram jest po prostu najpopularniejszą, łatwo ją znaleźć nawet w zwykłym sklepie, dlatego najwięcej się o niej mówi Też mnie interesuje, jak narvy się sprawują. I pod względem wpływu na rośliny, i ich żywotności. Parametry mają podobne, ale jednak różnica w cenie jest, więc ciekawi mnie nie tylko, czy rośliny dobrze pod nimi rosną, ale również czy same świetlówki nie padną kilka tygodni po zamontowaniu?
-
U mnie małe sadzonki i siewki rosiczek teraz wyglądają podobnie. Mało słońca, grzejniki... U mnie nigdy to się nie skończyło śmiercią roślin, ale jeśli masz możliwość to postaw je z dala od kaloryfera, najlepiej na oświetlonym parapecie, pod którym nie ma kaloryfera. Jeśli to niemożliwe to możesz je jakoś osłonić folią lub papierem od strony pokoju. Nie chodzi o szczelną osłonę, która stworzy im szklarnię, tylko coś takiego, żeby ciepłe i suche powietrze jak najmniej muskało siewki.
-
Według mnie nic im nie jest.
-
Ok, dzięki za rozjaśnienie, już trochę mi się to wszystko układa. Jak sobie to troszkę podliczyłam to wychodzi bardzo przyzwoita cena Już ostatnie pytanie, albo przynajmniej jedno z ostatnich. Dwie świetlówki dla roślin typu osram fluora to dobry pomysł, czy lepiej jedną taką, a drugą o trochę innej barwie, żeby nie było zbyt różowo?
-
Czyli potrzebuję świetlówek, statecznika, oprawek. Coś jeszcze? Ilu oprawek potrzebuję do jednej świetlówki? Jednej czy dwóch? Nie ma tam żadnej klapki, osłona jest szczelnie przymocowana nitami.
-
Statecznika nie sfotografuję, bo jeśli to jest to co myślę i jeśli jest tam gdzie myślę to jest zabudowany, a na razie nie mam pomysłu, jak to odkręcić. Zainwestować w to chcę oczywiście jak najmniej Jednak nie chcę też się zbytnio bawić w zaawansowaną elektronikę i składanie stateczników, starterów i innych bajerów. Chyba, że różnica kosztów między gotowcami a zestawami "zrób to sam" jest porażająca, to wtedy spróbowałabym... A oprawa do świetlówek nieprzeznaczona do akwarium też ma te wszystkie uszczelnienia, czy musi być dodatkowo zabezpieczona?