Skocz do zawartości

natalia.t

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    556
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez natalia.t

  1. Moja lista. Skromna, ale własna Muchołówka: Dionea muscipula 'Bohemian Garnet' Dionea muscipula 'Regular form'* Rosiczka: Drosera nidiformis Drosera capensis Drosera capensis 'all red' Drosera admirabilis Drosera madagascariensis Drosera coccicuaulis Drosera regia* Drosera rotundifolia Drosera anglica Drosera filiformis Drosera binata Drosera filiformis x intermedia Drosera intermedia (?) Drosera roseana Drosera scorpioides Drosera parvula* Drosera prolifera Drosera adelae* Drosera paradoxa* Kapturnica Sarracenia purpurea Sarracenia leucophylla Sarracenia leucophylla hybride Sarracenia alata "red lid" Sarracenia alata "red bulbous" Sarracenia rubra ssp gulf Sarracenia rubra ssp rubra Sarracenia flava var. ornata x var. rugelli Sarracenia flava var. ornata Sarracenia X 'Farnhamii' (?) Sarracenia X 'Scarlet Belle' Sarracenia psittacina* Dzbanecznik Nepenthes X 'Ventrata' Nepenthes X 'Miranda' Cefalotus Cephalotus follicularis Tłustosz Pinguicula X 'Tina' Pinguicula emarginata x 'Weser' Heliamfora Heliaphora X 'Midoxa' Darlingtonia Darlingtonia californica* * nowości
  2. Widziałam te metody, ale potrzebowałam czegoś na max kilka sztuk na małej powierzchni. Uznałam, że zatapianie i wyłapywanie to w moim przypadku najszybsza i najmniej inwazyjna metoda. Jednak jeśli ktoś w całym ogrodzie ma plagę turkuciów, wtedy wydaje mi się, że trzeba stosować wszystko na raz. Pułapki, zatapianie, odstraszanie, zatruwanie... Jest jeszcze metoda na zwabianie turkuciów końskim obornikiem, gdzie jesienią kopie się duży dół, wypełnia końskim łajnem, na wiosnę się przekopuje, wyłapuje turkucie, niszczy gniazda.
  3. Tak sobie myślę, że jak jeszcze kiedyś będę miała nieprzyjemność z turkuciem, to spróbuję go zalać zwykłą wodą, może ciepłą... Może zwykła woda wystarczy, żeby turkuć trochę się wysunął z kryjówki i żeby można go było wykopać? Nie wiem, czy tu mięta coś dała. Podobno odstrasza turkucie, ale o zabijaniu turkuciów miętą nie słyszałam. Miętowy płyn do mycia naczyń podobno je tylko oszałamia na kilkanaście minut, ale też nie zabija. Używałam świeżej mięty, trudno powiedzieć, ile jej tam dałam. Włożyłam jej ile weszło do garnka, zalałam wrzątkiem, potrzymałam 10 minut pod przykryciem i przelałam napar do czajnika, żeby stygło. Olchy nie dawałam, bo... szkoda mi było garnka. Olcha się klei, brudzi, nie domyłabym tego później. Porozkładałam młode pędy olchy po ogródku, żeby odstraszyć turkucie, ale nie parzyłam jej w herbacie Gniazda nie znalazłam. Nie wiem, czy nie powinnam pod tą muchołówką głębiej przekopać, może tam coś się rozwija? Ale z tego co czytałam, gniazda turkuciów są tuż pod powierzchnią podłoża i tworzą pewnego rodzaju wklęśnięcie, a ja nic takiego nie znalazłam. Właśnie, jeśli ktoś by chciał topić turkucia, to trzeba znaleźć jego kryjówkę. Turkucie szukając pożywienia drążą tunele kilka centymetrów pod powierzchnią ziemi, kryjówki to tunele wchodzące pionowo lub pod skosem w głąb. Tak właśnie było przy mojej muchołówce. Tam w ogóle była jedna wielka pusta przestrzeń, ja WIEDZIAŁAM, że tam siedzi turkuć, nawet bałam się głębiej palcem drążyć, żeby go nie dotknąć. Mech wytypowałam dlatego, że wszystkie korytarze się schodziły do tego miejsca, ale jak rozkopywałam tunele to wszystkie się ze sobą łączyły, nie było żadnych wchodzących w głąb i jak się okazało nic tam nie było.
  4. Po odkryciu wszystkich korytarzyków okazało się, że intruz szczególnie upodobał sobie obszar blisko muchołówek i mchu torfowca z rosiczkami. Wyznaczyłam dwa miejsca do polania herbatką. Właśnie ten mech i korytarzyki pod podjedzoną muchołówką. Najpierw postanowiłam polać pod muchołówką, bo herbatka wydała mi się na tyle ciepła, że mogła zaszkodzić żywym roślinom. Co mnie zaskoczyło po nalaniu to to, że herbatka szybko przestała wsiąkać, a potem coś zaczęło się ruszać... Herbatka wsiąkła do końca... Trochę jeszcze dolałam... Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że tak szybko pójdzie. Myślałam, że podleję ogródek herbatką, wszyscy się ze mnie pośmieją, żem głupia, i pojadę do domu, a tu... Musiałam go trochę wykopać łopatką, bo w pewnym momencie przestał się ruszać, wykopałam go już martwego. Nie sądzę, żeby to mięta go otruła, może po prostu herbatka była zbyt ciepła...? Nie miałam zbyt dużo czasu, żeby czekać aż wystygnie do końca, wylewałam ją po niecałych dwóch godzinach od parzenia, była jeszcze dość gorąca. Tak sobie myślę, że może ciepła, ale nie gorąca woda by wystarczyła? No nic, w każdym razie chciałam się bliżej przyjrzeć swojej ofierze po zakopaniu wszystkich tuneli, zrobić kilka ładnych zdjęć, ale... gdzie ona się podziała?! I tak oto turkuć skończył swój żywot. Wszystkie utworzone przez niego korytarze zakopałam, w czwartek jadę znowu i sprawdzę czy będą nowe, więc się okaże, czy miał towarzystwo. Mam nadzieję, że nie. Łapanie takiego wielkiego robala o nie jest nic miłego. Dobranoc i smacznego
  5. Tak biedulka wyglądała do wyjęciu z ziemi. Korytarzyków w ogródku było mnóstwo...
  6. Dzisiaj postanowiłam dorwać tego skuuu...bańca co mi podjada muchołówki w torfowisku. Wszystko wskazywało na to, że to turkuć podjadek. Znalazłam w internecie kilka sposobów na łapanie owada. A mianowicie: 1. Woda + płyn do mycia naczyń. 2. Woda z olejem jadalnym. 3. Nicienie. 4. Koński obornik. 5. Pułapki z różnorakich pojemników. 1, 2 i 4 odpadły od razu, bo to jednak mały, odgraniczony ogródek i trudno stosować takie metody przy owadożerach. 3 być może bym wypróbowała, gdybym wiedziała, że mam tam plagę turkuciów. Pułapki? Nie wydało mi się to dobre przy polowaniu na jednego osobnika. Wymyśliłam sobie, że najpierw spróbuje sama coś wymyślić. Wyczytałam, że turkucie nie lubią mięty i olchy, więc postanowiłam zaparzyć herbatkę z mięty... Gdy herbatka stygła, przyjrzałam się dokładnie mojemu ogródkowi. Jedna muchołówka wydała mi się szczególnie biedna...
  7. natalia.t

    Rosiczka Binata

    Ja tnę pędy na kawałki krótsze nić 1cm. Wtedy roślinki rosną większe, łatwiej się ukorzeniają, potem szybciej rosną. Na dłuższych pędach (2cm i więcej) rośnie czasami po 5 roślinek, ale są tak małe i wiotkie, że jeszcze nigdy nie udało mi się ich doprowadzić do dorosłości. I ja zawsze kładę pędy na wacie, słoik szczelnie zakrywam przeźroczysta folią spożywczą. A jak wcześniej zagotuję wodę, zaleję wrzątkiem watę w słoiku, to w ogóle przez kilka miesięcy żadnej pleśni ani glonów nie widuję.
  8. Co do rozmnażania rosiczek przez przecięcie rosiczki w połowie wysokości, to ja z D. nidiformis miałam niedawno podobne doświadczenie. Ucinając pęd oderwałam całą roślinkę od korzenia. To co mi zostało w ręce wetknęłam w torf i... teraz mam więcej nidiformisów. To, co wetknęłam się ukorzeniło, a z tego, co zostało w ziemi, wyrosła nowa roślinka. Myślę, że wiele gatunków rosiczek dałoby się tak rozmnażać.
  9. natalia.t

    Wasi zwierzęcy pupile ;)

    Albo Jastrzębią Gorę Fretka nie śmierdzi? Bo fajne zwierzątko, sprawiłabym sobie takie, ale koleżanka w podstawówce miała takiego zwierza i jak sobie przypomnę ten niesamowity smród... Najgorsze, że ten smród zostawał wszędzie. Koleżanka miała przez to poważne problemy w szkole...
  10. natalia.t

    Pseudo-szklarnia

    W naturze rzadko się zdarza powierzchnia nieporośnięta żadną roślinnością. A jeśli rzeczywiście gdzieś jest fragment ziemi, gdzie nic nie rośnie, to owadożery tym bardziej tam nie wyrosną. Gdzie by nasiona nie wywiało, to zawsze będzie tam jakaś trawa, jakiś mech, więc na samym początku, na etapie nasiona i siewki, rośliny są chronione przed bezpośrednim słońcem. Kiedy wypuszczą kilka/kilkanaście (zależnie od gatunku) owadożernych liści, wtedy można je traktować jak dorosłe rośliny. Ja bym to ustawiła w miejscu, gdzie światło jest trochę rozproszone, albo gdzie słońce nie pada cały dzień, gdzie przynajmniej przez jakiś czas pada cień jakiegoś drzewa czy krzaczka. Chociaż nie wiem w jakim stopniu szyba filtruje światło, ale ja bym jednak nie ryzykowała. A może spróbuj położyć na to jakąś firankę albo inną siateczkę, żeby troszkę rozproszyć światło?
  11. natalia.t

    Pseudo-szklarnia

    To jest szkło? To tak sobie po prostu leży oparte o kamienie? Rozumiem, że nie leży bezpośrednio na doniczkach? Ogólnie pomysł nie jest zły, ale to szkło jakoś niepewnie leży... Coś ci na to spadnie i po szkle. Poza tym trzymanie nasion i siewek na słońcu według mnie nie jest dobrym pomysłem. Dopiero co wykiełkowane maleństwa ciężko znoszą bezpośrednie promienie słoneczne padające na nie cały dzień. Jeśli szkło jest tylko nad doniczkami, nie zamyka szczelnie doniczek, powietrze spokojnie tam sobie hula, to nie będzie tam typowej szklarni.
  12. Jest napisane pH? Jest. pH jest kwaśne? Tak. Czy trzeba to jeszcze pisać na worku? Jak dla mnie torf ateny to porażka. Na torfowisku sprawuje się dobrze, ale w domowej hodowli... W kondycji roślin nie widzę nic niepokojącego, rosną tak samo dobrze jak mech i glony... O dziwo pleśń się nie pojawia. Przynajmniej na razie.
  13. Też o czymś takim myślałam. Jakieś dwie dodatkowe półeczki na parapecie by się przydały. Na co zwrócić uwagę? Na pewno na to, żeby półeczki nie były zbyt blisko i nie zaciemniały się wzajemnie, gdy słońce świeci z góry. No i na to, jak podlewać doniczki stojące na takiej konstrukcji.
  14. Piękne. Ja tego lata też zamierzam się wybrać moim dwukołowym rumakiem na pobliskie bagienko, gdzie występują rosiczki.
  15. Miranda trochę się zarumieniła, ale to chyba u nich normalne? Poza tym ani u niej, ani u ventraty nie ma żadnych przejawów poparzeń. Całe są oblane nektarem, więc chyba im dobrze... ale dzbanków nie ma.
  16. Tak, najmniejsze zawsze najłatwiej dzbankują. Moje stoją na południowo-zachodnim parapecie, ale cały czas mają jakiś zastój. Miranda dzbankowała całą zimę. Co prawda dzbanki szybko usychały, ale dzbankowała. Teraz wypuszcza nowe liście, ale nie rośnie w wielkość i nie dzbankuje, nie mam pojęcia dlaczego. Ventrata bardzo rośnie w wysokość, ale też nie widać, żeby zamierzała wypuścić jakiś dzbanek. Czyżby słońce za bardzo je prażyło? No nie mam pojęcia...
  17. natalia.t

    Madagaskarska

    O co pytasz w tym pytaniu?
  18. Moje torfowisko po remoncie. Co się zmieniło? 1. Na pewno więcej torfu. Całe torfowisko jest wyżej. Wzniesienie jest większe. Rosną na nim muchołówki i kapturnice, które mogą sobie spokojnie rosnąć i, szczególnie wiosną, nie gnić od nadmiaru wody. 2. Nowe rośliny. Doszły dwie nowe kapturnice, a dokładnie mała i ledwo żywa, ale żywa 'Scarlet belle' i niezidentyfikowana ciągle krzyżówka, prawdopodobnie 'Farnhamii'. 3. Duuuużo muchołówek. Wszystkie trzy, które były posadzone poprzedniego lata, przeżyły tegoroczną zimę i mają się nie najgorzej, a to mnie zachęciło, aby zasadzić ich tam dużo więcej. Co jeszcze się zmieni: 1. Niebawem nowe rosiczki trafią na torfowisko. Filiformis, anglica, binata, więcej rotundifolii. Filiformis x intermedia na razie siedzi w doniczce, ma problem z wybudzeniem się z zimy. Jak dojdzie do siebie, wróci na swoje miejsce na torfowisku. 2. Kora, kamyczki, żwirek, aby zakryć torf. Niestety mech inny niż torfowiec nie zdał egzaminu. Za bardzo kusi ptaszyska, które rozgrzebują mech i przy okazji niszczą rośliny. Nie działają żadne strachy. Ale nie ma mchu, nie ma problemu... Zdjęcia: Rzut na całość. Trochę z innej perspektywy, ale chyba i tak nie widać zbyt wyraźnie wzniesień i wklęśnięć. Kot nie jest stałym wyposażeniem torfowiska. Muchołówki. Trzy wyżej, z pędami, posadzone poprzedniego lata. Bidulka niżej zasadzona tej wiosny. I kapturnica.
  19. Moja kapturnica w końcu nabrała kolorków. Co to?
  20. Nie ma czegoś takiego. Takie coś możesz napisać podpisując co najwyżej własne rośliny. Jeśli chcesz z kimś rozmawiać o roślinach, to lepiej używać oficjalnej nomenklatury, a nie wymyślać własną.
  21. "d.c.alba" to wciąż nie "Drosera capensis 'albino'" i może wprowadzać w błąd, no ale ok, jak uważasz...
  22. Wikipedia - rzetelne źródło informacji? Comandos, nikt się ciebie nie czepia, tylko poprawia, i to słusznie, bo to nie jest mały błąd. I warto brać do serca to, co mówią bardziej doświadczeni hodowcy, zamiast tłumaczyć się, że tak było na wikipedii. Jak ktoś będzie miał pretensje, że zamówił u ciebie albę, a dostał capensisa to też będziesz się wikipedią tłumaczyć?
  23. Właśnie problem w tym, że on w ogóle nie sprawia wrażenia, jakby rósł. Cały czas jest taki sam, jeśli już wypuści nowy listek to w ogóle nie większy od poprzednich, a i to nie mam pewności, że wypuszcza jakieś liście. Na razie go podleję i wsunę w lekki cień między dzbankiem a bromelią, może takie towarzystwo mu podpasuje.
  24. Wiem o tym, już przetestowałam wszystkie możliwe doniczkowe warianty. Dlatego wszystkie zimujące i te, które na lato wyjeżdżają na działkę siedzą w dużych doniczkach. W małych są tylko małe rośliny, które cały rok stoją na parapecie, między innymi ten tłustosz. Jak urośnie to dostanie większą i kolorową doniczkę. W końcu każdy cm^2 na parapecie jest cenny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.