-
Liczba zawartości
483 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Arturr0
-
Mam od jakiegoś czasu 'Rebekę i od niedawna tego 'Black Jacka z Heldrosu. Stoją obok siebie na parapecie i zauważalnych różnic na razie nie widzę, ale muszę poczekać, aż podrosną.
-
Wg mnie to jakiś biały liliowiec - ale jest masa odmian, więc ciężko będzie o dokładną identyfikację.
-
Przedstawiam Wam swoje zwierzaki. 10-letnia suczka Kaza: I 2-letni kameleon jemeński (ale my go mamy od +/- miesiąca). Akurat kończy wylinkę, więc troszkę "złuszczony" :
-
Odstraszacz załącza się na wszystko, co jest stałocieplne i większe od sroki - większe ptaki też płoszy .
-
Koszta specjalnie jakieś wielkie nie były. Najbardziej kosztowne są same rośliny, ale gromadziłem je systematycznie od ubiegłego roku (wiekszość kupiłem, ale spora część to nagrody z forumowych konkursów foto), więc nie odczułem wydatku. Kosztorys wydatków poniesionych bezpośrednio przed budową: - folia do oczek wodnych 5m x 2,5m - 90,00 zł - wężyk fi 8mm x 25m - 35,00 zł - ścierka podłogowa szara 60x80 cm x 25 szt - 30,00 zł - rura drenarska 10 m - 15,00 zł - torf sphagniowy firmy Hollas 250L x 5 - 200,00 zł - torf ogrodniczy firmy Athena 80L x 7 - 98,00 zł - torf włóknisty 50L x 2 - 40,00 zł - perlit 125L - 55,00 zł - nóż plastikowy jednorazowy 100 szt. (używam ich jako etykiet ) - 3,00 zł TOTAL: ~570,00 zł Ponadto trzebaby doliczyć rzeczy zgromadzone wcześniej, którymi dysponowałem, a które normalnie trzebaby kupić: - pojemniki na wodę (wiadra, donice, baniaczki itp.) - podkład pod folię (ja miałem starą wykładzinę PCV) - piasek lub żwirek - sznurek do obiązywania pojemników szmatami - kamienie polne do obłożenia oczka lub inna aranżacja - krzewy/krzewinki do obsadzenia między kamieniami - mech torfowiec - no i same rośliny Ponadto jeszcze jedna rzecz. Już po wypełnieniu dołu torfem stwierdziłem, że w nocy jakieś zwierzęta rozgrzebują mi częściowo torf. Podejrzewam borsuki (są u nas na działkach i często wchodzą w szkody - łatwo rozpoznać, że to one kopały po szerokich i wyraźnych śladach pazurów), ale możliwe są też lisy i koty. Ponieważ raczej chciałbym uniknąć sytuacji, że coś mogłoby zmasakrować mi już posadzone rośliny, zdecydowałem się na zakup ultradźwiekowego odstraszacza zwierząt. Ma niewielkie rozmiary, zasięg do 25m i szeroki kąt działania, jest wyposażony w czujnik ruchu i jak na razie spełnia swoje zadanie (powierzchnia torfu nienaruszona). Zamontowałem go 2-go czerwca. Taki odstraszacz to wydatek 112,00 zł (razem z przesyłką). Jest zamontowany w sąsiadującym z torfowiskiem krzaczku pięciornika, aby mocno nie rzucał się w oczy:
-
Jakiś czas temu od Barnika dostałem kilka gatunków pigmejek. Niestety nie były podpisane i w dość kiepskim stanie. U mnie generalnie odżyły i akurat wczoraj udało mi się sfotografować dwa gatunki podczas kwitnienia - jedna ma kwiatki pomarańczowe, druga białe. Na trzeciej fotce jeszcze jedna pigmejka, jednak otwartego kwiatka na razie nie udało mi się "przydybać" . Może ktoś rozpozna, co to za pigmejki.
-
-
Prace przy poprawianiu konstrukcji torfowiska dobiegły wreszcie końca (i dobrze, bo trawnik wokół muszę wreszcie zasiać ). Pozostało tylko poukrywać końcówki wężyków odprowadzających. Kilka kolejnych etapów prac: Jak widać w środku jest utworzone bagniste zagłębienie - docelowo jest to miejsce przeznaczone na rosiczki, które będą rosły w żywym torfowcu. Mech torfowiec ma porastać środek oraz całe obrzeże przy kamieniach i nachodzić na zbocza górek torfowych. Na górkach będą posadzone kapturnice, na zboczach głównie muchołówki, kapturnice rozetowe i rosiczki, natomiast przy krawędzi i w środku głównie rosiczki. Za bardzo nie mam jeszcze wizji, gdzie umieścić darlingtonię i cefalki. Tłustoszów na razie nie posiadam, ale może coś tam też zakupię. Dzisiaj powoli zacząłem nasadzenia, na pierwszy ogień poszły kapturnice - większe okazy (większość zimowałem). Mam jeszcze kilkanaście małych sadzonek z nasion skiełkowanych w ubiegłym roku (głównie bliżej nieokreślone hybrydy od Marroma) - zimowały jako siewki. Skład gatunkowy podam, jak skończę. Na razie wyglada to tak:
-
Wlewkę wody mam ukrytą wśród kamieni i akurat w pobliżu jedynego konarka Wczoraj przystąpiłem do modernizacji torfowiska. Krótko mówiąc modyfikacje magazynu wody (powiększanie otworów, opatulanie ścierkami i montaż odpowietrzników). Jutro ciąg dalszy prac, jeśli pogoda pozwoli. Generalnie za bardzo nie ma co opisywać - wszystko widać na poniższych fotkach (kolejność nieprzypadkowa):
-
Zabierając się za dzbaneczniki górskie trzeba dysponować chłodnym pomieszczeniem (np. piwnica) lub posiadać system chłodzenia terrarium, który jest albo dość kosztowny, albo zajmuje dużo miejsca (samoróbki z zamrażarek), albo (najczęściej ) jedno i drugie. Mając do dyspozycji samo terrarium można próbować je uprawiać z nienagrzewającym się oświetleniem (ledy lub silne świetlówki ponad górną szybą terrarium z radiatorami). Co do Twojego pytania, to na krótką metę można obniżać temperaturę wkładaniem do terrarium zamrożonych butelek (petów) lub wkładów do lodówek turystycznych ale zapewniam, ze znudzi Ci się po kilku dniach/tygodniach.
-
Taki lejek na stałe by brzydko wyglądał. Używam tylko do dolewania wody. I miło mi, że ten projekt wam się podoba . W sobotę będę przeprowadzał modyfikację, czyli operacja pod kryptonimem "odpowietrzniki magazynków wody". Już mam zakupione 15 mb wężyka fi 8 mm i kilka tych nieszczęsnych ścierek. Chociaż cały czas mam wątpliwości, czy one z czasem na wskroś nie przegniją, ale tak, czy siak, na pewno nie zaszkodzą. Dzięki Cephalotus za zwrócenie uwagi na ten problem, bo faktycznie że to, co mi się wydawało, że powinno wystarczyć, to w zderzeniu z praktyką może okazać się tylko teorią, a założenie projektu jest takie, żeby ewentualne przyszłe modyfikacje torfowiska nie były zbyt inwazyjne. W zasadzie to poza dolewaniem wody i roszadami z szatą roślinną, to nie planuję żadnych .
-
Donice są przykryte folią, porobiłem w niej jednak dziurki śrubokrętem. Otwory w dnach doniczek były zwyczajnie za duże. Największy pojemnik przykryłem blachą trapezową, więc on powinien być drożny. W ogóle zastanawiałem się właśnie w czasie konstrukcji tego torfowiska, jak rozwiązać problem ich drożności, aby uniknąć "zapowietrzania się" tych pojemników, aby woda mogła do nich i z nich swobodnie przenikać z/do torfu. O tych ścierkach podłogowych, wykorzytanych jako membrana, oczywiście czytałem, jednak jakoś mnie one nie przekonały. Ponawiercałem więc obficie ścianki boczne wszystkich pojemników wewnątrz torfowiska wierłem nr 8 (8 mm). Otwory robiłem równiez w scianach bocznych tuż pod krawędzą dna pojemników w nadziei, że to zapewni mi w miarę swobodny przepływ wody do i z pojemników, kiedy będą stały do góry dnem. Tak mi się wydawało aż do teraz (czyli do przeczytania postu Cephalotusa). Torf z czasem na pewno się zbije, ale myślałem, że nie na tyle, aby nie przepuszczać powietrza. Co prawda tuz nad pojemnikami mam warstwę torfu z perlitem, ale czy wystarczy, aby odpowietrzyć pojemniki? Czas pokaże, na razie nie będę wszystkiego od nowa rozgrzebywał, tylko obserwował, co się będzie dziać. W razie problemów w przyszłym roku będzie remont torfowiska i tyle. Człowiek uczy się czałe życie. Szkoda, że mi nie przyszło do głowy porobić tych rurek odpowietrzających, przecież mogłem powtykać choćby długie wężyki akwariowe i ich końce zgromadzić w jednym miejscu gdzieś ponad powierzchnią torfu. Muszę się zastanowić, czy tego jednak nie zrobić dopóki nie ma roślin - zdjąć warstwę torfu i powciskać w otwory takie wężyki. Hmm...
-
Nadmiar wody będę wypompowywał pompką wężykową wiertakową. Wąż będę wsuwał do wystającej końcówki ruru drenarskiej, która sięga do dna torfowiska. Jeśli chodzi o skład gatunkowy, to zamieszczę listę po nasadzeniu. Ale będą różne gatunki - przekrojowo.
-
Torfowisko ma długość 3,40 m i jest szerokie na 1,00 - 1,20 m. Głębokość w najgłębszym miejscu wynosi około 80 cm.
-
W ubiegłym roku zaczęło mi "chodzić po głowie" torfowisko ogrodowe. Takie z prawdziwego zdarzenia, czyli duże, głębokie i w dodatku dekoracyjne. Jako, że od niedawna (rok minął w maju) mam działkę ogrodową i właśnie na wiosnę przystąpiłem do prac przygotowawczych do założenia trawnika w zaniedbanej części, od razu rozplanowałem sobie w tym miejscu torfowisko. Prace rozpocząłem w marcu, czyli wyznaczyłem najbardziej nasłonecznione na dostępnym terenie miejsce i wytyczyłem zarys mini-bagienka: Następnie wykopałem spory dół: I w zasadzie na tym etapie zatrzymałem się z budową torfowiska aż do maja, bo zajęty byłem innymi sprawami. Ale niedawno powróciłem do prac przy torfowisku z zamiarem jego ukończenia jeszcze w czerwcu. Tym bardziej, ze już mam zgromadzonych trochę roślin do niego, które na razie trzymam w doniczkach. Więc poprawiłem i pogłębiłem nieckę torfowiskową: Dno postanowiłem nieco wyprofilować: Dół wysypałem warstą piasku, może tak ze 2-3 cm. Jako, że dysponowałem starą wykładziną podłogową, postanowiłem wykorzystać ją jako podkład pod folię spełniający jednoczesnie funkcję ochronną przed przedziurawieniem tejże folii przez korzenie, kamienie lub krety. Wyglądało to tak: No i wreszcie wykładanie dołu folią (widać budowniczego, czyli mnie ): Następnie wysypałem warstewkę kilka cm torfu z piaskiem i na tym ułożyłem zgromadzone wcześniej pojemniki, które będa miały za zadanie zmagazynować wodę. wykorzystałem też kilka metrów rury drenarskiej (jest dość tania) - przez jedną z nich będę wlewał wodę w przyszłości. No i zasypywanie dołu torfem. Na spód dałem mieszankę torf z piaskiem, następnie gruba warstwa czystego torfu. Ponad poziomem pojemników dałem warstę torfu z perlitem (do tej warstwy mają sięgać korzenie wiekszych roślin). Wierzchnią warstwę stanowi czysty torf. Na torowisko zużyłem: - torf kwaśny sphagniowy jasnobrązowy firmy Hollas - 1250 L (był w skompresowanych big bagach po 250Lx5) - torf kwaśny ogrodniczy firmy Athena - 560 L (7x80 L) - perlit ogrodniczy - ponad 100 L - piasek (płukałem go kilka razy) - około 400 L Czyli w sumie podłoża zużyłem ok. 2300 litrów. Do tego dochodzą pojemniki na wodę, więc pojemność torfowiska wynosi jakieś 2700-2800 litrów. Kilka fotek z etapu wypełniania dołu podłożem: Następnie ukształtowałem brzeg torfowiska. Wystającą folię zakopałem na zewnątrz w wykopanym specjalnie rowku, a na samej krawędzi bagienka zrobiłem delikatny, wyższy wał ziemi przykryty folią. Kilka fotek: No i pozostało zagospodarować brzeg torfowiska, aby zakryć folię i nadać bagienku dekoracyjny charakter. Użyłem kamieni i gałęzi, między którymi nasadziłem irgi płożące, dwie odmiany berberysów i 2-3 odmiany trzmieliny. Wszystkie te rośliny posadzone są na zawnątrz torfowiska pomiędzy kamieniami. W przyszłosci będą przycinane, aby nie rosły zbyt wysoko. Oprócz roli dekoracyjnej zamysłem moim było, aby utworzyły one naturalną ochronę od wiatru dla kapturnic wysokich i mam nadzieję, ze trochę zamortyzują silniejsze podmuchy. No i fotki z ukończonym torfowiskiem: Obecnie borykam się z problemem braku wody deszczowej. Zgromadzony zapas okazał się o wiele za mały, a na wypełnienianie wodą tej wielkości dołu potrzeba jej naprawdę dużo. Na obfite opady się raczej nie zapowiada, więc nalewam odstaną przez 3-4 dni wodę z pompy ogrodowej. A, że nie mam zbyt dużo kanistrów, baniek i wiader, więc na razie jest ciągle zbyt mały poziom wody, aby posadzić właściwe dla tej konstrucji rośliny.
-
Przepiekny dzban tej Mirandy. Też ją uprawiasz w terrarium?
-
Na moje oko to; 1. D. capensis 'Albino 2. D. aliciae lub natalensis (ale równie dobrze moze to być coś innego). 3. D. madagascarensis
-
Torfowiska, jeziora i inne ekosystemy w moim obiektywie
Arturr0 odpowiedział dokkrb → na temat → Naturalne środowisko - Polska
Przepiękne te zdjęcia robisz, Dokkrb . Aż szkoda, że w takich małych formatach, ale rozumiem ograniczenia forumowe. -
Matę z włókna kokosowego kupiłem przy okazji robienia zakupów spożywczych w Netto. Niestety nie jest ona w stałym asortymencie, była w ofercie sezonowej jesienią z przeznaczeniem na otulanie pni drzew i donic. Była atrakcyjna cenowo więc kupiłem z zamysłem, że na pewno mi się przyda . Z tym wcieraniem torfu w kokos to dobry pomysł, przy okazji jakichś porządków w terrarium może spróbuję, dzięki .
-
Zgadza się - nasiona D. rotundifolii są znacznie większe, niż większości popularnych rosiczek tropikalnych np. D. capensis, spatulata, aliciae, nidiformis itp.
-
Ale ten dzbanecznik radży jest mikroskopijnych rozmiarów , ma ze dwa centymetry średnicy chociaż? To sadzonka, czy świeżo odcięty odrost? Oby tylko się przyjął - daj foto, jak troszkę podrośnie.
-
Faktycznie, że z poprzedich fotek nie wynikało, że masz taki przepiękny okaz. Gratuluję i podziwiam