Szybka relacja z ostatnich lat jak torfowisku 'idzie', bo widzę że ma swoje wzloty i upadki, do rzeczy :
Rok temu lub dwa odpompowano wodę z torfowiska, dzięki czemu na torfowisku było stosunkowo sucho (nie był już to staw, a w końcu torfowisko z prawdziwego zdarzenia), występowały jedynie gdzieniegdzie małe oczka o średnicy około 1 metra, a wysyp Drosera intermedia po jednym roku był wręcz niewiarygodny, torfowisko było całe czerwone, a po dłuższej chwili szukania nie znalazłem ani jednego osobnika Drosera rotundifolia. Jak coś przepraszam za jakość zdjęć, ale nie miałem dobrego aparatu w telefonie, a cały wyjazd tam był stosunkowo spontaniczny .
A piszę ten post, bo wybrałem się do Nowogrodu po raz kolejny trzy dni temu, a przejeżdżałem autobusem tuż przy torfowisku, to nie mogłem sobie odmówić małego spaceru . I co mnie zastało? Torfowisko znowu kompletnie zalane, może nie jest to jakaś straszna głębokość, ale podejrzewam, że w niektórych miejscach może ona osiągać coś koło metra. Szczerze wątpię, że to torfowisko będzie w stanie tak funkcjonować, skoro już wcześniej było całkowicie zalane dopóki nie odpompowano z niej wody. Teraz pytanie czy do lata to zdąży się osuszyć lub znacie jakieś miejsca, które są okresowo zalewane, a potem wychodzą z tego cało? Ogółem strasznie szkoda, bo takich stanowisk rosiczek w lubuskim jest strasznie mało, a utracenie kolejnego torfowiska to by była duża strata :/.