Skocz do zawartości

Hesperyda

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Hesperyda

  1. Ja bym Ci bardzo odradzałam skorzystanie z tej aukcji. Nie ma to jak pokazać zdjęcie Albicji i napisać że to mimoza. Skoro sprzedawca nie potrafi rozpoznać rośliny to tym bardziej nie wie jak powinny wyglądać nasiona. A co do dziwaczka to oczywiście ta roślina nie świeci w nocy. Świecą tylko pręciki niektórych gatunków pod UV.
  2. Drosera falconeri po przesadzeniu zaczyna robić się większa, niestety korzonki już dołem doniczki wychodzą
  3. To pierwsze jeśli mam wybierać z Twoich typów to będzie D.coccicaulis clon 2. Ale nie wiem czym się różni ten clon 2 od zwykłej coccicaulis.
  4. Faktycznie Łukash ja też tak często robię, ale Maciek nie przejmuj się u mnie niektóre doniczki też tak wyglądają, a poza tym roślinki się nie obrażą
  5. Widzę że posadziłeś U. longifolię w samym torfie, wiesz że jest to pływacz epifityczny? Na naszym forum jest sporo informacji na ich temat Tak jak jest powinien rosnąć, ale pewnie lepiej się poczuje w innym podłożu
  6. Hesperyda

    Drosera peltata

    Około sierpnia to nie późno tylko dość wcześnie. Wszystkie rosiczki bulwiaste zaczynają wypuszczać kiełki mniej więcej wrzesień, październik. Myślisz że ona marniały? A nie po prostu znów się schowały do bulwy? A w marcu na nowo zachciało im się rosnąć. Jeśli posiadasz taką doniczkę w której wszystkie peltaty jednocześnie zaczynają kiełkować i jednocześnie wszystkie zaczynają wysychać to oczywiście możesz wysuszyć im podłoże. Torf bardzo długo trzyma wilgoć. Zazwyczaj robi się w ten sposób że gdy zobaczysz że rośliny zaczynają wchodzić w stan spoczynku, to odstawia się doniczkę na bok i pozwala całej bryle wyschnąć. Można powiedzieć że rośliny wysychają razem z podłożem, dopóki ono nie będzie prawie zupełnie przesuszone. Możesz też czekać aż wyschnie zupełnie na wiór. Robi się tak między innymi po to żeby bardzo powoli przyzwyczaić bulwy do suchego otoczenia, żeby można było bez problemu trzymać je bez wilgoci w szafce.
  7. Bardzo dobry kontakt, uprzejmy forumowicz, szybki przelew. Wszystko w jak najlepszym porządku! :)

  8. Bardzo dobry kontakt, uprzejmy forumowicz, szybki przelew. Wszystko super!

  9. Drosera peltata to istny capensis wśród rosiczek bulwiastych. Jeśli ktoś kiedykolwiek chciałby rozpocząć swoją przygodę z ta właśnie grupą to ta rosiczka będzie idealna, łatwo dostępna, bezproblemowa, i bardzo wdzięczna. Ale żeby nie było tak kolorowo, największą trudnością stanowi wykiełkowanie nasion. Opiszę jak ja to robię, będzie można użyć tego sposobu do każdej rosiczki bulwiastej. Spoczynek: Na samym początku trzeba wiedzieć co nieco o jej spoczynku. Rosiczki bulwiaste zazwyczaj grzecznie rosną zimą (w temp. 0-20*C) a latem chowają się do bulw. Peltata taka nie jest. Myślę że jej jest wszystko jedno. Mam jedną doniczkę zarośniętą tymi rosiczkami, trudno powiedzieć ile jest tam bulw, być może z dwadzieścia. Każda rośnie jak chce i kiedy chce. Nie ma sensu wypatrywać tych co uschły i wygrzebywać ich bulw. Im nie przeszkadza duża wilgoć w podłożu. Bez problemu przez cały rok możemy trzymać doniczkę w wodzie. Mając taką doniczkę peltat o każdej porze roku można wypatrzeć rosiczki w każdym stadium rozwoju. Dlatego w tym przypadku spoczynkiem się nie przejmujemy! Sprawa wygląda tak samo gdy posiadamy jedną bulwę, ale jeśli chcemy się pobawić można poczekać aż cała roślinka uschnie. Potem wyjąć doniczkę z podstawki/kuwety. Odstawić gdzieś na bok do całkowitego wysuszenia torfu. Na koniec wygrzebać bulwę zabezpieczyć ją i schować w ciemne ciepłe miejsce. Należy po tym czasie kontrolować bulwę. Niektóre lubą zacząć podsychać. Jeśli tak się stanie, można z powrotem włożyć bulwę do mokrego podłoża lub zawinąć w wilgotną chusteczkę włożyć do woreczka strunowego i schować do szawki. Światło: Im więcej tym lepiej. Wiosną, latem i jesienią można trzymać je na zewnątrz, na przykład na jakimś odkrytym tarasie/balkonie. Zimą zawsze doświetlałam swoją gromadkę, ale przeżyją i bez tego. Podłoże: Do rosiczek bulwiastych stosuje się mieszankę torfu ze żwirkiem zazwyczaj w proporcji 1:1, 1:2 lub 1:3. Peltatę swobodnie można trzymać w samym torfie, jeśli nie ma się pod ręką żwirku. Wilgotność powietrza: Nie ma żadnych wymagań, będzie pięknie rosła na parapecie, balkonie czy w paludarium. Temperatura: Peltaty można przez bardzo długi czas trzymać na zewnątrz. Sprawdziłam że wytrzymują 30 paro stopniowe upały. Podobno również potrafią przeżyć lekkie przymrozki, chociaż najlepiej zabrać je już do domu gdy temperatury nocą będą spadać do 0*C. Potem przez resztę roku mogą stać na parapecie. Podlewanie: Oczywiście podlewamy wodą destylowaną. Wszystkie rosiczki bulwiaste potrzebują mokrego podłoża w czasie wzrostu (jesień, zima) oraz przesuszenia go wiosną/latem. Tak jak pisałam wyżej, przy gromadce peltat to jest niemożliwe, dlatego przez cały rok utrzymujemy mokre podłoże. Można utrzymywać stały poziom wody w podstawce, do około 1cm. Te rosiczki są znacznie bardziej odporne na przelanie niż inne z tej grupy. Doniczka: Wszystkie bulwiaste potrzebują wysokich doniczek. Głównie z tego powodu żeby bulwy nie zalać, bo wtedy najprawdopodobniej zgnije. Dzieje się tak dlatego, że rośliny na końcu swych korzeni pod koniec okresu wegetacji tworzą bulwy. W związku z tym, że mają długie korzenie to to co posadziliśmy przy powierzchni możemy po pół roku znaleźć zupełnie na dnie doniczki. Jeśli chodzi o peltatę z powodzeniem już od dawna trzymam je w doniczce o wysokości 8cm. Przesadzanie: Nie trzeba przesadzać. Jeśli zbyt nam się zagęści to oczywiście możemy to zrobić. Później można sadzić bulwy jakiś 1cm od górnej linii podłoża. Karmienie: Młode rośliny bardzo wolno rosną. Wypadałoby je dokarmiać żeby miały z czego utworzyć bulwę. Dużych już nie trzeba karmić. Jeśli ktoś zdecyduje się postawić je na dworze to zazwyczaj same sobie czegoś nałapią. Roślin nie nawozimy! Wzrost: Wyżej napisałam że młode rośliny wolno rosną. Chciałabym jeszcze dodać, że jak peltata zaczyna rosnąć to najpierw tworzy na powierzchni rozetkę a dopiero po jakimś czasie zaczyna rosną w górę. Kwitnienie: Peltaty żeby zakwitnąć potrzebują osiągnąć pewien rozmiar. Bardzo młode rośliny nie kwitną. Większe osobniki zazwyczaj tworzą większe kwiatki z których potem jest dość dużo nasion. Te rosiczki są samopylne, nasiona zawiązują się bez żadnej dodatkowej pomocy. Są one duże w porównaniu do nasion innych rosiczek. Rozmnażanie: Większe osobniki tworzą dodatkowe bulwy. Drugim sposobem pozyskania więcej roślin jest wysiew nasion. Kiełkowanie/wysiew: Bardzo świeże nasiona mogą wykiełkować bez ciepłej stratyfikacji. Jeśli zaopatrzymy się w nasiona latem należy przygotować odpowiednią doniczkę wypełnioną mokrym podłożem, ale nie po same brzegi. Powinno się zostawić tak około 1cm do brzegu doniczki. Potem wysiewamy nasiona i szczelnie przykrywamy doniczkę np. folią spożywczą. Może być każda inna folia byleby była przeźroczysta. Tak przygotowaną doniczkę wstawiamy w podstawkę z bardzo niskim poziomem wody (czasami może jej tam w ogóle nie być), oraz wystawiamy w najbardziej możliwe słoneczne miejsce. Teoretycznie latem nasiona nie powinny kiełkować, w końcu musi się odbyć ciepła stratyfikacja. Z własnego doświadczenia wiem, że może być inaczej, dlatego trzeba co parę dni sprawdzać doniczkę. Jeśli zauważymy pierwsze siewki powinno się zdjąć folię, żeby nie przyzwyczajać roślin do wysokiej wilgotności powietrza. W obawie o spalenie malutkich siewek, można przenieść doniczkę w mniej słoneczne miejsce. Jeśli jednak latem nic nie wzejdzie, to również zdejmujemy folię i stawiamy doniczkę w chłodne słoneczne miejsce. Można ją zostawić na dworze dopóki nie będzie mrozów. Jeśli jesień i zima przeminą a nasiona dalej nie będą chciały kiełkować to całą operację powtarzamy od nowa, do skutku. Gromadka peltat w doniczce o wysokości 8cm. Wszystkie te rosiczki(poniżej) były wyciągnięte przeze mnie parę dni temu, z okrągłej doniczki o średnicy 5,5cm i wysokości około 6cm. Jak widać mamy tu peltaty które są w stanie bulwy, wybudzają się lub już od dłuższego czasu w najlepsze sobie rosną. Mamy lipiec! Wszystkie powinny już dawno uschnąć. Tak wygląda peltata która zaczyna usychać. Zazwyczaj na początku traci wszystkie kropelki, a potem schnie od czubka po sam dół.
  10. Kończąc temat, niestety moja 'Crocodile' nie przeżyła.
  11. Żaru z nieba sypiącego się! Im mocniejsze bezpośrednie światło słoneczne tym lepiej.
  12. Udało mi się nie usnąć, ale te zdjęcia tutaj to raczej nic specjalnego:
  13. Rewelacyjne! Jak super jest zostać zaskoczonym widząc taką fantazyjną przeróbkę własnego zdjęcia Jeszcze chyba zostało mi jakieś zdjęcie do pokazania z tą właśnie Heliamphorą, jak nie zasnę to postaram się wstawić
  14. Heliamphora heterodoxa x minor ciąg dalszy.
  15. Jasne że nie! Kto by tam się chwalił wyschniętymi i spleśniałymi chwaścikami Ta Heliamphorka jeszcze niedawno nie była taka ładna. Dwa listki dopiero kolorowe wypuściła. Chciałabym mieć taki ładny, mocno rozrośnięty krzaczek.
  16. Heliamphora heterodoxa x minor
  17. Hehe obiektyw jest kitowy, był w zestawie nie da się go zmienić bo to aparat kompaktowy dokładnie Canon PowerShot SX50 HS. Trudne pytanie, napewno można uzyskać piękną czerwień doświetlając rośliny odpowiednim sprzętem z konkretnej odległości. Myślę że równie piękną (taką samą) można uzyskać trzymając rośliny na jakimś południowym balkonie/tarasie bez dachu, tak aby na roślinki smażyło słonko cały dzień. Dodatkowo lepiej rośliny wybarwiają się jak mają duże spadki temperatur. W domu takich nie masz. Poza tym te nowe okna filtrują światło słoneczne. Chyba jestem zdania że będzie bardzo trudno uzyskać żądany kolor trzymając roślinę na parapecie w domu. Ale nie mogłam tego nigdy sprawdzić, ja mam tylko parapety wschodnie zachodnie oraz północne
  18. Bardzo dziękuję, pewnie wdziałeś to zdjęcie
  19. Nie dmuchałam, nie chuchałam i nic specjalnego nie robiłam. Nie było mnie nawet w domu, bo studiuję w innym miejscu niż mieszkam. Udało mi się namówić mamę żeby podlewała wszystkie moje rośliny. Jedyne co zrobiłam to posadziłam w odpowiednim podłożu i postawiłam w miejscu w którym doświetlam rośliny. Sama przy okazji nałapała sobie ziemiórek Tak roślina jak znów zacznie rosnąć będzie jeszcze większa. Teraz miała dwie odnogi, za rok nie wiem ile z niej wyrośnie, nie mam takiego doświadczenia. Przypuszczam że zakwitnie, być może jak ta KLIK. Ta tutaj jest jeszcze większa KLIK. Muchowyżeracz chodzi Ci o taką narośl jakby od której odchodzi korzeń? Nie ona raczej się nie podzieliła, a jeśli takie są jej plany to dowiem się za rok
  20. Dzięki! Mam nadzieję że uda mi się zrobić więcej czegoś w tym typie
  21. Oto ostatni etap z serii rok z życie rupicoli. Zdejmujemy i wyrzucamy wyschniętą roślinę. Odsypujemy do oddzielnego pojemniczka górną warstwę żwirku, on nam się jeszcze przyda. Robimy "babkę z piasku". Bulwa powędrowała na samo dno mimo że była posadzona troszkę wyżej niż w połowie doniczki. Nie zawsze tak się dzieje, czasami trzeba przeszukać dokładnie całą bryłę podłoża w poszukiwaniu malutkiej bulwy. Przez zbyt niską doniczkę widać że bulwa jest lekko płaska, tam gdzie rosła od strony dna doniczki. W podłożu znalazłam jeszcze taki korzeń, ten po lewej. On potrafi schować się w malutką bulwę, ale należy zostawić go w wilgotnym podłożu, a bulwę można zabezpieczyć i gdzieś schować. Ja zazwyczaj używam pudełek po zapałkach. Wkładam je jeszcze dodatkowo w woreczek zaciskowy i podpisuję. Jestem ogromnie zaskoczona jak bardzo bulwa urosła przez ten rok, gdy ją kupiłam miała 4-6 mm, a teraz ma 10-12mm. Do tej pory żadna z nich aż tak mi nie urosła. Trzeba je dobrze karmić!
  22. Hesperyda

    Ocena kapturnicy

    2 miesiące to nie za mało? Nie znam się dobrze na kapturnicach. Rezygnacja z zimowania to nie najlepszy pomysł a 2 miesiące to zawsze coś. Może trzeba jeszcze poczekać na te właściwie wyglądające kaptury?
  23. Hesperyda

    Ocena kapturnicy

    Nie zimowałeś jej? Zimą stała w cieple?
  24. Nie ma potrzeby wydawać pieniędzy na paletki, możesz wysiać od razu do doniczek a potem porozsadzać, albo wysiać gdziekolwiek indziej. Ale jeśli chcesz na palecie to nikt nie broni
  25. Jak najbardziej można, to jest najlepszy pomysł. Pewnie na początku się przypali ale potem powinna pięknie rosnąć. Ta tutaj w ogóle nie ma kropelek i nie widać na niej ani grama czerwonego koloru, wygląda jakby nie miała dostępu do światła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.