Omamo, niestety też muszę się dołączyć
Właśnie wróciłam z roboty i oto, co zastałam:
S. psittacina, zakupiona kilka dni temu w sklepie firmowym firmy Tomaszewski. Najpierw stała na wewnętrznym parapecie w celu aklimatyzacji, a że pogoda się zepsuła i słońca prawie nie było, to wystawiłam ją na zewnętrzny parapet. Wczoraj zauważyłam, że jest jakby przyklapnięta, ale dziś wygląda po prostu fatalnie - liście z wierzchu suche i wiotkie, jak na zdjęciu. Podlana była wczoraj, ma mocno wilgotne podłoże. To raczej nie wina ani wcześniejszej pielęgnacji w sklepie, ani gleby, gdyż byłam dziś w tym sklepie - "siostrzyczki" mojego chwasta nadal tam są w stanie niezmienionym.
Dziś, zamiast spodziewanej mżawki przez pół dnia świeciło słońce i wiał silny wiatr - dodam jeszcze, że moja D. aliciae, która również dzień spędziła za oknem, straciła całą rosę.
Jak mogę jej teraz pomóc?
BTW: stoi ona w podłożu będącym na oko torfem. Kiedy lekko w nim pogrzebałam (z wierzchu), okazało się, że kłącze otoczone jest rozdziubanym, mokrym i bardzo martwym sphagnum, które nie podoba mi się ani z wyglądu, ani z konsystencji. Zostawić to na razie w spokoju, czy przesadzić ASAP?