Skocz do zawartości

zyziu

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez zyziu

  1. Zakupiłem coś takiego - BASF Agrecol BI58 nowy 400EC Mała buteleczka (5ml) razem z miarką w zestawie. Rozmieszałem już z wodą i spryskałem rosiczki. Zobaczymy jakie rezultaty to przyniesie. Zdam relacje za kilka dni o postępach, jeżeli wystąpią Pozdrawiam.
  2. Haha ok, będę miał na uwadze obecność innych owadów w okolicy W innych postach znalazłem też informacje, że skuteczne bywają takie preparaty jak: Pirimor i Mospilan. Tylko teraz jeszcze pytanie, co jest zarówno dobre na wypędzenie mszyć jak i mało szkodliwe dla samych roślin. Jako że jutro niedziela, to z braku innych możliwości postaram się przynajmniej wykorzystać domowy przepis z tytoniem i pokrzywą.. Może przynajmniej wstrzyma ich dalszą ekspansje na pozostałe części drosery ;<
  3. Och taaak.. To to paskudztwo.. Tylko teraz pytanie - jak się pozbyć ich inwazji i pozbyć się ich na dobre? Dzięki za poprawienie linków, faktycznie zapomniałem sprawdzić czy tutaj działają. Pozdrawiam.
  4. Witam. Mam problem z moimi rosiczkami, które widzę, że powoli umierają z powodu jakiegoś niezidentyfikowanego oprawcy. Dwie rosiczki z jednego pojemnika już straciłem. Wszystko zaczęło się od około miesiąca temu, gdy to zapomniałem przez kilka dni o dolewaniu wody do rosiczki i musiała przetrwać suszę z około 2-3 dni. Gdy w końcu poświęciłem jej uwagę, to spostrzegłem że usycha a na sobie ma pełno drobnego, białego, osadu (tak wtedy jeszcze myślałem). Natomiast z czasem zauważyłem że ten 'osad' się rusza.. Okazało się że ma małe nóżki i czułka. Rosiczka była praktycznie cała pokryta tymi białymi draniami a w internecie znalazłem jedynie informacje o podobnych z wyglądu robakach, które to ponoć są nieszkodliwe dla rosiczek i skaczą... Moje nie skaczą. W każdym bądź razie, dość drastycznie postąpiłem, z racji tego że rosiczka i tak już była w bardzo złym stanie, zamoczyłem ją całą w wodzie (taki przepis też znalazłem na jednej ze stron..) Robaków się pozbyłem, ale rosiczka i tak już całkiem zgniła / uschła - wszystko jednocześnie. Po tym zajściu miałem spokój.. Teraz natomiast patrzę, a drugi mój pojemnik z rosiczkami również zaczyna być stolicą rozwoju tych małych wrednych stworzeń. No i tam gdzie ich najwięcej, rosiczka mi zaczyna znowu schnąć... Nie wiem jak się z nimi uporać.. Nie jestem zwolennikiem stosowania chemii, ale jeżeli to ma być jedyna działająca pomoc jaką mogę poratować swoje roślinki to oczywiście jestem w stanie ją zastosować, ale prosiłbym o dokładne rady w tym zakresie. Dzisiejsze zdjęcia rosiczki z owadami: http://i4.photobucket.com/albums/y110/zyzi...zps3f8c703c.jpg http://i4.photobucket.com/albums/y110/zyzi...zpsadbb2825.jpg http://i4.photobucket.com/albums/y110/zyzi...zps4ac5f640.jpg Nie mam w ogóle pojęcia jakim cudem przeszły z jednego pojemnika do drugiego.. Skoro rosiczki się nie stykały a pudełka leżały w odległości około 20-30 cm od siebie co dla takich małych stworzeń wydaje mi się sporą odległością. Wybaczcie też za jakość zdjęć, ale brak sprzętu w domu, który umożliwiłby mi zaprezentowanie w lepszej jakości tych osobników destruktywnie działających na bogu ducha winne rosiczki T_T Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.