
Sttigg
Forumowicz-
Liczba zawartości
54 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Sttigg
-
Odpada, jak były te wielkie ulewy i cały czas było pochmurno to lepiej niż teraz wyglądały, a teraz cały czas słońce świeci prosto na nie i tak zmarniały. I to tylko na zdjęciach tak wygląda jakby je rama okna zasłaniała, perspektywa zdjęcia. Dodam że cała reszta moich rosiczek (capensisy i spatulaty) mają się bardzo dobrze
-
Mam problem z dwoma rosiczkami, adelae zaczęła wypuszczać pofalowane liście, zaczęła tracić kropelki i ma lekko brązowawy stożek wzrostu, madagascariensis zaczął usychać i też już nie ma rosy na liściach. Kilka dni temu zalęgła mi się pleśń którą już wyzbierałem i spryskałem wszystko topsinem. Pleśń się puki co nie pojawia, ale roślink wyglądają jak wyglądają, można je jakoś odratować? Głównie mi chodzi o madagascariensis, bo z adelae chyba nie jest aż tak źle.
-
A mnie się wydaje że tam masz trochę pleśni.
-
Reez, poszukaj sobie w google co to sarkazm i ironia
-
Ja kiedyś przez jakiś czas (z pół roku prawie) podlewałem deszczówką (Krakowską deszczówką) i wyglądały tak samo jak gdy je kupowałem w obi, może nawet gorzej, nic prawie nie rosły. Później zacząłem podlewać przegotowaną, odstaną wodą i od razu wystrzeliły do góry Przyznam się że do tej pory wszystkie roślinki podlewam przegotowaną odstaną wodą i żadne wykwity soli ani nic na ziemi mi się nie osadza, a roślinki rosną ładnie. A teraz możecie na mnie krzyczeć
-
Raczej nie bo to jakieś 3 miesiące temu było jak nie lepiej.
-
Dzięki za odpowiedź, no słońce ostatnio faktycznie mało się pokazuje, a roślin nie doświetlam. Ale i tak powoli staje się zielona, wcześniej to prawie całkiem białe były te liście
-
No właśnie to były stosunkowo młode liście, które otwarły się mniej więcej jakiś miesiąc temu, na trzecim zdjęciu widać starsze liście które zaczęły schnąć wcześniej i schły normalnie. Zaobserwowałem to na wszystkich kapturnicach, ale wszystkie kaptury które to mają wyrastały w tym samym okresie, wszystkie wcześniejsze ani późniejsze tego nie mają
-
Moja umierająca nie jest, ale jestem ciekaw czy to normalne że nowe liście wypuszcza prawie białe? Odmiana to 'cupped trap' i właśnie kwitnie, tak wygląda:
-
Posiadam leucophylle i purpuree i po kilku dniach mojej nieobecności zrobiło się na nich coś takiego: Czy ten ktoś, kto się opiekował moimi roślinkami nie chce się przyznać że zapomniał podlać, czy to może jakaś choroba? Nie raz schły mi kaptury ale zawsze schły w trochę inny sposób tzn. równomiernie, bez wyraźnej linii gdzie już było suche a gdzie jeszcze żywe, a tu te suche plamy wyraźnie się odznaczają. Na najświeższych liściach tego nie ma
-
Piszę dopiero teraz bo kilka dni mnie nie było Samo z siebie zaczęło im przechodzić, akurat przez te kilka dni mojej nieobecności, jeden zaczął już większe liście wypuszczać: a drugi z powrotem ma lepkie liscie i też już zaczyna wypuszczać je większe: Jak myślicie, czego to mogła być przyczyna? Hmmm, właśnie mi przyszło do głowy, że przez te kilka dni cały czas lało i było pochmurno, może mają zbyt dużo bezpośredniego światła?
-
Odkąd dostałem dwa tłustosze weser nie chcą rosnąć, tzn. wypuszczają nowe liście ale mniej więcej w tym samym czasie tracą te starsze. Wydaje mi się że jeden po kilku miesiącach jest wręcz mniejszy. Pomyślałem że może je podkarmie jakąś muszką, dałem na jednego robaczka a ten jak gdyby nigdy nic sobie zszedł z tłustosza i poszedł... Sprawdziłem drugiego i ten ma to lepkie coś, a ten mniejszy mimo że ma te małe włoski nie ma tej lepkiej cieczy :/ (jeszcze jakieś dwa tygodnie temu miał lepkie liście bo podkarmiałem go odrobiną karmy dla ryb). na dodatek oba straciły tyle listków u podstawy że widać im korzonki które nie weszły całkowicie w ziemie. Gdy je dostałem nie byłem na nie przygotowany i nie wiedziałem jak się nimi zająć (wcześniej żadnego tłustosza nie miałem, a te dostałem jako gratis) więc są w samym torfie. Jak myślicie jak dodam to tego torfu piasek w proporcjach 1:1 to coś pomoże? Czy to może wina czegoś innego? Podłoże to zwykły torf, słońce bezpośrednie choć w zależności od ustawienia słońca są też w cieniu. Podłoże stale wilgotne, raz na jakiś czas lekko przeschnięte. Podlewam od góry ale nie leję po roślinkach. Będę wdzięczny za porady
-
-
Tak też myślałem, miałem nadzieje że może jakaś kapturnica podejdzie, lub muchołówka, no ale trudno.
-
Czy są jakieś rośliny owadożerne, które można z powodzeniem trzymać cały czas (łącznie z zimą) na północno-północno-wschodnim balkonie? Próbowałem sam coś poszukać ale nic nie znalazłem i pewnie nie ma takiej rośliny ale spytać się nie zaszkodzi
-
Po prostu się bałem żeby jedna drugiej nie zarosła, ale jak mówicie że mogą tak rosnąć to niech rosną
-
Nowa porcja zdjęć: https://picasaweb.google.com/11814908405360...gCKrcxZnjgLLHPQ. Mimo że około 50 nasionek było opisanych jako capensis broad leaf a drugie 50 jako spatulata, to moim zdaniem wszystkie wyglądają tak samo Mam też do was pytanie, niektóre z siewek mają już po 5-6 listków owadożernych (choć niektóre tylko jeden) i do 1cm średnicy. Czy można już je przesadzić? Bo niektóre rosną w gęstwinach podczas gdy kilka centymetrów dalej jest sporo wolnego miejsca (miejscami jest po 5 roślinek na cm^2, a w innym jest ponad 20cm^2 wolnego miejsca).
-
Też się nie znam, ale zgadzam się z przedmówczynią. Ja bym dał więcej świetlówek zamiast luster (chyba że to nie działa w ten sposób, bo w sumie to nie wiem ).
-
ja mam dwie koszaty i moje owadożery im nie szkodzą Też czasem piszczą jak się przestraszą. "Diety koszatniczek musi być bogata siano." to jedna z niewielu rzeczy których moje koszaty nie chcą jeść Częściej widzę jak zjadają własne bobki... Ale z tym że gdy się ma tylko jedną koszatke to trzeba jej poświęcać więcej uwagi to zdecydowanie racja, za to gdy się jej kupi drugą do towarzystwa to trochę dziczeją (nie dają się głaskać, przynajmniej w moim przypadku). Warto też przy dawaniu im jedzenia wydawać jakiś jeden określony dźwięk, będzie się im kojarzył z jedzeniem i jak Ci kiedyś ucieknie pod szafe czy coś w tym rodzaju łatwiej Ci będzie ją złapać. No i też prawda że lubią i powinny mieć dużą klatkę, moje mają klatke wysoką na metr i prawie zawsze jak śpią to na najwyższej półce, jeszcze się na niej wiercą i z niej spadają...
-
Właśnie Doszły do mnie muchołówki, 'cupped trap' i 'royal red' od Kosa1984. Dostałem też gratisa w postaci nasion capensisa alba. Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/11814908405360...gCNDEuNPAh4PJZA Tak wiem, muchołówki w akwarium, po prostu zapomniałem na czas załatwić sobie doniczek i nie miałem gdzie posadzić jak do mnie przyszły
-
Łał, niezły gąszcz co to za rosiczka?
-
Gdy je kupiłem (w obi) nic a nic o tym nie wiedziałem, przeczytałem tylko żeby nie nawozić, podlewać destylką i że lubią jak jest mokro. Zostały posadzone w złej ziemi, podlewane deszczówką (Krakowską deszczówką! Później już lałem przegotowaną wodę) i raz lub dwa nie zostały przezimowane bo o tym nie wiedziałem. Przeżyły ataki pleśni, wykwity soli, ataki mszyc. I wyglądały tak: Zdjęcia z września tamtego roku. To zdjęcie było robione w trakcie ataku pleśni lub tuż po, bo widać zdeformowane niektóre kaptury. Z jednej leucophylli zrobiło się 5, z jednej purpurei 4. Miałem też muchołówkę której też się ponoć w terrarium nie trzyma, a wyrosła tak gęsta że sama sobie pułapki zjadała i rozsiała po akwarium z 50 nasion, a przynajmniej tyle wyrosło. Niestety małe zjadły mszyce, a duża zgniła od przelania, gdy wyjechałem na jakiś czas a hodowlą opiekował się kto inny. Po jakimś miesiącu zaczęła rosnąć pod ziemią, było ją widać przez szybę w terrarium Więc to o nie trzymaniu kapturnic i muchołówek w terrariach to moim zdaniem lekka przesada, a przynajmniej tak łatwych gatunków jak ja mam Może i w innych warunkach rosłyby jeszcze lepiej, ale myślę że i tak są zadowolone że nie zostały w Obi Przez ostatnie ponad pół roku zacząłem poważniej traktować moją hodowlę i już mają ziemię jaką mieć powinny oraz inne wygody ale pomyślałem sobie że skoro tak dobrze rosły w akwarium przez ten rok czy dwa, to czemu by ich znowu w akwa nie posadzić? Tyle że tym razem w większym jak na razie puszczają mnóstwo nowych pędów, czy jak to się tam zwie, więc myślę że aż tak źle im nie jest Co do dania ich na balkon, odpada, nie dość że jest północny, to reszta bloku tak go zasłania że światło dochodzi tam tylko latem na jakąś godzinę czy dwie. Parapet, też odpada, bałbym się że się znajdzie jakiś żul/dres/kibol co by mi próbował to zrzucić kamieniem lub puszką po piwie (a na pewno by się znalazł). Tak na prawdę gdybym nie trzymał ich w akwa tylko w doniczkach, to miały by trochę większy przewiew i mniejszą wilgotność, nie wiem czy to aż taka wielka różnica. PS Może i się nie znam, ale będę się kłócił
-
Ano właśnie, zapomniałem powiedzieć że wszystkie rosiczki i tłustosze mam od Allgreena (oprócz siewek w drugim akwa) Adelae na tych liściach które już miała jak do mnie przyszła nie ma kropelek, ale na wszystkich które się u mnie tworzą już ma i mają ładny różowo-czerwony odcień Wszystkie rosiczki rosną jak szalone, tłustosze trochę się guzdrzą, chyba je czymś muszę podkarmić bo jak na razie same nic sobie nie złapały. Tak przy okazji napisz jak się u Ciebie mają moje kapturnice
-
Dzięki za sugestie CFHs, wiem, wiem, kapturnice są w doniczkach żebym na zime mógł je wyjąć, przysypałem tylko te doniczki torfem żeby ich widać nie było Mają też trochę inną ziemię. Z phalaenopsisem zrobię jak mówisz
-
Co mi tam, też się pochwalę co mi rośnie na parapecie Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/11814908405360.../20Kwietnia2013. To co widać na zdjęciach to: -4x S.leucophylla, -3x S.purpurea, - N. ventrata, - D. madagascariensis, - D. spatulata, - D. adelae, - D. capensis albino, - D. capensis typical (na razie oba capensisy wyglądają jak albino i nie wiem który jest który ), -2x P.weser, -około 90 malutkich siewek D. spatulata i D. capensis broad leaf, -Napatoczył się też jakiś nieowadożerny Phalaenopsis -No i jakieś mchy przyniesione przez mame z balkonu wraz ze skoczkonogami i innymi robalami i chwastami :/ to mniejsze akwarium niby mam z nią na spółke, ale nie mam w jego kwestii wiele do powiedzenia Jeszcze gdzieś tu upchnę jakąś muchołówkę i myślę że mi tych roślin starczy