Witam ponownie.
Eksperyment w przypadku rosiczki królewskiej powiódł się.
W obu przypadkach zaczęły się pojawiać nowe listki. Ponadto mech się zazielenił i wygląda na to że zregenerował. Jutro wrzucę fotki.
Jeżeli chodzi o cefala to na razie spokój, sytuacja stabilna. Czyli nie jest tak źle ponieważ osadzone liście nie gniją w żadnym z przypadków.
Podejrzewam, że wykształcił się już jakiś system korzeniowy.
Teraz pytanie do rosiczek. Czy jak już się ukorzeniły, na co wygląda, to przesadzić je do torfu (torf ze sklepu z owadożerami, nie jest to torf który można kupić w sklepach ogrodniczych)?
Może by były lepsze warunki i szybszy wzrost?