krople_rosy

Hej ! W temacie napisałem "co o tym sądzicie?", więc jest to jak najbardziej tylko pomysł. Co do daty, to masz Cephalotus rację. Może ustalmy jakąś jedną, konkretną datę, która będzie wszystkim gatunkom odpowiadała. Odpowiednio wcześnie wrzucimy temat przypominający, nakręcimy i zmobilizujemy wszystkich na Shoutboxie. O wiele wspanialej będzie oglądać forum nie tylko w stadium "początków" budowy ale i efektem końcowym Osobiście proponuje 1 czerwca. Dla tego że po bujnej wiośnie wszystko powinno najpiękniej wyglądać. Dla wszystkich może to ostatni dzwonek do założenia swoich projektów ? do 1 czerwca jeszcze ponad 2 miesiące - całkiem sporo by kompozycje ładnie się przyjmowały. Proszę Administratora o pamięć o tym pomyśle i wszyscy razem nakręćmy to !!

Hej ! Nie sugeruj się proszę moją opinią, ale czytałem że wiele roślin by kwitnąć, potrzebuje jakiegoś czynnika "stresogennego".. Jednym wystarczy złe zimowanie, innym utrata pułapek, jeszcze innym przelanie lub przesuszenie. Nie polecam eksperymentować, jednak okres kwitnienia może być właśnie spowodowany chęcią ratowania się/rozmnożenia się. Skoro piszesz że masz warunki "podręcznikowe" może roślina ma się na tyle dobrze że jako wieloletnia, nie ma powodu do rozmnażania się. Ale specem od muchołówek nie jestem i również czekam na odpowiedź kogoś w temacie.

Witam ! Już mija rok czasu, od kiedy wchodzę na nasze forum. Czerpałem ogrom wiedzy, inspiracji, praktycznych rozwiązań i opisów - tak jak i większość z Was. Szukałem natchnienia przeglądając kompozycje i aranżację, oraz cichutko wzdychałem z podziwu i małej zazdrości. Co jednak boli, to fakt iż większość osób pod swoimi foto-relacjami piszę, że będzie je aktualizowało regularnie itp. a następnie temat umiera śmiercią naturalną. Porównałem sobie autorów tych fotorelacji i ich czas "ostatniego logowania" i jestem pewny że te osoby często tu zaglądają, lecz albo nie mają czasu aktualizować zdjęć, albo z innych przyczyn tego nie robią. Proponuję ustalić datę - nieco prima aprilisową - tj 01.04.2014 na OGÓLNO-FORUMOWĄ AKTUALIZACJĘ HODOWLI. Jest na tyle czasu aby naprstrykać dużo zdjęć i przygotować parę opisów swojej hodowli. Podejrzewam że taka akcja obudzi forum, oraz wszystkich użytkowników - tych aktywnych, dawnych "przeglądających" i mam nadzieję, że będzie w przyszłości skutkować jeszcze większym gronem nowych forumowiczów. Widziałem tu wiele przepięknych terrariów, kompozycji doniczkowych i aranżacji ogrodowych w fazie powstawania... Ale pokażmy wszyscy jak nasze pomysły się rozrosły i "co z tego wyszło" w efekcie końcowym! Co sądzicie o tym pomyśle ?

Z przykrością muszę powiedzieć Wam, iż mimo najszczerszych chęci, Waszej pomocy i mojego działania, pacjent zmarł. Uschły wszystkie kielichy, a gdy dziś odcinałem wszystkie uschnięte, zobaczyłem w końcu stożek wzrostu, który także był już całkowicie czarno-brązowy bez ani kawałka zielonej łodyżki. To nie koniec z Helkami, bo mimo iż są to wymagające rośliny, to są wdzięczne i piękne. bardziej przystosuję terrarium pod nie i zobaczymy kiedyś.. Pozdrawiam. PK

Hej Arturr0 ! Od kiedy pamiętam, zawsze chciałem zrobić terrarium wzorowane na Twoim "pierwszym". Jednak teraz, gdy stworzyłeś swoje drugie, aż nie wiem które jest ładniejsze. Bardzo ładne, estetyczne i z precyzją wykonane terraria. Zdradź proszę kilka sekretów budowy tych "cacek". Chciałbym wiedzieć czym przykleiłeś włókno kokosowe. Chciałbym połączyć te dwie techniki mchy przypięte do siatki i zamiast włókien kokosowych obsypać ściankę torfem i skałą wulkaniczną. Z góry dziękuję za odpowiedź P.K.

niestety nie jestem w stanie zobaczyć stożka wzrostu.. ukrył się gdzieś w gąszczu mchu, a i nie chce już "kopać" przy mojej biednej helce.. jak pisał Cephalotus: zostało tylko czekać..

To była bardzo szybka akcja ratunkowa ! dzięki Waszym radom, postanowiłem odrobinkę zmienić warunki nieco pod "helkę". Myślę że dzbanki również się ucieszą z wysokiej wilgotności i nieco niższej temperatury a oto efekt Waszych rad ! postanowiłem użyć jednak zamgławiacza i poświęciłem z 2 godzinki na wykonanie zamgławiania. no i sama zainteresowana: Helka straciła wiele kielichów ale te które były w środku zostały dalej sztywne i ładnie wyglądające obecnie jest tam 99% wilgotności.. z racji tego, że nie da sie automatycznie włączyć/wyłączyć nawilżacza będę to robił sam. dodatkowo podniosłem pokrywę robiąc 0,5 cm szczelinę i temperatura spadła o 3-4*C wiec radość wielka pozdrawiam i co z moim "oczkiem w głowie" poinformuję tu gdy będę pewny że żyje i ma się dobrze

ah no mam nawet dwa czasowe włączxniki.. ale są całkowicie zbędne gdy nawilżacz powietrza nie załączy sie puki nie nacisnę przycisku "on".. nawet jeśli łączy się czasowy włącznik to nie włączy się nawilżacz powietrza... sprawdziłem teraz stan helki i się nie pogorsza..mimo iż nadal jest marny, to dla mnie pozytywna wiadomość.. pewno pod kubeczkiem manieco więcej wilgoci więc dziekuje za Twoje kciuki i za dobrą myśl Was wszystkich

Ciach ! Dziekuję za tyyyyle pomocnych komentarzy ! naczytałem się tyle że potrzebuje dużej ilości światła... korzonki miała nawet ładne z resztą posadziłem ją w mchu w którym ją dostałem, żeby jak najmniej ingerować w korzenie.. po posadzeniu przygniotłem mieszanką miejsce korzeni więc powinno dość ściśle przylegać. więc zrobiłem jak radzicie, kubeczek z papierowym dyskiem nad wieczkiem. ale czy ona się tam nie ugotuję ? Tak lampy grzeją mocno.. jest teraz tam 26,5*C i 46% wilgotności i nie mam już pomysłu jak podnieść wilgotność ( foger się spalił ) a generator mgły może chodzić albo non stop albo wcale.. Dzbanki się aklimatyzują (prócz niezniszczalnej hookeriany ) do tych warunków.. tak wykonałem: czy mogę coś jeszcze zrobić ? jest szansa że odbije?

Witam ! Wczoraj dotarła do mnie maleńka Heliamphora minor, żeby długo nie czekała przyszykowałem jej podłoże: torf:piasek kwarcowy:żywy mech torfowiec:perlit w proporcjach 1:0,5:0,5:0,5 a na górze wyścieliłem żywym posiekanym i całym mchem torfowcem. Korzenie obłożyłem również mchem coby ukorzenić młodą helkę. Jest pod oświetlenie 4x 24W, temperatura dzień: 28*C noc: 15*C (średnia z 2 tygodni) wilgotność dzień: 45% noc: 80% (średnia z 2 tygodni). Helka stała się wiotka jak "kilkudniowa marchewka", zaczęły usychać kielichy i jest lekko pomarszczona. Pomocy ! od wczoraj stała się "oczkiem w głowie" mojego Terrarium i choler**e mi na niej zależy.. Oczywiście wiem, że jest czas aklimatyzacji i trudy podróży też jakoś musi przeboleć, jednak gdyby nie wrażenie że coś jest "nie tak" nie prosiłbym o rady. załączam foto zrobione 10 min temu:

Niestety nie mogę się zgodzić. Pozyskiwanie i rozpowszechnianie gatunków w czystej formie - jest jak najbardziej OK. Jeśli pod jakąś ścisłą kontrolą nasiona/rośliny byłyby rozpowszechniane wśród hodowców ( nie w formie zarobkowej bo wiadomo, wiele osób by pozyskiwało to hurtowo ) to byłoby jak najbardziej ok by nawet w środowisku sztucznym jak najdłużej utrzymać dany gatunek. Jednak kombinacja nad "odporniejszymi krzyżówkami" a tym bardziej zasiedlanie ich gdziekolwiek może mieć fatalne skutki dla ekosystemu no i łańcuchów pokarmowych. Przykładem jest tu "trojeść amerykańska" która jest w Polsce zakazana w handlu, dlatego że w przypadku wydostania się do środowiska naturalnego, wypiera rodzime gatunki i wysoce zaburza ekosystem. ( żródło: Allegro - indeks roślin zakazanych w handlu z przypisami prawnymi ( kiedyś to czytałem )) mimo wszystko Trojeść jest sprzedawana na allegro można ją bez trudu znaleść bo ma kieszonki nasienne pachnące miodem i wyglądające jak papugi co czyni tą roślinę wtyjątkowo atrakcyjną. Raczej zgodziłbym się co do hodowania "czystej rasowo D. rotundifolii" by jak najdłużej utrzymać gatunek przy życiu, jednak jej krzyżówki mogłyby być tylko dodatkiem w hodowlii lub jakąś ciekawostką.

hej ! Tak przeczytałem cały temat i wszystkie odpowiedzi na powyższy. Uważam że stałeś się w pełni posiadaczem rośliny ! Oddawanie jej "naturze" byłoby dalece chybionym pomysłem. To wg. mnie byłaby jeszcze większa ingerencja w środowisko naturalne. Najrozsądniejszym wyjściem z powyższego, jest hodowla naszej rodzimej rosiczki. Obszerna fotorelacja, opis warunków jakiej jej zapewnisz.. na dzień dzisiejszy, gdy D. rotundifolia jest gatunkiem zagrożonym, a jej ilość drastycznie spada, Twoja opieka dla niej byłaby tym, czym jest zoo dla jakiegoś ginącego gatunku zwierząt (np Pandy ) Kto wie, może za 30 lat nasze dzieci/wnuki będą oglądały w podręczniku do przyrody właśnie Twoje zdjęcia rośliny która wyginęła parę lat wcześniej. Z racji Twojej kolekcji, jedna doniczka tu, czy tam nie zaszkodzi by mieć coś, może i mniej efektownego, za to o wiele cenniejszego dla nas jako Polaków i miłośników polskiej flory. U mnie są dwa torfowiska/moczary. Jedno z nich stoi w stanie "surowym"drugie zaś jest osuszane i zasypywane gruzem, ponieważ będzie gruntem pod domki lub ogródki działkowe. Gdyby na tym pierwszym "surowym" występowały rodzime gatunki pod ochroną, zostawiłbym tak jak jest. Ale nie mogę patrzeć jak wywrotkami zasypują drugie z nich. gdyby tam, występowała D. rotundifolia nie wahałbym się uszczknąć jej odrobinę. Dlaczego ? - właśnie po to by ją chronić. Sukcesywne rozmnażanie, byłoby bazą dla zasilenia ogrodów botanicznych, lub odtworzenia warunków naturalnych. Nie chcę również podważać przepisów lub szukać uchybień/luk w polskim prawie... jednak uważam, że sam zakaz zbierania nasion, części roślin i całych roślin nie wystarczy do uchronienia wielu gatunków... to takie "zostawienie na pastwę losu" lub "nałóżmy zakaz i karę za zbieranie ich a na pewno będzie ok" - nie będzie ! Powinna być jakaś pula hodowców która by zapewniła im warunki do rozwoju tak, by przyszłe pokolenia mogły choć jedną taką rosiczkę zobaczyć żywą. kończąc: Nie zrywałeś, nie zbierałeś nie urywałeś nie ścinałeś a na końcu nie dewastowałeś środowiska by ją zdobyć a na pewno nie na skalę przemysłową więc mimo przepisów masz społeczne przyzwolenie na hodowle jej. jak zwykle wylewnie Spijając_nektar

Najbezpieczniej będzie oba układy opatrzyć dwoma kablami do gniazdka.. nie wiem czy nie będzie problem gdy rozgałęzisz jeden kabel do dwóch osobnych układów. Najlepiej jest zrobić wg instrukcji a wtedy wszystko będzie hulać poza tym dzięki 2 kablom możesz regulować naświetlanie.. w okresie zimowym 2 świetlówki włączone w letnim może chodzić na jednej

Dzięki za odpowiedź! Szukając o tym w necie, natknąłem się na artykuł w którym było napisane, że najlepsze do celów terrarystycznych, jest drewno jabłoni lub śliwy. Mają mało żywicy i są trwałe. Kiedyś może takie drewienko pomaluje lakierem bezbarwnym.. co prawda będzie się "błyszczeć" ale to terrarium tropikalne gdzie wszystko od wilgoci się błyszczy Gotowce ze sklepów akwarystycznych, nie dość że drogie, to też nie dają gwarancji na "niepleśnienie"...spróbujemy !

hej ! Podziwiam, podziwiam i doczekąć się nie mogę relacji gdy twoje mchy i porosty na których masz bzika (jak to napisałeś ) obrosną to wszystko, a przede wszystkim na rozwój owadożerów. Jednak mam pytanie: Jak się sprawuje Twój korzeń ? nie pojawiła się na nim pleśń? chciałbym u siebie "zaaranżować" takowy, jednak mam obawy. Jak go spreparować i przygotować do wsadzenia w terra ? Obiło mi się o uszy że trzeba go do piekarnika wsadzić, lub wygotować w roztworze soli.. Mam obawy bo pleśni z pośród wszystkich plag egipskich najbardziej chce najmniej pozdrawiam ! PK

Witam ! Co prawda, we wcześniejszym poście napisałem, że następna aktualizacja będzie za miesiąc. Jednakże chciałbym w tym wszystkim wykluczyć czynniki zewnętrzne: wkradające się coraz wyższe temperatury na dworze, oraz idącą wielkimi krokami wiosnę. Od zainstalowania oświetlenia aktynicznego minęło zaledwie kilka dni, a już widać efekty jego działania. Dzbaneczniki dostały wielkiego kopa. Może nie tylko dlatego, że zwiększyła się moc oświetlenia, to dodatkowo dzięki temu że temperatura w terra wzrosła podczas pracy świetlówek, to po ich wyłączeniu spada o parę ładnych stopni, zwłaszcza przy uchylonym oknie. Niestety wilgotność mimo w miarę szczelnego terra spadła i oscyluje w granicach 45% - max 60%. ciężko się doliczyć (dostęp) ile dzbanków zaczęło się pompować od kilku dni, zwłaszcza że we wszystkich doniczkach jest więcej niż dwie rośliny. Co ciekawe dla mnie, przeglądając w internetach zdjęcia Rebeccy Sopper, liście są czerwonawe, nawet na niektórych widać mocne czerwone pręgi pośrodku liścia - tak również mam z rośliną mateczną. Jednak jakiś czas temu wypuściła dwa odrosty, które są całkowicie czerwone - wręcz brunatne. Z tego miejsca płynie pytanie: Czy ta czerwień wraz z rozwojem rośliny zniknie, czy jest możliwość że zostanie ? (widać na wyjątkowo niewyraźnych zdjęciach) PS1 - Jakość zdjęć jest fatalna (telefon plus brak dostępu) PS2 - za miesiąc przy aktualizacji wyciągnę roślinki i postaram się o lepszy sprzęt PS3 - mam nadzieje że nie pomyliłem kolejności zdjęć

Dziękuję Hddk, gdyż pewnie za jakiś czas też bym pytał !

Racja ! zwracam honor, porównałem u siebie i żadnej adnotacji nie ma na balaście magnetycznym, choć z tego co wiem zaleca się i tak najkrótsze kable. I jak działa ? swoją drogą jeśli to nie starter, to jeśli masz możliwość sprawdzenia na innym (działającym) układzie świetlówki - to drugi po starterze winowajca zwykle nie działających układów

jeżeli masz inny starter spróbuj z innym ! Skoro mruga, to znaczy ze jest dobrze podpięty. Może być to również spowodowane długością kabli lub ich przekrojem ( wiem że jest jakaś zależność, ale jaka ? - niestety nie jestem w stanie na to odpowiedzieć )

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic2689983.html coś takiego znalazłem ale dalej mam wątpliwości

Hej ! tak się składa ze właśnie mam taki pod ręką. Na Twoich zdjęciach niewyraźnie widać oznaczenia (od strony "dziurek") ale po lewej stronie, masz wejscie na zasilanie ( 220 - 250V ) a po prawej stronie miejsce na przewody do prawdopodobnie jednej strony świetlówki.. na schemacie są pokazane dwie, i wydaje mi się, że do odpalenia tego statecznika, wymagany jest drugi taki zestaw.. nie mówiąc o starterze do nich.. też czekam na kogoś kto się na tym modelu zna, bo leżą mi 2 sztuki odłogiem.

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów ! Nazywam się Patryk Krzyśko a ta prezentacja budowy pokrywy, jest zarazem moim pierwszym postem. Jest to zabieg ściśle celowy, gdyż pokazuje jak skuteczne jest FAQ, oraz jak opcja "szukaj" nie gryzie. roślinami owadożernymi interesuję się bardzo długi czas i pierwsze próby hodowli miały swoje miejsce wiele, wiele miesięcy temu, gdy moja wiedza na ten temat jeszcze raczkowała... Obecnie, dzięki Wam, Waszym dyskusjom i eksperymentom, powstała moja mini kolekcja prostych w uprawie owadożerów. I może nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt że mam całkowicie PÓŁNOCNE okno i dostęp do promyczków słonecznych, delikatnie mówiąc: "utrudniony" - jednak nie martwcie się, roślinki nie narzekają, wręcz przeciwnie - są czerwone z zachwytu ! Pokrywa ta jest tylko etapem przejściowym, i formą eksperymentu z świetlówkami aktynicznymi. Docelowo jest to małe przygotowanie, do stworzenia bardzo dużego ( 120cm szer x 65cm głębokość x 90cm wysokość ) terrarium do dzbanków górskich... ale odkąd straciłem pracę miesiąc temu, marzenie to oddaliło się w czasie. A więc do rzeczy! Terrarium: 60cm x 50 cm x 50 cm wysokość, wilgotność 60%-80%, temperatura cały rok 23-24*C rośliny którymi dysponuję w terra: N. ventrata( 4 szt) N. ventricosa ( 1 ) N. hookeriana( 1 ) N. rebecca sopper ( 1 ) N. alata ( 1 ) U. Longifolia (1 ) U. niezidentyfikowany ( 1 ) Mech torfowiec w ilościach przeogromnych (tak wiem wszystkie to "parapetowce" jednak zaznaczam: PÓŁNOCNE okno.. ) Przeczytałem bardzo dużo artykułów dotyczących doświetlania lub - jak w moim przypadku oświetlania - roślin owadożernych ( tu dziekuję Cephalotusowi za "koncentrat" wiedzy ). I analizując wszystkie te opracowania/eseje/artykuły, opracowałem dwa różnego rodzaju kombinacje świetlówek, do samodzielnego i autonomicznego oświetlania roślin: 1 - standardowa: 4x24W: sylvania aquastar, sylvania gro-lux, philips master 865 i philips TLD-965 2 - eksperymentalna: 4x24W: sylvania colorstar 10000K ( aktyniczna), sylvania gro-lux , sylvania marine star 15000K (aktyniczna) , sylvania aquastar 10000K Wybrałem ten drugi wariant - aktyniczny. Dlaczego ? Odpowiedzi jest wiele: -w procesie fotosyntezy najlepszą barwą świetlówek jest zakres między 4500K - 6500K z podbiciem barw w przedziale od 400nm - 500nm i 600nm - 700nm - światło tego koloru najbardziej oddaje barwę słońca naturalnego. Świetlówki o takiej barwie mają podbicie pasma czerwonego i niebieskiego - ALE ! - w wykresach barw owych świetlówek są wąskie słupki tych kolorów - a światło aktyniczne, zawiera pełne spektrum światła niebieskiego - najważniejszego w procesie fotosytezy -światło niebieskie i szerokie jego spektrum ( w przewadze nad czerwonym ) wpływa na krzewienie się roślin. Są bardziej zwarte, wpływa na długość międzywięźli i rozgałęzia rośliny. -daje przyjemniejsze dla oka efekty - zwłaszcza że przy północnym oknie oświetlanie roślin trwa 12-13 godzin.. Panel świetlny i jego Landrynkowe światło dawało się we znaki po kilku miesiącach użytkowania. -poza tym.. nie spotkałem jeszcze tematu o oświetlaniu roślin owadożernych tego typu świetlówkami, więc jest to dla mnie ale mam nadzieje że i dla Was eksperyment * kończąc temat świetlówek, a przechodząc do konkretów budowy: sylvania marine star - świetlówka niebieska, świecąca na niebiesko sylvania colorstar - dla oka jest biała z delikatną domieszką błękitu sylvania aquastar - kolor biało-kremowy sylvania gro-lux - jedyna "stricte" roślinna tłumi efekt błękitu i nadrabia braki w spectrum koloru czerwonego. Na początek bierzemy zwykły panel podłogowy. Może macie swój w piwnicy lub poproście sąsiada o taki albo zapytajcie w sklepie czy nie mają jakiegoś z "wystawki": następnie obcinamy jego wystające elementy ( próg do łączenia z innymi panelami) i szlifujemy go. Po skończonej operacji, pora na pierwsze mierzenie: wystarczy zmierzyć jego szerokość i podzielić na dwa. Przeciętny panel podłogowy ma ok 18 cm.. jednak to za wysoko, więc przyciąłem go na wysokość 7cm. Powstały dwie długie deski długości 120 cm x 7 cm. Terrarium ma 60cm x 50cm, więc panel czołowy i tylni powinny być dłuższe o sumę grubości paneli bocznych czyli + 1,5cm = 61,5cm i panele boczne niewiele dłuższe niż krawędzie boczne teerra czyli ok 50,5cm Z racji tego, że pokrywa w moim przypadku powinna być "kotoodporna" postanowiłem, że będzie ona nasuwana na terra ok 1 cm wiec z drewnianej listwy grubości 2,5cmx2,5cm wyciąłem 2 klocki długości 5,5cm. które następnie przedzieliłem nożem i młotkiem na trójkątne wsporniki i przykręciłem je do ścian bocznych, uprzednio wiercąc w ścianach dziury (by nie popękały przy wkręcaniu śrub) do powstałych boków już wystarczy dokręcić tylko panel czołowy i panel tylni ! ot i cała konstrukcja skończona ! Na następnym zdjęciu widać że z górnej strony idealnie idzie na wspornikach osadzić lustro a całą ramę nałożyć na terrarium dzięki czemu Tutuś Tutkiewicz (mój kot) nie strąci już nic z terra!! całą poskręcaną ramę dodatkowo wzmocniłem klejem polimerowym ( jest łatwy w użyciu i ma trwały efekt ) Następnym etapem jest zabranie Poxyliny, i wypełnienie nią wszystkich dziur po wierceniu i rogów pokrywy tak by był to idealny szescian i by przygotować pokrywę do następnych etapów. niestety nie okazałem się dobrym szklarzem więc zostałem zmuszony do zamówienia lustra na wymiar, żeby idealnie wpasowało się na wsporniki - wyszło 59,5 x 49,5. Kolejnym krokiem jest oblepienie ramy od wewnątrz jakimś "odbłyśnikiem" - świetnie ku temu służy Koc ratunkowy ( termiczny) ! TAK! - wystarczy taśmą dwustronną wylepić wnętrze i powoli, pozbywając się wszelkich bąbli, nakładać koc a nadmiar odciąć ! o położeniu i zabezpieczeniu lustra, całość można obkleić "obkleiną drewnopodobną" - świetnie wygląda i maskuje wszystkie niedociągnięcia ! na koniec nic innego nie zostało, tylko przykręcić statecznik, oprawki bryzgoszczelne i zamontować świetlówki. I tu mała uwaga ! najlepszym rozwiązaniem do podpięcia do statecznika, jest użycie małych, krótkich kabelków zakończonych pojedyńczymi kostkami ! - Ułatwia to montaż ( z kostki prościej wykręcić niż odpiąć z statecznika w razie błędnego podpięcia lub zmiany z 3 świetlówek na 4 i odwrotnie ) Ten etap był dla mnie udręką ! żyć mi się odniechciewało gdy tylko zbliżałem się do tego, na szczęście schemat na stateczniku jest prosty i wystrczy zrobić tak jak piszę i oto efekt !!: Na sam koniec, pozostaje tylko do wsporników pokrywy dokleić "czekoladki" - czyli podkładki filcowe by naszemu cennemu szkłu nic się nie stało, i położyć na terra ! Oto efekt końcowy ! HURRRAAA !!!! Podsumowując: -Panel - za darmo -lustro - 19.20 -obkleina drewnopodobna - 11 zł -taśma dwustronna - 2,5 -koc ratunkowy -3zł -statecznik - 30 zł (allegro) -3 świetlówki akwarystyczne (sylvania colorstar, marinestar, aquastar ) - 30 zł uzywane - allegro ( mi tez chwile służyły ) -gro-lux + 8 oprawek bryzgoszczelnych - 114zł. = dużo za dużo. Ale kupując gotową oprawę, to w takiej cenie dostaniemy plastik z marnymi 2xt8 18W więc uważam że za takie same pieniążki, lepiej się przyłożyć i zrobić pokrywę po swojemu (czyli dobrze). Co do funkcjonowania pokrywy od kilku dni: -mech torfowiec oszalał i dostał ogromnego kopa, przy czym jego "palmy" zaczeły mieć długie na kilka cm listki. -co do dzbanków, zauważyłem że są mocniej wybarwione, wręcz czerwone (zwłaszcza ich pokrywki i szyjki dzbanków), hookeriana nawet zaczęła mieć czerwonawą pręgę po środku liścia, Rebecca sopper zaczęła pompować dzbanki na liściach, którym nie dawałem szans na dzbankowanie ( stare pamiętajace jeszcze czasy OBI ) -tylko niezidentyfikowany pływacz mocniej oderwał się od ziemi, longifolia stoi w miejsc ( swoją drogą chyba nie służą jej te warunki) -temperatura wzrosła o 2 stopnie i podczas działania ma od 24 - do 25*C. dlatego wstawiłem wiatraczek, który działa co 1h na 0,5godziny -wilgotność od 60% do 70% Co bym zmienił, gdybym jeszcze raz robił taką pokrywę ? po pierwsze pomyślałbym o przewiewie pod świetlówkami, lub odprowadzaniu ciepła ( nic jeszcze straconago.. zobaczymy..) druga rzecz, to poprosiłbym w castoramie o przycięcie drewna na odpowiednią wielkość i posklejał ( obyłoby się bez obkleiny, - choć uważam że wyszło bardzo efektownie) ---------------------- Na sam koniec objaśnienie do "*" - "poza tym.. nie spotkałem jeszcze tematu o oświetlaniu roślin owadożernych tego typu świetlówkami, więc jest to dla mnie ale mam nadzieje że i dla Was eksperyment *" - tak ! jest to eksperyment i jest on na moim bezrobociu pod stałą opieką i czujnym okiem !! nigdy nie poświęciłbym życia rośliny gdybym wiedział że może ona ucierpieć, zwłaszcza że rośliny to moja i mojej dziewczyny najwieksza wspolna pasja której się oddaliśmy bez reszty i wysoce neguje tematy typu "sadzenie nasionek w piwie, coca coli i soku z cytyny".. gdyby cokolwiek szło nie po mojej myśli i widziałbym że moim roślinką coś się dzieje, wrócę do sprawdzonego panelu świetlnego. pozdrawiam i sorry za rozlewny styl pisania.. na wszelkie pytania odpowiem i pierwsza fotorelację z uprawy pod aktyniką zamieszczę tutaj za miesiąc.

Witam "sąsiadkę" ! Ostatnio przeglądałem profile "okolicznych hodowców" i zastanawiałem się, co się stało z okolicznymi hodowcami btw. śliczne rośliny udało Ci się pstryknąć.