Kolejna rzecz, która przychodzi mi na myśl: przesadzanie. Na wielu portalach spotyka sie zdanie, że przesadzanie helek to koszmar a system korzeniowy jest ekstremalnie podatny na uszkodzenia. Osobiście przesadzam każdą roślinę raz na 6 miesięcy, czasami usuwając jakieś 50-60% systemu korzeniowego- rośliny zdają się tego w ogóle nie zauważać. Oczywiście inaczej ma się to do nowo nabytych egzemplarzy tuż po wysyłce, gdzie procesy biochemiczne zostały zaburzone- w tym wypadku obrywanie uszkodzonych korzeni skutkuje prawie zawsze duzym spowolnieniem wzrostu ew. powrotem do stadium juwenilnego.