A w mojej s. leucophylla nie ma cieczy wcale. Nawet u góry nie ma tej wabiącej cieczy. No i tu teraz jest problem, bo jeśli wpadnie mała muszka ( u mnie jest pełno ziemiórek ), to z suchego kielicha może spokojnie wylecieć. Co z tym teraz zrobić? Już nie wiem, czy dolać, czy zostawić... Do s. purpurea dolałem, i już dwie w jedną noc złapała. Rośliny są ustawione ( w doniczkach) w szklanej misce wypełnionej sphagnum, więc powietrze mają wilgotniejsze, a na dnie zawsze jest 1 cm wody. Stoją na południowym parapecie, są podlewane wodą destylowaną.