atomi

Roślinki zimują, sporo się też zmieniło. Red Greena coś zeżarło, za to mam Red Dragona, Dingley Gianta i jakąś kapturnicę, chyba purpurea. Są w średniej kondycji, najstarsza najpierw padła, a później odbiła, inne trochę zmarniały, ale zimno mają więc nic dziwnego. Zdjęć nie mam bo mi sie aparat zgubił ;-)

A jak u spatulaty (dorosłej) na starszych liściach zanika rosa, mimo braku zmiany warunków, an młodszych wszystko Ok, to czy to normalne?

Witam, może pytanie trochę głupie, trudno. Otóż w październiku byłam na szkolnym rajdzie w lasach pomiędzy Chechłem a Pabianicami. Tam było sporo stawów, bagien i torfowisk, więc pomyślałam, może są tam krajowe rosiczki? Rotundifolie na przykład? Niestety, sama nie miałam możliwości tego sprawdzić, ale może ktoś tam był, widział i sfotografował?

Deszcz szkodzi roślinie? pierwsze słyszę, jest chyba wręcz przeciwnie- nawadnia podłoże, spłukuje resztki owadów oraz kurz i piach. A co do zamykania pułapek: gdzieś znalazłam artykuł, że mucholce mają "inteligentne" zabezpieczenie przed tego typu marnowaniem energii- podobno pułapka się zamyka dopiero jak owad poruszy wszystkie trzy szczecinki, i to w kolejności od zewnątrz do środka

Pojęcia nie mam czemu takie rozmazane zdjęcia, robione aparatem cyfrowym Samsung (nie mam pojęcia jaki model), jak coś innego fotografuję (także zbliżenia) to jest OK, ale jak próbuję zrobić fotkę mucholcom to wychodzi właśnie tak. Reguluję jakość obrazu, próbuję fotografować pod różnymi kątami- to samo. Ręce mi się nie trzęsą, zresztą inne fotki wychodzą normalnie, nie wiem, jakaś klątwa może. Chociaż, zrobiłam jeszcze raz zdjęcie tego nieszczęsnego "Red Green'a", lepiej?

Moja "hodowla" zaczęła się w marcu. kiedy kupiłam w palmiarni pierwszą muchołówkę (na śmierć zapomniałam spytać jaki kultywar ). Nie miałam wtedy ani zbyt dużej wiedzy o owadożerach (i nadal nie jestem orłem w tym), ani planów hodowania więcej, spodobała mi się i już. Zaraz po kupnie wyglądała tak: Teraz ciut urosła : Mam jeszcze "Red Green'a". CFHs, błagam, nie urwij mi głowy jak zobaczysz co się stało z roślinka od Ciebie. Wsadziłam w zbyt zbite podłoże, ale jak zmieniłam, to jest już lepiej, tylko te liście mają część pułapkową w rozmiarze szczątkowym. Widok ogólny: Liść, który wyrósł przed przesadzeniem... ... i po przesadzeniu Proszę nie pisać, że przesuszam, bo w podstawce stale jest 1 cm wody i nie wiem, czemu część podłoża nie chce za nic namoknąć (jak moje włosy przy myciu ) I na deser najnowszy nabytek, moja duma, S.x catesbaei aha, mam pytanie- czy mi się wydaje, czy ona podsycha? Jeśli tak, to czemu? Ma stale 1 cm (lub więcej) wody w podstawce, południowe okno na poddaszu, słońce teraz od 5.30 do 21.00, więc o co chodzi? Pasożytów nie znalazłam.

Ale nie na czystym torfie, dosyp żwirku i perlitu bo ci padnie.

No to ekstra! Na pewno przyjdę!

Jakby się mój do waszych kotów dobrał, to miałby lukullusową ucztę Ale poważnie- on koty i mniejsze od siebie psy traktuje jako jedzenie. Mam z tym wielki problem. Poradzi ktoś, co zrobić?

Zielonego pojęcia nie mam, ale na ich stronie (Carnisany) nie znalazłam nic wskazującego na ich obecność na tej wystawie. Możliwe, że jeśli prawdą jest to co pisze Tough (powtarzam, że sama nie mogę wyrokować, bo nie byłam, nie widziałam) to po prostu uznali, że to nie na ich poziom.

Wszystkich forumowiczów serdecznie zapraszam na kolejną wystawę roślin mięsożernych w łódzkiej palmiarni. Odbędzie się ona w dniach 19-28 września br. Wstęp w cenie biletu, tj. 8 zł bilet normalny, 4 zł ulgowy. Niestety, nie mogę wiele powiedzieć o tym, jak będzie, bo jeszcze nigdy tam nie byłam.

... a potem ugotować na twardo lub usmażyć omlety

Już od ok. dwóch miesięcy mam muchołówkę (kupioną w palmiarni). Ostatnio zauważyłam, że w doniczce wyrasta mech. Jestem pewna, że jak kupowałam roślinę, to go nie było. Czy ten mech pomoże roślinie czy zaszkodzi?

Ja mam psa, owczarka niemieckiego

Donoszę, że na razie ani myśli zimować. Nawet zaczęła wypuszczać nowe pułapki, a dziś złakomiła się na całkiem sporą ważkę

Niedawno kupiłam w palmiarni muchołówkę. Chyba była przezimowana, w każdym razie wyglądała bardzo zdrowo.Problem w tym, że niedawno temperatura na zewnątrz zaczęła spadać, a tym samym oziębił się mój i tak nie najcieplejszy pokój. Boję się, że mała uzna to za czas na kolejne zimowanie. Czy, jeśli to się stanie, to zaszkodzi jej to znacznie? Dodam, że dogrzać jej nie mogę, bo kaloryfery już u nas nie grzeją. Niby mogę użyć grzejnika elektrycznego, ale potem rodzice się pienią, że rachunki za prąd takie wysokie przychodzą. Co robić?

A ja nie będę mogła przyjechać Może napiszecie w tym wątku potem, jak było?

Piszesz, że nie masz zbyt dużej kolekcji roślin, ale cię pocieszę- ja mam tylko jedną muchołówkę od niedawna (zobaczę jak sie będzie chowała i może potem rozszerzę hodowlę). Właśnie szukając porad co do jej uprawy znalazłam to forum

Jestem Ania, interesuje się owadożerami, psami i książkami