
Emik3
Forumowicz-
Liczba zawartości
96 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Emik3
-
Wysiewając w pierwszej połowie maja raz, że temperatury oscylowały w granicach do 20 stopni, dopiero ostatnio temperatury stały się optymalne dla kiełkowania rosiczek. Temperatura się poprawiła, ale oświetlenie gorzej, bo co drugi dzień pochmurno u mnie. Co do wilgotności, można by ją tak jak i temperaturę poprawić mini szklarenką, jednak większość osób, które wypowiadało się na temat siewu nasion rosiczek odradzało konstruowanie domowej szklarni ze względu na zagrożenie pleśnią i tym, że rosiczki nie potrzebują aż takich rarytasów do wykiełkowania, aczkolwiek mnie nurtuje pytanie: czy w wypadku posiadania dobrego jakościowo torfu taka szklarenka bardziej zaszkodzi nasionkom, czy stworzy im lepsze warunki do wykiełkowania. Chodzi mi o montaż takiej szklarni na okres wysiewu do wykiełkowania połowy nasion. (Przez pojęcie domowej szklarni oczywiście rozumiem przykrycie doniczki folią z dziurkami na małych patyczkach 2-5 cm, tak aby woreczek, czy przezroczysta folia nie stykały się z torfem).
-
Czyli wywalać "szklarenkę" i niczym się nie przejmować? Tzn. pochmurnymi dniami, skokami temperatur poniżej 20 stopni itd.?
-
No ja wysiałem nasionka rosiczek równo 3 tygodnie temu, trzymam na wschodnim oknie od wschodu do 12-13 słońce z krótkimi przerwami (drzewo itp.) bez żadnego woreczka czy mini szklarenki i jak narazie jest lipa. Tylko posiałem od razu do docelowych doniczek 10x30x11cm (ostatnie wysokość) i trzymam je w wodzie 2-3 cm. Dzisiaj zamontowałem woreczki w celu podniesienia wilgotności i delikatnego zwiększenia temperatury. Zobaczę efekty, jeśli po 2 tygodniach nadal nic nie wzejdzie to zdejmuję szklarenkę i podlewam do jesieni, może coś wyrośnie. Nie wiem jak jest z nasionkami owadożerów, ale np. jeśli wysieje się trawy w torf, to gdy nie wzejdą one wcześnie (przez pierwsze 2-4 tygodni) to potem mają problem, gdyż zaczynają się nimi interesować bakterie itd. żyjące naturalnie w torfie.
-
Wzorowy miły i cierpliwy kontakt. Szybka wysyłka. Gratisowe nasionka. Przesyłka zabezpieczona. Polecam.
-
Hm... Idea konkursu fajna, jednak moim zdaniem dostarczenie ciekawych kompozycji do konkursu będzie problematyczne a wystartują właściwie wyłącznie pojedyncze rośliny. Z drugiej strony w związku z tym, że trzeba będzie dostarczyć rośliny, to udział wezmą praktycznie same osoby z Warszawy, a biorących udział będzie mało i transport na większe odległości roślin może się odbić na ich kondycji. Proponowałbym zrobić coś na mniejszą skalę na miejscu np. konkurs wiedzy o owadożerach dla odwiedzających stanowisko jednorazowo, albo codziennie o określonej godzinie. Z drugiej strony, to czy byłaby możliwość odbioru zamówienia, albo też zakupu roślinek w zoo, czy to będzie hala wyłącznie prezentacyjna?
-
Tak, był na forum temat związany z dzbankami, sam go założyłem, ale poprosiłem o jego usunięcie ponieważ zostałem wprowadzony w błąd przy ocenie ich stanu i to co dla mnie było podejrzane okazało się całkowicie naturalne. Roślinki z tego sklepu są drogie w porównaniu do innych sklepów (w tym roku brałem roślinki w dwóch sklepach po około 200 zł w każdym) ale często są to już dorosłe rośliny a nie malutkie sadzonki i biorąc roślinę w doniczce 8 cm jest to faktycznie roślina która powinna być w tej doniczce (zazwyczaj) a nie malutka 2 cm dopiero co przesadzona. Z drugiej strony większość roślin wysyłana jest w czystym torfie, czyli roślinki wymagają przesadzenia już na starcie i zdarzyło mi się na dwa zamówienia, że jedną roślinkę otrzymałem zainfekowaną pleśnią a podłoże przynajmniej w jednej posiadało wylęgarnię muszek owocówek. Nie wiem od jakiej kwoty, ale dorzucają gratisy do zamówień i ja np. biorąc 2x po około 100 zł otrzymałem malutką ventratę a przy drugim małą tinę co jak dla mnie na +. Gdyby sklep dołożył starań co do sterylności podłoża, to pewnie bym połasił się w przyszłym roku na jakąś dorosłą roślinkę, ale w związku z dotychczasowymi nieodosobnionymi problemami na chwilę obecną wstrzymuję się z dalszymi zakupami w sklepie do czasu ocieplenia jego wizerunku. Odnosząc się do autora tego tematu. Podejrzewam, że osoba zamówiła muchołówki nie będąc w temacie roślin owadożernych, tak też czasem się zdarza. Zamawiając muchołówkę sądziła, że będzie to roślina wielkości okazałego kwiatka doniczkowego +- 15 cm a tu przyszła roślinka w donicze 8 cm albo i mniejszej i nijak się ma do zdjęć w internecie (które zazwyczaj po wpisaniu np. muchołówka przedstawiają w większości dorodne dorosłe okazy). Widać też to po zapakowaniu roślin na przesyłkę powrotną. Nie zabezpieczyli w żaden sposób ziemi spodziewając się, że przecież paczuszka zawsze będzie szła w jednej pozycji i nic się nie stanie a roślinki owadożerne bardzo łatwo się oklejają ziemią. Ja zawsze parę listków rosiczki zapaćkam przy przesadzaniu do nowego torfu, a przy niezabezpieczonej wysyłce to byłaby to jedna wielka bryła torfu . W zasadzie każda doniczka z obojętnie jaką wysłaną rośliną, gdyby nie miała zabezpieczonej ziemi to efekt byłby jak na obrazku wyżej, więc nie wiem czego oczekiwał reklamujący nie zabezpieczając ziemi.
-
Odradzam Previcur. U mnie topsin sobie poradził w dawce 1-1,5 ml/1l na tomiast przed tym zastosowałem previcur w dawce zalecanej a następnie 10 krotnie przekraczającej zalecenia i działało tylko przez niecałe 24h. Roślinki się podsuszyły a pleśń dalej hulała aż miło.
-
Po zimowaniu normalnie zaczęła puszczać coraz intensywniej nowe liście, potem po około 2-3 tygodniach nagle stop. Dopiero gdy nie ruszała przez około 4 tygodnie postanowiłem ją przesadzić. Miałem dzbanecznika, któremu zostawiałem podłoże i za którymś razem okazało się, że najbliższa roślinie ziemia jest na tyle twarda że musiałem ją rozkruszać więc teraz staram się przesadzać z zachowaniem tylko ziemi w najbliższej okolicy korzeni. Nie mniej zastanowił mnie fakt, że muchołówka sawtooth, która trzymana jest w takich samych warunkach, tylko delikatnie spowolniła wzrost na około tydzień. Kilka razy w kwietniu w nocy był przymrozek. Parapet mam coś w stylu kamiennej płyty i przewodzi trochę zimno, ale w pokoju była standardowa temperatura więc ziemi nie dało rady schłodzić do niskich temperatur ale podejrzewam, że taki chłodny parapet może mieć wpływ na rośliny w chłodne wieczory. Chociaż kilkucentymetrowa warstwa ziemi, podstawka i dno doniczki też są warstwami buforowymi więc tylko wieczorne chłody raczej nie dotarłyby do samych roślin.
-
Witajcie, drugi rok z rzędu przytrafiło mi się coś takiego. Zimowałem muchołówkę od początku grudnia do końca marca, zabrałem ją do cieplejszego pomieszczenia dopiero gdy sama zaczęła intensywniej rosnąć, mniej więcej na początku kwietnia. Przez pół miesiąca było wszystko w porządku, jednak potem muchołówka jakby "zamarła" nie wytwarza nowych liści, stare nie usychają, coś tak jakby ponownie szykowała się do spoczynku, tylko problem polega na tym, że minął miesiąc a ona dalej tak samo. Nie pomogło przesadzenie do nowego podłoża. Bulwa nie jest zgniła. W wypadku zimowania muchołówka po prostu wstrzymuje wzrost a u mnie niewidoczne są żadne nowe liście. Podejrzewam, że po prostu padła, aczkolwiek nie wiem co jest przyczyną. Pęd kwiatowy przyciąłem jak tylko urósł na +- 2 cm. Dołączam zdjęcia, widoczne jest suche podłoże, gdyż dołożyłem na wierzch rano troszkę torfu w celach estetycznych gdyż ten zastosowany do przesadzenia delikatnie osiadł. W razie konieczności postaram się dołączyć zdjęcia w lepszej jakości.
-
Koledze chodziło raczej o mech torfowiec, a przez pojęcie mieszanka miał na myśli np. torf+perlit+styropian+gąbka+torfowiec itp. itd. Są różne szkoły i podłoża. Sam dla młodych okazów stosuję mieszankę torf kwaśny:perlit 1:1 a dla podrośniętych roślin już kombinuję z innym, bardziej przepuszczalnym podłożem.
-
Rosiczka : pytania i odpowiedzi
Emik3 odpowiedział Cephalotus → na temat → Rosiczka - pytania i odpowiedzi.
Czy wysiane nasiona rosiczek zazwyczaj wymagają wysokiej wilgotności (szklarniowej, ew. torebka foliowa z dziurkami), czy wystarczy wilgotne podłoże? -
Nie mam przeciągu. Zdjęcie robione w dniu otrzymania Blood Marry. Wiem jak wyglądają liście tego okazu w galeriach google. Chodziło mi o "ziemistość" koloru. W tym gatunku liście robią się raczej rdzawe a nie zgniło-brązowe i cała roślinka była praktycznie skapciała, po posadzeniu w nowe podłoże liście zaczęły się delikatnie podnosić. A w Hookerianie chodziło mi o kolor nowych liści. Według "galerii google" jak to ktoś wspomniał, mogły by być lekko żółtawe, zielone, ale nie biało-żółte. Przyznam, że dopiero zaczynam i dlatego spytałem się tutaj o opinię, ponieważ sam specjalistą w temacie roślin owadożernych nie jestem, a ludzie początkowo po obejrzeniu zdjęć tylko jeszcze zwiększyli moje obawy o stan zakupionych dzbaneczników. Dobra, tak czy siak to jakiś ruch się zrobił w temacie i w większości mnie uspokoiliście że roślinki mi nie padną więc dzięki, ale ile osób tyle opinii .
-
Powiecie fetysz, może i tak, ale chciałem się upewnić. W sklepie, w którym zakupiłem hookerianę o której pisałem niedawno, zakupiłem też drugi dzbanek, aby sprawdzić czy wysyłają chore dzbanki czy czegoś im po prostu brakuje. Zakupiłem Blood Marry i szczerze mówiąc, to wygląd liści jakoś mi się nie podoba. Widziałem w tej odmianie liście zielone, czerwone, lekko brązowawe, ale nie takie zgniło brązowe. Przesadziłem roślinę do bardziej przepuszczalnego podłoża dzisiaj, ale ogólnie to chyba trzeba będzie odradzić sklep każdemu (jeśli chodzi o dzbanki, rosiczki, tłustosze, celatophusy mają ok). Stoją w podstawce z wodą, bo nawilżam glebę, podlałem z góry, troszkę podsiąknie też od dołu nowe podłoże i oczywiście wyjmuję z podstawki, żeby nie było.
-
Niby nie, ale na stanie mieli wiele sztuk i jak pisałem. Przyszła w zeszłym tygodniu w czwartek i od samego początku tak wyglądała, więc sprzedający wiedział, że coś jest z nią nie tak i z tego powodu dorzucił mi tego malutkiego dzbanuszka widocznego również na zdjęciach.
-
Zakupiony dzbanek miał być oczywiście zdrowy, więc zakładał będę, że po prostu był niedoświetlony, tym bardziej, że nie kupiłem w markecie, tylko w sklepie, który teoretycznie zajmuje się roślinami owadożernymi na szerszą skalę. Wymienię podłoże, dzbanka postawię na osobnym parapecie i jak nabierze kolorków to przestawię w miejsce docelowe do pozostałych roślinek. Jeśli padnie to wrzucę zdjęcia tu umieszczone i nazwę sklepu w wątek do tego przeznaczony celem ostrzeżenia ludzi przed zakupami w tamtym sklepie. Mam tylko nadzieję, że nie zdążył mi pozarażać pozostałych dzbanków albo innych roślinek jeśli jest to wirus.
-
Przyglądając się podłożu to jest to sam torf. Mam taki problem, że nie wiem skąd wziąć "sprawdzony" torf, ostatnio gdy kupiłem torf do przesadzenia swoich rosiczek to okazało się, że był zainfekowany pleśnią. Ten dzbanek do mnie dopiero w zeszłym tygodniu przyszedł, za wilgotność odpowiada w niedalekim sąsiedztwie nawilżacz i sąsiadująca podstawka z kermazytem od dużego dzbanka, sądziłem, że takim "maleństwom" nie jest to niezbędne. Nie oczyszczać korzeni z obecnego podłoża, tylko kupić doniczkę 2-4 cm szerszą i dłuższą i wsadzić dodając odpowiednio przepuszczające podłoże tak? Żwirek, styropian, sprasowane sphagnum dość łatwo dostać, natomiast jałowy kwaśny "sprawdzony" torf to dla mnie ciężko, tym bardziej, że uwzględniając moje oddalenie od większych miast muszę się posługiwać wyłącznie przeglądarką. Czyli w zasadzie woda przez dzbanki powinna przepłynąć i nie zostawać w podstawce (nie mieć dłużej styczności) i podlewać regularnie co 1-2 dni? Mam dużego dzbanka w podstawce z kermazytem, jednak podlewałem go od góry, ale małe ilości wody w podstawce zostawały po podlaniu.
-
Kupiłem dzbanka hookeriana na alledrogo i przyszedł pożółkły. Na zimę dzbanki mogą nie wytwarzać dzbanków, ale jeszcze się nie spotkałem żeby był taki żółty, przelany czy nadmiar światła miał? U mnie dzbanki mają wilgotne podłoże, w podstawce woda oby tylko zalać denko i dolewam po wyschnięciu i poczekaniu 1-2 dni. Chodzi o to, czy wróci do normalności czy muszę go jakoś reanimować a może akurat ten typ tak ma po zimie? Dla kontrastu ten mały dzbanek z boku ma "naturalny" kolor jaki powinien moim zdaniem i ten mieć. Podejrzewam, że trzymanie go we właściwych warunkach i przejście okresu aklimatyzacji przywróci go do normy, ale wolę się upewnić.
-
Czyli jeszcze długa droga przede mną zanim mi się uda . Tak czy siak dzięki za wyczerpujące odpowiedzi.
-
Czyli przygotować taki zwitek i do mini szklarni. To w sumie ostatnie pytanie. Łodyżkę do ukorzenienia trzeba zostawić na 2 miesiące około, czy w tym czasie należy nawilżać podłoże, czy może w takim mini terrarium wilgotność nie będzie spadała tak szybko, żeby w tym okresie było to konieczne?
-
Mam niby suchy mech torfowiec, ale pewnego źródła niestety nie mam, a to co w necie znajdę to jedno od drugiego się dość znacznie różni. Tutaj pokazują, żeby zawinąć rafią w żywy mech torfowiec w zasadzie zwykły mech może być, nie ma on zbyt wysokiego ph?
-
Czyli przy sadzeniu w ziemię, reklamówkę na doniczkę i związać. Jeszcze jedna sprawa, czy roślinka powinna uschnąć i odrośnie z łodygi po wykształceniu korzeni czy może zacznie po prostu zacznie rosnąć dalej, sorki za głupie pytania, ale pierwszy raz to robię a nie ma nigdzie instruktażu dla opornych z obrazkami co jest dobrze zrobione
-
Witam, przyciąłem swojego dzbanka i chciałem zrobić sadzonki z pędów. Zastosowałem się do instrukcji z podłożem oraz tym jak przcinać (zostawić 3 liście przycięte do 1/3 długości, łodygę w poprzek), jednak miałem problem z podłożem gdyż okazało się, że zakupiłem podłoże zainfekowane grzybem w związku z czym zastosowałem fungicyd. Dobra przejdźmy do pytania, do momentu ukorzenienia znalazłem informację, żeby utrzymywać wilgotność na poziomie 80%, nie jestem niestety w stanie określić ile to jest, czy woda w podstawce musi być stale dostępna czy może dać np. 1 dzień na delikatne osuszenie gdy zabraknie wody w podstawce?
-
Wszystko w jak najlepszym porządku. Sprzedawca nawet wstrzymał się z wysyłką, aby roślinki nie szły w największe upały. Paczka dobrze zabezpieczona. Polecam
-
Tak, chodziło o coś takiego. Niestety wiele roślin owadożernych wymaga zimowania. Wolałbym aby wszystkie rośliny wsadzać na stałe a nie w doniczkach chociaż to raczej się nie sprawdzi. Tak, przeglądałem dokładniej forum później. Do tej pory korzystałem tylko z wątków przeznaczonych dla konkretnych gatunków roślin i nie sądziłem, że forum jest tak obszerne, że posiada nawet wątek o terrariach
-
Chciałbym prosić znawców roślin owadożernych o opinie i polecenie określonych produktów. Od zeszłego roku staram się hobbystycznie hodować rośliny owadożerne. Zacząłem od muchołówek i rosiczek. W obecnym roku ze względu na duże różnice temperatur dzień/noc. Musiałem muchołówki schować w domu, gdzie nie mają sprzyjających warunków (za mało słońca). Rosiczki sobie radzą, muchołówki dobiła jeszcze zła jakość torfu w którym obumarły im korzenie. Chciałbym zamontować na moim parapecie doświetlenie dla roślin, jednak musiałoby to być doświetlenie stojące a nie wiszące. Parapet ma wymiary 190cmx30cm. Niestety nie znalazłem takiego pomysłu na świetlówki, a lampka nie wystarczy. 2 sprawa pozwoli Wam się wykazać. Chciałbym założyć pół zamknięte terratium wielkości około 1mx50cm reprezentacyjne do domu z muchołówkami, rosiczkami, tłustoszami i jak by się dało to kapturnicą, takie małe terrarium owadożerne. Chciałbym prosić o jakieś propozycje jakie terrarium wybrać (chodzi mi o pół zamknięte tzn. aby połowa dachu mogła być odsłonięta, a na drugiej połowie byłoby sztuczne doświetlenie odpowiednie dla tego typu roślin). Oraz jeżeli to możliwe jakąś pompkę nawilżającą, którą można by podregulować w ten sposób, aby utrzymywało im przy gruncie wilgotność na poziomie 80% co załatwiłoby problemy z przelewaniem roślin a przy okazji umożliwiłoby używanie zwykłej kranówki.