-
Liczba zawartości
22 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez matio
-
Moja Ventrata zaczęła kwitnąć i w sumie nie wiem co z tym zrobić Dlatego mam kilka pytań: - Czy kwitnienie wpływa w jakiś sposób na roślinę? - Jeżeli się okąże, że to żeńska odmiana to po jakim czasie powinienem próbować ją zapylić? Jak długo będzie kwitnąć? - Po czym poznać jaka to płeć?
-
Ehh... Chyba to jednak co innego niż poparzenie. Nowe pułapki rosną i jak już trochę podrosną to ... też zaczynają czernieć. Chyba, że po prostu jeszcze się nie podniosła po poparzeniu i potrzebuję więcej czasu i nowych pułapek. Mamy już czerwiec a roślinka nie wygląda najlepiej
-
Odżyła? Długo zajęło jej przystosowanie się? U mnie niby rośnie ale dalej jakoś marnie.
-
To raczej odpada - regularnie podlewana
-
Jest nauczka na przyszły rok. Co najlepiej w takim przypadku robić? Zostawić w takich warunkach jak był i przyszłe pułapki powinny już radzić sobie coraz lepiej czy może jakaś specjalna "terapia"?
-
Niestety, to są pułapki z tej wiosny Jeśli takie są objawy nieprawidłowego zimowania to faktycznie może to jest przyczyna. Temperatura w jakich była roślina podczas zimowania mogłabyć trochę za wysoka - ok. 14 stopni.
-
Jakoś na początku listopada zeszłego roku, Ventrata przestała dzbankować i strasznie wystrzeliła w górę, zapewne dlatego, że było juz za mało światła. Przyszła wiosna, dzbanków nie widać, przesadziłem ją do większej doniczki bo szła cały czas ostro w górę. No i tym sposobem mamy Koniec maja a dzbanków jak nie było tak nie ma. Dzbanek stoi na zachodnim parapecie. Hookeriana, która rośnie w identycznych warunkach juz dawno puściła ładne dzbanki. Myślicie, że może być jakaś konkretna przyczyna, czy po prostu nie spodobało się jej przesadzenie i trzeba jeszcze trochę poczekać?
-
Po zimowaniu, zaczęły ładnie wychodzić nowe pułapki a poźniej, z niewiadomych przyczyn zaczęły marnieć. Stożek wydaję się być zdrowy. Muchol stoi na wschodznim parapecie. Myślicie, że to może być podobna przyczyna jak http://www.rosliny-owadozerne.pl/Mucholowk...niu-t19386.html i po prostu dostał nagle za dużo słońca i troszkę się poparzył?
-
-
"Guzków" wsumie żadnych nie ma. Stworzonek również żadnych nie widać gołym okiem, chyba, że dziady gdzieś się chowają Może faktycznie je przesadzę. Trochę jestem zaskoczony bo pozostałe roślinki bardzo dobrze rosną w sphagnumie i nie wiem dlaczego akurat te tak wybrzydzają
-
Przez podsiąkanie. Podłoże nie jest suche jak się go dotknie jedynie pojedyncze "włókna", które są na wierzchu mogą wydawać się suche.
-
Wrzuciłęm zdjęcia w inne miejsce, może tym razem się uda Może faktycznie spróbuję rozmnożyć, chociaż widzę że malutkie odbijają od gleby ale też wyglądają jakby już powoli usychały Czytałem właśnie, że są to kapryśne roślinki ale nie sądziłem, że wszystkie się na mnie obrażą
-
Dodałem zdjęcia, coś nie załadowały się przy pierwszym razie. Normalne to chyba nie jest bo jedna madagascariensis już całkiem uschła. Jedna zakwita ale obawiam się, że nie dożyje końca kwitnienia Stoją niestety na południowo-zachodnim oknie. Trzymane są w domu. Jeżeli chodzi o wilgotność to hmm ciężko mi stwierdzić, raczej normalna "pokojowa".
-
Ostatnimi czasy(od jakiegoś miesiąca) madagascariensis i regia mają jakąs dziwną tendencję do usychania i nie za bardzo wiem co może być przyczyną. Pomimo tego, że nowe listki wyrastają, poprzednie usychają w dość szybkim tempie. Dodam, że pozostałe drosery rosną w takich samych warunkach i nic im się nie dzieje. Podłoże: sphagnum + perlit, podlewane co drugi-trzeci dzień, przy obecnych upałach nawet codziennie. Czy ma ktoś jakiś pomysł co może im dolegać? https://www.imageupload.co.uk/image/ZnWn https://www.imageupload.co.uk/image/ZnWt https://www.imageupload.co.uk/image/ZnWw https://www.imageupload.co.uk/image/ZnWG https://www.imageupload.co.uk/image/ZnWI
-
Nie, nie wykwity są raczej małe i daleko im do wchodzenia na siewki. Po prostu zastanawiałem się nad jakością podłoża skoro zaczęły wychodzić.
-
W moich siewkach rosiczek zauważyłem wykwity soli, pewnie dlatego, ze pierwsze 2tyg była podlewana wodą z kranu no i teraz wyszły? Później przez jakieś 1.5 miesiąca aż do teraz są podlewane wyłącznie wodą demineralizowaną. Wydaje mi się, że jakby trochę zaczeły marnieć i przystopowały ze wzrostem. No i pytanie co z tym zrobić? Myślę czy by nie zmienić im podłoża ale cały czas są bardzo małe i ciężko będzie je przesadzić. Jak myślicie, lepiej próbować przesadzać czy poczekać aż trochę podrosną?
-
Tak, bez problemu
-
Woda cały czas była w podstawku bo właśnie "bagno" nie tworzyło się ani troche, więc uznałem że jest ok. A czy ta zachodnia strona na prawdę jest taka zła? Rozumiem, że mniej słońca ale czy na pewno to nie będzie wystarczająca ilość? Dziękuje Wszystkim za rady Nie załamujemy się i próbujemy dalej Jak coś ładnego przygarnę to na pewno nie omieszkam się pochwalić
-
Był perlit. Przyczyn może być bardzo dużo, więc trzeba kupować kolejnego muchola i próbować ponownie To jeszcze tylko krzystając z okazji. Przy podlewaniu powinny być jakieś przerwy 1-2 dniowe od wchłonięcia całej wody?
-
Roślinka stała niestety cały czas na zachodnim parapecie, temperatura pomieszczenia była w granicach 21-22 stopni. Przesadzana była pierwszy raz. Gotów jestem w 100% się zgodzić. Muchol nie spał, gdyż został zakupiony zimą. Można więc stwierdzić, że warunki były bardzo słabe no i jeszcze to przesadzanie. Jedyne co mi nie daje spokoju to, że roślinka dość ładnie sobie radziła i rosła a tu nagle pac. Czy proces wymierania roślinki nie powienien być dłuższy jeżeli byłoby to spowodowane brakiem snu? Klapła w przeciągu 4 dni.
-
Nic konkretnego zwykły Torf pH 3.5 - 4.5 z ogrodniczego. Próbowałem się na nim doszukać jakiś informacji o "uzdatniaczach" ale nic poza adresem producenta nie było. Też się nad tym zastanawiałem czy przypadkiem ten torf nie ma w sobie czegoś "magicznego" ale siewki w nim ładnie kiełkują, rosną. Chyba, że dopiero po jakimś czasie je też dopadnie.
-
Witam wszystkich hodowców Otóż niedawno spotkałem się z problem gnicia mucholka, ale może od początku. Muchołówka miała się świetnie, następnie została przesadzona. Przez kolejny tydzień widać było jak dalej wypuszcza nowe liście i nagle zaczęła usychać a korzenie zaczęły gnić. Po ok. 3-4 dniach muchol padł kompletnie. Podejrzewam, ze mógł zostać przelany? Podlewany był wodą destylowaną, przez podsiąkanie. Dbałem aby w podstawku cały czas była woda i zastanawiam sie czy to nie tu tkwi problem? Czy nie powinny przypadkiem zostać zachowane kilku dniowe odstępy pomiędzy podlewaniami? Po przeczytaniu wszystkich postów na temat podlewania i objawów gnicia/usychania niestety nie potrafię doszukać się precyzyjnej odpowiedzi stąd ten temat. Z góry dziękuję za odpowiedź