-
Liczba zawartości
40 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Risa
-
Hesperyda, dziękuję za te rady Czekam na podłoże (jutro powinno być) i pewnie ją w środę przesadzę, a następnie dam na chłodniejszy południowy parapet. Jak by "marniała" to zacznę ograniczać wodę, żeby nie podgniły korzenie i zobaczymy co z tego wyjdzie dalej. Na razie nadal się powoli rosi na listkach. Podaruje sobie całkowity spam zdjęciowy, bo za dużo by tego było - będzie w linkach Muchołówki - pojawiły się 4 nowe maluchy, w tym jeden mikrus. Mam też 4 takie, przy których nie wiem co to, więc nie określam. Typical 1 Typical 2 Typical 3 Typical 4 Red-Green UK Sawtooth II Bohemian Garnet x Red Piranha Pink Venus Red Piranha Cup Trap Triton Rosiczki D. hilaris D. scorpioides D. capensis 'Albino' D. aliciae Tłustosze - były dwa, teraz "walczę" o 3 malucha, który jest z sadzonki liściowej. Resztki po pozostałych liściach już usunęłam jakby co Pinguicula cyclosecta 1 Pinguicula cyclosecta 2 sadzonka liściowa Kapturnice - 'Catesbaei' ostatnio zagęściła się, zaczęła puszczać jakby poboczne kłącza. Za to 'Juthatip Soper' powoli, ale do przodu. 'Juthatip Soper' 'Catesbaei' Dzbaneczniki - wstyd pokazywać 'Hookeriane' i sobie daruje, ale jestem w tej chwili dobrej myśli Dzięki za rady odnośnie podstawki i nakrycia jej dla większej wilgotności. Chyba bez tego byłby większy dramat. Dzbanecznik z obi doczekał się dzisiaj nowego i odpowiedniego podłoża. A tak to sobie egzystują i chyba im pasuje. 'Ventrata' Dzbanek z OBI W tej chwili czekam jeszcze na 7 roślinek i.. szlaban (już tak raz mówiłam jakiś miesiąc temu, ale ciii) Miejsce na parapecie niby jest, ale maluchy przecież urosną (odpukać!)
-
To tak: D. hilaris się lekko "zarosiła" przez weekend (nie było mnie w domu od piątku - w sumie to tam są dwie roślinki). Nie wygląda gorzej, więc uff... Jeśli chodzi o warunki to mogę jej zapewnić 2 wyjścia "na już": 1. Południowy lub wschodni parapet u mnie w pokoju (niestety, jest to najcieplejsze pomieszczenie w domu - zwłaszcza latem, bo praktycznie cały dzień mam słońce w oknach i nagrzewa ściany + stropodach z papy = "piekarnik" latem). Za to zimą temperatury są max. 18 stopni C (przy oknie chłodniej z wiadomego powodu - parapet z roślinami jest bez kaloryfera). Zawsze może też stać ciut dalej od parapetu żeby nie nagrzewać jej i podłoża, ale to już będzie światło rozproszone (choć długo dostępne). 2. Południowe okna na poziomie gruntu (w zejściu do piwnicy, gdzie jest chłodnawo cały rok (w zimie nawet całkiem chłodno) i raczej stabilne warunki - niestety dużo mniej światła z racji poziomu gruntu i zabudowań w okolicy i brak możliwości doświetlania rośliny poza światłem naturalnym). Na tej japońskiej stronie było pokazane, jak sobie rosła w butelce po wodzie - gdybym nie znalazła odpowiedniej wysokości doniczki, to jest jakieś wyjście (i w sumie spodobało mi się). Co do podłoża to poszukałam na forum i np. dla rosiczek bulwiastych (KLIK) zaleca się 1:3(4) - torf:piasek, natomiast na tej stronie KLIK2 jest 1:1 torf-piasek. Wiem, że dla rosiczek z Petiolaris Complex zaleca się kilka wyjść (torf + piasek (1:1), ale też torf + perlit (1:1), torf + perlit + piasek (2:1:1), martwy sphagnum + perlit + piasek (2:1:1)). W obu grupach zalecana jest wysoka doniczka - więc tą małą raczej na pewno bym chciała przesadzić w takim wypadku do odpowiedniejszego lokum. Prawdę mówiąc rozważam podłoże 1:2 lub 1:3 jeśli chodzi o torf:piasek - mogło by być? I czy żwirek/grubszy piasek na wierch będzie dobrym pomysłem (w kilku tematach na forum widziałam takie rozwiązania np. przy grupie petiolaris)? Kolejna sprawa: obserwowanie jej i pilnowanie poziomu wody to w teorii nie problem, gdyby miała przejść w letni spoczynek. Problemem będzie oczywiście praktyka... Lepiej zostawić ją na parapecie po zapewnieniu jej odpowiedniego podłoża i naczynia, czy spróbować ze zmianą stanowiska na chłodniejsze (ale kosztem ilości światła)? Mam swój typ jesli chodzi o wybór, ale wolę się upewnić i dopytać doświadczonych osób Obserwuje też swoją D. scorpioides i jak na razie ciągle rośnie (południowy parapet) i nie widać, żeby chciała przejść w letni spoczynek.
-
Wybaczcie, że tam spamuję, ale przyszła do mnie dzisiaj przesyłka i zamówienie było delikatnie "podkręcone". Mianowicie, jest rosiczka, którą wygląda mi podobnie do D. hilaris (sugerowałam się dopiskiem 'HIL' na doniczce) - prosiła bym Was o potwierdzenie (ew. mogę iść do wątku z identyfikacją rosiczek). Na forum znalazłam kilka tematów poświęconych m.in. temu gatunkowi (KLIK, KLIK2) i nie bardzo wiem, czy może stać z innymi rosiczkami w podstawce, gdzie jest cały czas sporo wody (patrząc na tą japońską stronę i wnioskując, że długie korzenie = łatwa do przelania, to na zaś stoi w innym podstawku i ma nieco mniej wody, południowy parapet na podwyższeniu - tak, że rama okna zupełnie nie zasłania światła). Czy takie warunki mogły by być, czy lepiej poszukać i zorganizować coś "lepszego"? Dodatkowo doszedł jeden dzbanek: I muchołówka - nie mam pojęcia czy to jakiś konkretny kultywar lub mix. Ząbki w pułapkach ma nieco grubsze od mojej reszty, cześć jest jakby lekko połączona. Jakby była większa to może być coś znalazła (po liście zarejestrowanych kultywarów na cpphotofinder):
-
Na Długiej właśnie - czytając forum spotykałam się z tym, że w sieciówkach tego typu tylko Ventraty można spotkać. No, ale może "na dniach" przyjdzie do mnie m.in. Ventrata z Carnisany (w związku z wystawą to się pewnie przesunie, ale to tam kij ) to sobie porównam dwa okazy (choć nie liczę na nic innego niż dwie Ventraty) A na mszyce już popsikałam - ich zagłada na tym dzbanku jest nieunikniona... E: biedronkaoo7, twarde te dzbanki w sumie - miałam je do tej pory za takie bardzo filigranowe rośliny. Pewnie czyste i bardziej wymagające gatunki są delikatniejsze, ale "zabicie" 'Hookeriany' 1. dnia... No, wstyd jak cholera by był!
-
Ze słońcem jest jeden kłopot - pogoda iście deszczowa, pochmurna i fuj fujnie za oknem Co do podłoża - wolałam nie eksperymentować przy tak małych roślinach i kupiłam gotowe podłoże dla tłustoszy z Heldrosa. Kapturica 'Juthatip Soper' oraz mucholec 'UK Sawtooth II' też jest od nich Byłam dzisiaj w OBI po kilka gratów i przy okazji wlazłam na "ogród" - w sumie nigdy nie zwracałam uwagi na rośliny w tego typu miejscach. No, ale wyszłam z dzbankiem - dzbanki w mocno średniej kondycji. Pomijam już, że ma "kwarantanne" z powodu mszyc. Po weekendzie przesadzę go w inne podłoże. No, i stoi chyba w dobrym miejscu i go nie poparzę Podpisany był jako Nepenthes gracilis, ale trochę wątpię, żeby to była prawda - pewnie jakaś krzyżówka. KLIK Żeby nie było. N x 'Hookeriana' jest stabilny, listki rosną i pozostaje mi czekanie
-
Mogę mieć laickie pytanie do słoika? Bardzo mi się podobają tego typu kompozycje w szkle, ale czy nie ma problemów z pleśnią? To się jakoś... wietrzy czy jak? Bo w terrarium jest chyba większy przepływ powietrza niż w takim słoju i tak mnie to zastanawia
-
Spam zdjęciowy z dzisiaj. W sumie widać małe zmiany, ale.. w sezonie zimowym, pewnie będzie zastój Niestety słońce nas nie rozpieszcza - pogoda kiepska, to co się dziwić. Wszystko stoi bez zmian na tym samym parapecie, poza dzbanecznikiem (półka). D. scorpioides po 2 dniach "zastoju" (pewnie kwestia zmiany miejsca i warunków) ruszyła ze wzrostem i to bardziej niż się spodziewałam. D. aliciae powoli, powoli.. D. capensis 'Albino' S. 'Catesbaei' - kilka kielichów dosłownie 'wyrosło' w oczach S. 'Juthatip Soper' - też ruszyła, co mnie cieszy bo obawiałam się, że jednak taki maluch mocniej odczuje "podróż". Tłustoszki - większy wyraźnie odbił, mniejszemu idzie wolniej (ale jakoś). Sadzonki bez zmian, ale to nic dziwnego po kilku dniach dopiero. Dzbanecznik - nie mam dobrego obiektywu do tego typu zdjęć (albo go faktycznie nie ogarniam). Ale widać 3 listki! Z drugiej strony są jeszcze 2. Ogólnie rosną "w oczach" od kilku dni i mam nadzieję, że to się już nie zmieni. Całość prezentuje się jeszcze pod tytułem "bida z nędzą", ale pilnuje warunków (dzbanek pod przykryciem itd.). Ale żeby było ciekawiej ostatnio znalazłam na nim małego ślimaka ZDJĘCIE W LINKU No, i muchołówki. 'Red-Green' dzisiaj przejrzałam dokładniej i ogólnie w tej kępce było sporo starych liści, które były podpleśniałe. Usunęłam je uważając na żywe listki i pułapki, no i oby pleśń już nie wracała. Tylko na tej roślince jest, a w podstawce stoją wszystkie muchołówki razem. A niedługo będzie nieco więcej... <pragnie nieskończonego parapetu>
-
Noliena, w sumie fakt. Zakrawa o "zbieractwo" - ale uznałam, że mam miejsce na parapecie jeszcze... Co do początków - to nie są moje 1. owadożery (ale tym razem odrobiłam zadanie domowe z teorii). Taka amatorska, prosta różnorodność po prostu z przewagą muchołówek A mech.. takie przyjechały - czekam aż reszta też się mchem nieco zagęści
-
Ok, to nie panikuje No, z tego stożka mam wrażenie jakby nie wszystko stracone (ale wolę zachować delikatny dystans). Dużo wyraźniej widać po tych bocznych "listkach" (w sumie są 3 takie listki w dwóch miejscach), że coś idzie do przodu. Chyba (na pewno) jestem przewrażliwiona na jego punkcie... Za szybko się przywiązuje do podopiecznych (czy to roślinka, czy zwierzak) i takie są skutki
-
Tym razem zacznę od muchołówek - chyba fajnie rosną Nadal mam rękę na pulsie jeśli chodzi o nawrót pleśni - niby nic już nie dostrzegam, ale... Doszedł też nowy kultywar 'UK Sawtooth 2' - najmniejszy mucholec parapetu w tej chwili. S. x'Catesbaei' w końcu się zaaklimatyzowała i odbiła - puściła kilka fajnych młodych kielichów, bo po starszych to w sumie nie widać żadnej różnicy. Doszła też malutka S. x'Juthatip Soper' - mam nadzieję, że będzie dobrze się rozwijać. D. capensis złowiła koziułka.. prawdę mówiąc nieco się zdziwiłam, ale w sumie to słabe lotniki. Jedną z większych Alicji wycięłam (stożek wzrostu "padł" - korzeń nieco został, ale nie wiem czy jest szansa odbicia od korzenia). Za to na drugiej pojawiły się w końcu kropelki i ruszyły nowe liście. Mała Alicja ma się za to dobrze od samego początku. Oby było już bez dalszych kłopotów. Dodatkowo coraz odważniej pokazują się 3 inne rosiczki. Z rosiczek doszła też jedna pigmejska - bardzo ciekawi mnie ta grupa. Pojawił się też tłustosz - w sumie jeden, ale roślinka się podzieliła w transporcie chyba, więc dałam do dwóch doniczek, żeby się spokojnie aklimatyzowały i rozwijały. Cztery listki, które "odpadły" przy okazji chyba położyłam na podłożu i może będzie coś z nich. Największa bida na koniec - dzbanek ma się... jakoś. Ciężko mi ocenić jego stan, bo niby liście marnieją (bardzo powoli, no ale..), jednak pomiędzy nimi widać jak wychodzą nowe (nie wiem czy to nowe stożki wzrostu czy po prostu liście) i one wyraźnie, choć powoli rosną. Główny stożek wzrostu sczerniał niestety (sama końcówka tylko, więc jeszcze się łudzę, ale pewnie na darmo). Wydaje mi się, że roślinka się bardzo powoli podnosi. Jest na podstawku, więc nie stoi bezpośrednio na kermazycie, a dodatkowo go jednak nakryłam (spory słoik - żeby nie zapleśniało podłoże to kontroluje 2 razy dziennie). Zastanawiam się czy nie wystawić go z półki (gdzie ma rozproszone światło wsch.-płd. i lekki półcień) na parapet wschodni - wydaje mi się, że jak dostanie ciut więcej światła (ale nie tak mocnego jak na moim południowym) to może się szybciej pozbiera? Tylko żeby dla odmiany się nie ugotował - wystarczy mi poparzenie go Niby jeden z najprostszych dzbaneczników, ale jak się jest "zdolnym" sklerotykiem to nie dziwota Ogólnie to wybaczcie takie zarzucanie co chwila zdjęciami Lubię dokumentować rozwój (głównie dlatego mam w większości małe rośliny) i sobie porównywać, nawet te mini zmiany na przestrzeni kilku dni
-
O ile się nie mylę to tutaj jest temat tego mini ogródka: KLIK! Swoją drogą, bardzo mi się podoba całość! Mogłabyś pokazać jak obecnie teraz wygląda kompozycja muchołówkowo-kapturnicowa?
-
Czy odwrócony większy słoik na tymczasowe przykrycie będzie ok? Na chwilę obecną tylko tym dysponuję (pomijając opcję z ucięta butelką - te dwie opcje mam teraz do wyboru na szybko)
-
W związku z tym, że wkręciłam się w temat owadożerów, to postanowiłam założyć temat o swoich podopiecznych Roślinki przedstawione poniżej są u mnie dopiero od ~3 tygodni. Na początek zacznę od muchołówek - chyba mój ulubiony gatunek owadożerów. Są jeszcze malutkie, ale mam nadzieję, że wyrosną na fajne okazy, bez wpadek z mojej strony DM 'Bohemian Garnet x Red Piranha' DM 'Red-Green' (?) A tutaj chyba 3 typowe - nie mam pewności czy to jakieś konkretniejsze kultywary lub mix'y. Doniczka podpisana jako 'FUNEL', ale nie znalazłam jednoznacznych informacji - a google wypluwa naprawdę różne rzeczy Teraz rosiczki, czyli popularna D. capensis 'Albino' oraz D. aliciae. D. aliciae jest po "przejściach" - stare liście musiałam pousuwać (pleśń). A na dniach były początki mszycy, ale chyba zdusiłam w zarodku. Obecnie starsze roślinki wyglądają kiepsko, ale młoda ma się dobrze i rośnie w oczach W doniczce wyrastają jeszcze jakieś 2-3 rosiczki, ale nie jestem pewna czy to samosiejki innego gatunku czy też "Alicje" - czas pokaże. Jest też jedna kapturnica, konkretnie 'Catesbaei' - miała ok. tygodniowy zastój i delikatnie kilka kapturów zmarniało, ale odbiła, a nowe wydają się zdrowe i silne. Tylko nie wiem czy nie za gęsto się robi? Najbiedniejszy jest niestety dzbanecznik (mój pierwszy) - 'Hookeriana', którego poparzyłam na słońcu 1. dnia u mnie (południowy parapet, a nie wzięłam poprawki na to, że jest młodą roślinką - był ok. 3h na mocnym słońcu) Gdyby był starszy to pewnie aż tak by się na nim nie odbiło, ale na takim malcu... Teraz stoi na półce z dużą ilością światła rozproszonego z dwóch okien (wschodnie i południowe), dodatkowo podstawka z kermazytem. Dojrzałam między liśćmi dwa nowe "twory" - chyba odrosty. Mam nadzieję, że da rade z tego wyjść - mam bolesną nauczkę E: Za radą jednej z forumowiczek dzbanka ustawię dodatkowo na podstawce, żeby nie miał za morko stojąc bezpośrednio na kermazycie. Dodatkowo na podłożu DM 'Red-Green' widoczna jest pleśń - stosuje Topsin w małym stężeniu, więc powinno być lepiej (zapomniałam od razu o tym napisać).
-
Dzięki Prawdę mówiąc bez zwierzaków nie wyobrażam sobie "siebie" - zresztą, to chyba rodzinne u nas. Żeby nie było, to z całości kot jest "bardziej" taty niż mój, a Jazz robi za trzecie dziecko moich rodziców Z końmi mam styczność od dziecka (regularnie od 8 lat dopiero, z czego swoją mam niecałe 3 lata, a znam ją jakieś 5-6 lat i nie mam pojęcia jak my ze sobą tyle wytrzymałyśmy ). Jakbym kiedyś określała Darganę jako "Niedoszła kiełbasa", "Darmozjad", "Menda" itd. to odbierajcie to z przymrużeniem oka, to takie pieszczotliwe jest - wolę napisać na zaś, bo pismo rzecz ułomna i tonu nie oddaje A avatar na razie koński, bo muszę się dorobić ładnego foto tematycznego - tylko to trochę zajmie, bo moje roślinki są w "pieluchach" w większości
-
Przywitałam się w odpowiednim temacie, ale nie byłabym sobą, gdybym nie przedstawiła swojego stadka Podrik's ARBUZ (chomik syryjski black lh) ORZESZEK Mientus (angielski crested czerwono-biały) LUDWICZEK Mientus (gładkowłosy biały) Toffik (znajda, ~5 lat) Od lewej: Brendi (znajda i bliżej nieokreślony mix, ~10 miesięcy), Sunia (w typie jamnika, 14 lat skończone), Jazz (Pełnik LAVANDULA, chiński grzywacz hl, 8 lat). Dargana (pełna krew angielska, 8 lat)
-
Cześć Wszystkim! Jestem Iza, mam 22 lata i pochodzę w Wrocławia. Na co dzień studiuję bioinformatykę. Z zainteresowań: genetyka, zoologia, jeździectwo. Z fauny posiadam spore stadko, które chyba przedstawię w odpowiednim wątku - będzie łatwiej Dodatkowo lubię dobre książki (głównie szeroko pojęte fantasy), jeżdżę na LARP'y, uczę się "programować" i gram (sporo ) na komputerze. Co do roślin owadożernych... Obecnie mam u siebie obecnie malutkich 9 okazów, a niedługo dobijemy do 12 (i "szlaban" na kolejne by się przydał... albo więcej miejsca w pokoju ).