Cześć,
po zimowaniu zawsze na około miesiąc wystawiam swoje rośliny na parapet, a gdy zrobi się cieplej na dworze wyrzucam na południowy balkon. Co roku kończy się to spaleniem roślin przez mocne wiosenne słońce. Po około miesiącu rośliny są już przyzwyczajone i ładnie rosną. Znacie może jakiś patent na to? Może coś źle robie?
A drugie pytanie odnośnie małych muchołówek i pełnego słońca. Kupiłem na targach małego kultywara i sprzedawca powiedział żeby rok/dwa stał na parapecie bo słońce go spali. Co o tym myślicie?