-
Liczba zawartości
124 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Piotr Browarski
-
Podchodzisz do tematu tak, jakby świat po wielkim wymieraniu był pustynią - a tak nie było. Wszystkie dzisiejsze rośliny są potomkami tych, którym udało się przetrwać. Poza tym owadożerność mogła pomóc przetrwać trudne czasy. A to, że dzisiejsze kapturnicowate są delikatne, nie oznacza, że przodkowie kapturnic również musieli tacy być.
-
To nie jest bujda. W Karbonie owady były ogromne ze względu na większą ilość tlenu w atmosferze. Przykład to choćby olbrzymia ważka Meganeuria czy Artropleura - olbrzymi wij dochodzący do 2,5 metra długości. Poza tym, niektóre pająki w Karbonie miały rozmiar dzisiejszego domowego kota. Nie wszystkie dinozaury wyginęły. Niektóre do dziś żyją wśród nas. Ptaki są niczym innym jak dinozaurami, i wywodzą się bezpośrednio od dinozaurów pierzastych. A przetrwały dlatego właśnie, że były małe. Krokodyl prawdopodobnie przetrwał dlatego, że mógł się żywić czym popadnie, a velociraptory nie. Nie wszystkie. Przynajmniej nie kapturnice. Przodkiem kapturnic jest wczesno Kredowa Archaeamphora longicervia.
-
Pewnie. Z chęcią poczytam.
-
Podrzucam też jedną z moich muchołówek regular form do oceny. Trzymana na oknie wschodnim, w dni pochmurne doświetlana LEDami. Sorry za jakość fotki, ale tylko na taką mogę sobie teraz pozwolić.
-
Liście asymilacyjne Twojej muchołówki pokazują co innego. Są trochę za długie, co świadczy o tym, że światła jest troszkę za mało. Zachodnie okno - tak jak wschodnie, to tylko połowa dnia w pełnym słońcu. Muchołówka o tej porze roku powinna produkować już tylko krótkie, łowne liście. A u ciebie tak nie jest. Nawet młode liście już są cienkie i długie, mimo, że pułapki na nich są jeszcze w bardzo wczesnej fazie rozwoju.
-
Próbowałem zaszczepić mech w doniczce z muchołówką, ale niestety nic z tego nie wyszło. Po zdjęciu go z torfu zauważyłem jednak, że w dwóch mikroskopijnych fragmentach torfu się zaszczepił. Ale niestety rośnie tylko tam i nie rozprzestrzenia się na doniczkę.
-
Zauważ, że na dole zdjęcia czarnieje też młody liść z niewykształconą pułapką.
-
Ja też tak mam na wszystkich muchołówkach. To jest takie czerwone jakby przybarwienie przy wyjściu liścia z bulwy od słońca. To jest stałe, ani nie brązowieje ani nie usycha - po prostu jest, bo to nie jest przypalenie. Pomyśl sobie, że Pink Venus jest cała taka....
-
Jeśli chodzi ci o początki liścia asymilacyjnego, który wychodzi od bulwy, to to jest normalne że tam czerwienieje.
-
W przypadku muchołówki, to po prostu jak jest ''po wszystkim'' to delikatnie trupka wykałaczką z pułapki ściągam. Czasami zostają w pułapce jakieś resztki (skrzydełko, nóżka itp). No ale to jak z ludźmi - nam też czasami coś miedzy zębami po posiłku zostaje... Jeśli chodzi o rosiczkę to nie czyszczę.
-
Czyli konkretnej odpowiedzi dalej nie uzyskałem. A zamiast konkretów - uniki: ''Bo to'', ''bo tamto'', ''bo procenty''... itd, itp A opis producenta dalej swoje ale Ty dalej swoje... Nawet z ogrzewania chcesz się wykręcić, że to był niby ''żart''. Ok, niech ci będzie.... Chyba także nigdy nie widziłeś na oczy zwykłej 100W żarówki, skoro takie rzeczy piszesz. Nie będę dalej cisnął, bo widzę że szkoda czasu. Odpowiedzi sensownej i tak nie uzyskam. ''Powtórzę jeszcze raz. Porównywanie obojętnie jakiego oświetlenia do roślin do żarówek jest żartem samym w sobie. '' Widać nawet nie zrozumiałeś, co w Twych tezach uznałem za mało przekonujące... Trochę to smutne... Trzymaj się
-
A to już jest inna kwestia zupełnie. My piszemy tylko o mocy światła jaką daje omawiany produkt. Sprawa odpowiedniego spektrum dla roślin, to już zupełnie inna bajka.
-
''Ty dziś lewą nogą wstałeś czy jak?'' Spokojnie. Wstałem na obie nogi.... ''Żarówka to żarówka, a nie świetlówka kompaktowa na gwint E, nie diody osadzone na kawału blachy na gwint E, tylko wyposażona w żarnik. To że coś ma gwint do wkręcania w lampkę nie jest z automatu żarówką. Definicja jest prosta. Porównanie nowoczesnych diod do konstrukcji z XIX. wieku jest kiepskim żartem. 100W w przypadku żarówki wyposażonej uwaga w żarnik to tyle co nic jeśli mówimy o wytwarzanym świetle. Podpalając bąka z tyłka można uzyskać więcej przy mniejszym nakładzie energii.'' Zapytam bez złośliwości. Ale czy widziałeś kiedyś jaki strumień światła daje zwykła 100 watowa żarówka? Bo mam wrażenie, że chyba nie widziałeś... Nie obchodzi mnie też definicja żarówki, świetlówki, bo jak mam nadzieję zauważyłeś, w stosunku do omawianego produktu, słowo '' żarówka'' dałem celowo w cudzysłów. Poza tym, w opisie pisze wyraźnie o mocy, gdyż: ''1050lm dla barwy zimno-białej (CW), czym dorównuje tradycyjnej żarówce o mocy 100W!'''' ''I proszę cię zacznij czytać ze zrozumieniem, to co inni piszą.'' Czy to czasem nie Ty pisałeś coś o dogrzewaniu? Czyli kto tu nie rozumie tego co czyta? Ja czy Ty? Prosiłbym też, abyś sobie odpuścił tego typu przytyki ad personam. Ok ? Szanuje Ciebie i Twoją wiedzę, ale to co piszesz w tym wątku trochę się nie klei, gdyż aby uznać to co mówisz za prawdę, trzeba również tym samym uznać, iż producent w opisie swojego produktu kłamie.
-
Ogrzewania ? Autor pytania wyraźnie pisał do czego ona jest mu potrzebna. Pozwól że ci zacytuję: ''Witam smile.gif chciałbym żeby moja muchołówka była większa i wybarwiona. Mam kupioną do tego żarówkę. Czy mogę tak z dnia na dzień zacząć doświetlać ją określony czas? Jaką wysokość dać? '' Więc jak tracer, oby na pewno do ogrzewania? Czy jednak do czegoś innego...? W opisie samej ''żarówki'', do której o zgrozo sam dałeś link, pisze wyraźnie jak byk, iż ''Lampa Spectrum LED GLS o mocy 13W wyróżnia się wysokim strumieniem świetlnym: 1050lm dla barwy zimno-białej (CW), czym dorównuje tradycyjnej żarówce o mocy 100W!'' Czyli jak tracer, producent kłamie w opisie?
-
Czy ta ''żarówka'' świecąca z siłą ''normalnej '' żarówki 100 watowej (bo jeśli się nie mylę, to właśnie, to wynika z zacytowanego przeze mnie opisu) to jest mało Twoim zdaniem? Nie żebym się czepiał. Tak tylko pytam... Zauważ też, że osoba pytająca wyraźnie pisze również o jednej roślinie, nie o całej plantacji.
-
Z opisu tej żarówki: ''Lampa Spectrum LED GLS o mocy 13W wyróżnia się wysokim strumieniem świetlnym: 1050lm dla barwy zimno-białej (CW), czym dorównuje tradycyjnej żarówce o mocy 100W!''
-
To chyba nie bardzo zrozumiałeś moich postów pod tym wątkiem. Poza tym postaraj się pisać za siebie. A ten przykład z autem, to wybacz, ale jest trochę śmieszny i niezbyt trafny. Odsyłam też do postu rozpoczynającego ten temat. Dramatyzujesz. I z tym wybarwieniem to też nie jest regułą. Moje ciągle coś utylizują a i tak nowe pułapki wybawiają się w słońcu bez problemu. Na koniec muchołówka97 bez urazy, ale jak się chce , aby muchol łapał mniej owadów, to niestety, ale trzeba trzymać go w domu za szybą okna , a nie na zewnątrz i potem płakać, że za dużo łapie. To już powoli zaczyna robić się śmieszne.
-
''Wybacz, ale. Prosty sposób: weź dwie muchołówki jedną wystaw na pełne słońce na całe lato, ale pozostaw powiedzmy pod kloszem i daj tylko powiedzmy 1 muchę na miesiąc. Drugą zamknij w pudełku z muchami, ale ogranicz słońce. Które będzie zdrowsza i pełniejsza energii, już nie wspominając nawet o wyglądzie?''(allgreen) . Wybacz, ale to jest bez sensu co piszesz. Muchołówka jest stworzona do łapania owadów, a nie stania pod kloszem. Jeśli przeszkadza ci to, że muchołówka robi to do czego została stworzona, to może czas pomyśleć o hodowli innej rośliny? Nie wiem, może kaktusów? Pod drugie kwestia słońca jest zupełnie innym tematem, więc nie widzę związku. Jeśli muchołówka stoi na dworze i sobie sama łapie dużo owadów, to niech łapie, tylko wyjdzie jej to na zdrowie. '' Oczywiście to nie ma Tobie Piotr Browarski zaprzeczyć, tylko przedstawić pewne fakty.''(allgreen) Problem jet taki, że nie przedstawiasz faktów, tylko swoje wydumane bez odbicia w rzeczywistości tezy, wprowadzając tym samym ludzi w błąd. A zaraz ci to udowodnię kolego. ''I oczywiście nie przekarmimy muchołówki jako takiej. Ale jest coś co tak możemy nazwać, bo roślina jest wtedy ograniczona. Ale nie będziemy też jej chować po kloszach czy innych takich.''(allgreen) Skoro sam przyznajesz że muchołówki nie można przekarmić, to po co piszesz w poście wcześniej cyt''Prawdą jest, że istnieje przekarmienie muchołówki, choć nie jest on tak szkodliwe jak niektórym się zdaje.''(allgreen) Widzisz jak Cię łatwo złapałem? To się nazywa niekonsekwencją. ''Roślina produkuje ładne i nęcące pułapki dla owadów smile.gif a my te rośliny hodujemy dla tych pułapek i ich zachowania.''(allgreen) My, czyli kto? Ty? Piszesz za wszystkich? Uczciwej by było chyba pisać jednak za siebie prawda? Trudno też mieć do rośliny pretensje o to, że robi to do czego została stworzona. ''Więcej offtopu tu nie będę robił, mogę się rozpisać na ten temat, ale mi się nie chce i nie ma takiej potrzeby. Przepraszam za ten wpis, ale jeżeli już jest pytanie to należy bez spiny wytłumaczyć. Przecież widać, że dziewczyna nie miała to na celu trolować czy coś, tylko miała wątpliwości i nie chciała popełnić błędu.''(allgreen) Tu chodzi o to, aby ludzi nie wprowadzać w błąd i niepotrzebnie nie podgrzewać ich urojonych problemów, tylko wyprowadzić z błędu, bo tak się właśnie tworzą potem mity. Co zrobiłeś, aby użytkowniczkę, która założyła ten watek wyprowadzić z błędu? ''Dla wszystkich co mają trudny dzień i mają wprowadzać jakieś niepotrzebne spiny(...)''(allgreen) Ten fragment jest - pisząc delikatnie - mało elegancki. Ale tak to jest, jak nie ma się sensownych argumentów... I tyle ode mnie w tym temacie. I oczywiśćie bez urazy...
-
''Prawdą jest, że istnieje przekarmienie muchołówki, choć nie jest on tak szkodliwe jak niektórym się zdaje.''(allgreen) . Roślina nie produkuje pułapek po to, by ładnie wyglądały. Ilość aktywnych i gotowych pułapek świadczy o tym ile roślina może na raz zjeść. Po prostu w pewnym momencie, gdy ma wszystkich składników odżywczych w brud, może się już nie trudzić i nie marnować energii na produkcje dużych i wybarwionych pułapek. Lecz może, a nie musi. Ale to nie jest związane z mitycznym ''przekarmianiem''. Słowo ''przekarmienie'' jest tylko po prostu pewnym uproszczeniem, które jak widać niektórzy biorą całkiem na poważnie. Poza tym co to oznacza że muchol łapie za dużo owadów? W naturze nikt nie stoi nad muchołówką i nie odgania owadów, by ta się nie ''przejadała''. Po prostu łapie tyle ile się uda. Jeśli muchołówka stoi na dworze i sama sobie łapie, to niech łapie. Moje muchołówki ciągle coś mielą, a mimo to produkują duże i wybarwione pułapki, a jeśli się pułapka ''zużyje'', to zaraz na jej miejsce wyrasta nowa, bo muchołówki ciągle wypuszczają nowe liście w okresie wegetacji. Jeśli już ktoś nie chce, aby jego muchołówka łapała tak dużo owadów, to niech jej nie wystawia po prostu na dwór, bo nie trzeba być jakimś wybitnym gigantem intelektu, aby wydedukować, że na dworze jest większe prawdopodobieństwo złapania owada przez roślinę aniżeli w domu. Niektórzy jak widać chyba się trochę nudzą i sami sobie tworzą problemy. Szkoda tylko, że na tym portalu niektórzy te urojone problemy jeszcze podgrzewają, zamiast jej uwalić w zarodku. Sorry ale musiałem to napisać...
-
Spróbuj do zdrapać, jeśli będzie miało postać proszku, to jest to prawdopodobnie mączniak. Cholerstwo nie tylko że szybko rozchodzi się na inne rośliny, to lubi wracać po jakimś czasie. Przerabiałem to kilka lat temu na moich nieowadożernych roślinach w domu.
-
@bosmina skoro tracer pisze, że do Capensis może być zwykła kompaktówka o barwie 6500K, to polecam tę: https://www.obi.pl/decom/product/Osram_Świe...23W_E27/5897962 Tym modelem nawet w sklepie zoologicznym, w którym kupuje moim zwierzakom jedzenie, doświetlają rośliny (w sumie tam, to dla nich gł. źródło światła i rosną ładnie). Ogólnie ten model w internecie zbiera dosyć dobre opinie. Sam też ją posiadam.
-
Wasze inne zainteresowania (poza roślinami)
Piotr Browarski odpowiedział Piotr Browarski → na temat → Pub
U mnie jest podobnie. Od dziecka np. interesowałem się (i wciąż się interesuje) dinozaurami oraz ewolucją człowieka. -
No właśnie, czym się interesujecie poza roślin mięsożernymi? Macie jeszcze jakieś - hmm - inne hobby albo może coś działa ktoś z Was na polu szeroko rozumianej sztuki?
-
Dokładnie. Dodałbym jeszcze jeden powód, dla którego należałoby ją natychmiast oczyścić i przesadzić w nowe podłoże - potencjalne robactwo w podłożu (biorąc też pod uwagę, że była pod śmietnikiem) ''I nie podlewaj kranówką, tylko najlepiej wodą destylowaną, bądź z filtra RO, gdyż roślinka nie lubi wody twardej, z różnymi związkami, micro i makro elementami '' Lub niech podlewa po prostu wodą demineralizowaną. W hipermarketach taka woda kosztuje grosze i można ją tam znaleźć na stoiskach z rzeczami samochodowymi. @arek79 Jeśli naprawdę chcesz tę roślinkę uratować, to powinieneś moim zdaniem zrobić kilka rzeczy. Koszty finansowe z tym związane, są naprawdę minimalne. Natomiast roślinka dzięki temu powinna się odbić i odwdzięczyć ładnym wyglądem. Ja bym to zrobił tak: 1.Pojechałbym do hipermarketu i kupiłbym wodę demineralizowaną do podlewania (1 litr to koszt około 1,50 zł, 5 litrów u mnie w Auchan to coś 4 zł) 2. Kupiłbym także zwykły kwaśny torf (ph 3,5-4,5) bez dodatków i nawozów, oraz - w zoologicznym - woreczek drobnego akwarystycznego żwirku kwarcowego (to też są groszowe sprawy). 3, Zrobiłbym mieszankę torf plus ten żwirek w proporcjach 2:1. Pamiętaj jednak, że żwirek musi być dobrze wypłukany! 4. Wyjąłbym roślinę z tego guana w którym jest obecnie, oraz oczyściłbym wodą demineralizowaną korzenie. 5.Sprawdziłbym także roślinę dokładnie po wyjęciu pod kątem robactwa. 6. Usunąłbym wszystkie czarne i gnijące liście/pułapki oraz pęd kwiatowy (nożykiem najniżej jak się da) 7. Następnie posadziłbym ją do wcześniej przygotowanej mieszanki torf/żwirek. 8. Na koniec w spodek 1- 1,5 cm demineralizowanej wody - po wyschnięciu zaraz na nowo uzupełniasz (tylko w dni chłodniejsze i pochmurne robisz 1 dzień przerwy) Pamiętaj jednak, aby roślinie nie robić basenu i nie przeginać, by znowu jej nie przelać (ale też zbytnio nie podsuszyć). 9. Dałbym ją na najbardziej słoneczne stanowisko. Najlepsze będzie okno południowe, ale wschodnie ostatecznie też da radę. Byle nie ceń. Przy utrzymaniu właściwego nasłonecznienia/nawodnienia jakieś 2 - 4 tygodnie (jednak może być i więcej czasu potrzebne) i roślinka powinna się odbić. Jak już będzie mieć gdzieś 3 normalnie nowe rozwinięte pułapki, to dałbym jej jedną dorodną żywą muchę, by ją trochę dodatkowo wzmocnić.
-
Jeśli chodzi o podlewanie, to zawsze (czyli od prawie 2 miesięcy) robię tak samo. Czyli nalewam 0,8-1 cm wody i czekam aż wyschnie i wtedy zaraz nalewam kolejną porcję. W pochmurne dni robię 1 dzień przerwy. Ostatnio było słońce, więc nie robiłem przerw. Jednak nigdy nie przekraczam tego 1 cm.