Witam serdecznie wszystkich. Jakis czas temu razem z chłopakiem zamówiłam, za pośrednictwem allegro , zestaw 2 x Muchołówka 2 x Rosiczka. Roślinki przyszły dość szybko na zdjęciach na aukcji wyglądały pięknie. Gdy odebrałam przesyłkę z paczkomatu, dotarłam do domu, po otworzeniu przesyłki doznałam szoku. To co przyszło ciężko nazwać kwiatkiem łodyga długości 4 cm z maks 3 pułapkami, bez kolorów, przelane strasznie ogółem straszna tragedia, mlecz przy tym to piękny cudowny egzotyczny kwiat. Spakowałem paczkę dokładnie, pusta doniczkę do doniczki z kwiatkiem skleiłam taśma tak jak przyszły tylko już nie nakrywałam woreczkiem, i poleciałam do paczkomatu zwrócic towar. Akurat tak sie złozyło ze byl wekkend majowy, i roslinki zostały odebrane dopiero po majówce. Za parę dni dzwoni do mojego chlopaka kobieta mówiąc ze roślinki uległy uszkodzeniu podczas transportu i nie zwróci pieniędzy, na powiedzenie ze zgodnie z prawem mam 14 dni na zwrot , mówi ze sie zgadza ale pieniędzy i tak nie odda. Po groźbie zgłoszeniu do allegro śmieje sie (dając do zrozumienia ze jej nic nie zrobia) pewnie miała mase takich przypadków. Po zgłoszeniu sprawy do allegro, dostałam meila ze sprzedawca otrzymał ostrzeżenie, i ze powinno go to zmotywować do oddania pieniędzy. Niestety po tym meilu allegro wypieło sie jak i sprzedawca. Tak ze jak chciałąm przestrzec innych przed zakupem. nie warto dac nawet złotówki za tak marna jakosc.
Link do ich allegro
http://allegro.pl/show_user.php?uid=11506591
A takze do sklepu
https://www.wild-nature.eu/
Dodano: Cephalotus, 22:20 19.05.2016r.
Ponieważ nie każdy czytający ten temat może dobrnąć do ostatniego wpisu, wyjaśnienie podsumowujące zajście powinno znaleźć się w równie widocznym miejscu co jego post rozpoczynający, czyli na początku.
Niestety, nikt nie jest w stanie stwierdzić jak wyglądały rośliny po ich otrzymaniu, bo nie istnieją ich zdjęcia. To jest błąd, a jak dobrze wiemy, za błędy się płaci. Czyjeś słowo to jeszcze trochę mało w konfrontacji zdjęciowej. Ale przyjmując założenie, że nawet byłyby w marnym stanie, to dalsze postępowanie autorki tematu z roślinami, o czym napisała sama, było karygodne. Oto do czego się odnoszę: "Spakowałem paczkę dokładnie, pusta doniczkę do doniczki z kwiatkiem skleiłam taśma tak jak przyszły tylko już nie nakrywałam woreczkiem, i poleciałam do paczkomatu zwrócic towar". Nawet jeżeli przedmiotem nie byłyby żywe rośliny, wypadałoby zabezpieczyć przedmiot przed uszkodzeniem w drodze powrotnej. Nawet, jeżeli do nas przyszedł niewystarczająco zabezpieczony. A ponieważ były to żywe rośliny, to uznaję staranne zabezpieczenie za bezwzględną konieczność. Nie stwierdzam, że w drodze do kupującej nie uległy uszkodzeniu - możliwe; że nie zostały źle spakowane - również możliwe. Jednak nie można tego ani udowodnić, ani temu zaprzeczyć, a nie chciałbym nikomu przypisywać złej woli. A co do błędów, no prawdopodobieństwo ich popełnienia jest tym większe, im więcej rzeczy się wykonuje - w tym przypadku liczny wysyłanych paczek z i spakowanych roślin. Proszę pamiętać, że błędów nie popełnia tylko ten, co nic nie robi.
Sprzedawca ma 14 dni na rozpatrzenie reklamacji, a ja śmiem stwierdzić, że po tym co zostało przedstawione na zdjęciu przesyłki zwrotnej, trudno było rozpatrzyć ją pozytywnie. Moje prywatne zdanie hodowcy i miłośnika roślin sobie podaruję. Otrzymałem jednak wiadomość, że mimo wszystko został dokonany przelew, na część kwoty (jeżeli się nie mylę, połowę), więc wydaje mi się, że sprawa została zakończona pozytywnie (choć raczej nie dla samych roślin).
Po rozmowie z właścicielem Wildnature mogę śmiało stwierdzić, że ma pozytywne nastawienie do klientów oraz wykazuje chęć wprowadzenia zmian na lepsze, co w moim mniemaniu jest bardzo cenną cechą. Temat uznaję za zamknięty.