Cóż, ja też a propos czernienia liści...
Na początku było wszystko ładnie, pięknie, Zuzia nawet próbowała łapać muszki owocówki (z miernym skutkiem, ale przynajmniej puszczała liście). W pewnym momencie zaniepokoiło mnie, że bardzo szybko zaczęła tracić liście, choć na ich miejsce wyrastały nowe, to jednak pojawiła się pleśń. Postanowiłam ją przesadzić i okazało się, że... Zuzia nie była w 1 doniczce, ale w DWÓCH! i między nimi gromadziła się woda. Usunęłam więc wierzchnią warstwę starej gleby (tą z pleśnią) i przesadziłam Zuzię do mieszanki kwaśny torf-piasek (proporcje 2:1). Niepokoi mnie to, ze mija już tydzień, a z Zuzią wcale nie jest lepiej. Pomyślałam, ze może ma mało słońca (obecnie od dłuższego czasu nad moim miastem wiszą ciężkie chmury i bardzo szybko robi się ciemno), ale z drugiej strony podczas przesadzania nie usunęłam całej starej ziemi. Może w tym tkwi mój błąd?
Do zimowania muchołówki jeszcze dużo czasu, więc nie sądzę, że gubi liście z tego powodu...