Turas

Dzień dobry drodzy forumowicze, Ja i moja drosera żyjemy ze sobą już trzy i pół roku. Zdarzyło mi się gagatka rozsadzać, bo mało miejsca w doniczce. Teraz jednak problem polega na wielkości korzenia(?), stożka (?). Rosiczka powoli nie mieści się w doniczce i w sumie zaczyna przybierać dosyć dziwny kształt, który raczej jest trudny do okiełznania, czy mogę z tym coś w ogóle zrobić? Załączam zdjęcia. https://imgur.com/gallery/8JxxOJv

Hejka, po ok. 4 tygodniach uprawy drosery capensis w doniczce zaczął pojawiać się nalot jak na zdjęciu niżej. Śmiem twierdzić, że jest to pleśń, ale pewności nie mam. Dlatego proszę o pomoc w identyfikacji i ewentualnym pozbyciu się tego czegoś Wrzuciłem na imgura, bo tu taj zdjęcia się nie mieściły, mam nadzieje, ze to nie problem. Nalot https://imgur.com/gallery/TpbkL

Czyli po prostu wrzucić torf do wiadra i zalać go porcją wody destylowanej, a potem z powrotem do doniczek?

Hejka, na początek dodam, że jestem totalnym świeżakiem jeśli chodzi o rośliny owadożerne. Niedawno zaopatrzyłem się w porcję nasion rosiczek różnego gatunku, kilka mini doniczek (oczywiście z dziurkami na dole) oraz trochę kwaśnego torfu. Nasypałem torfu do doniczek, postawiłem je w wodze (na ok. 2cm wysokości), ale mija już chyba 5 dzień, a wierzch torfu nadal nie jest choćby wilgotny. Dodam, że trzymam doniczki na balkonie w zacienionym miejscu (nasionek nawet jeszcze nie wysiałem, bo czekam aż namoknie). Czy któryś z forumowiczów podejrzewa co może być nie tak z nasiąkaniem, czy to zawsze trwa tak długo?