Skocz do zawartości

Inżynier

Forumowicz
  • Liczba zawartości

    160
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Inżynier

  1. Jak podrośnie, można oddzielić od rośliny-matki i ukorzenić w osobnej doniczce, otrzymując dodatkową roślinkę. Zwykle stosowałem (i nadal stosuję - z powodzeniem) inną taktykę - malucha zostawiam na miejscu, bo w moim przypadku w przyszłości tworzyć będzie ładniejsze i liczniejsze dzbanki. Wycinam natomiast starą roślinę, jeżeli zaczyna mi się piąć w górę zbyt wysoko. Nie mam w ten sposób kłopotu z ukorzenianiem małego odrostu, a z odciętym badylem robię, co chcę - próbuję ukorzeniać lub wyrzucam.
  2. Wracam po dłuższej przerwie. Z natłoku obowiązków i zamieszania przy zmianie pracy w zeszłym roku moje rośliny bardzo podupadły na zdrowiu. Podlewałem je kranówką, bo nie miałem czasu na złożenie instalacji RO (a w zasadzie zainteresowanie się tematem), w związku z czym poupadały mi prawie wszystkie rosiczki (nawet niezniszczalne capensisy), a przez zimowanie, które postanowiłem przeprowadzić w ramach testu całkowicie na zewnątrz (minus 25 stopni pozdrawia), padły niemal wszystkie kapturnice, tzn. dopiero teraz, praktycznie w sierpniu, wypuszczają pierwsze ładne kielichy. Pozytywnie zaskoczyły mnie dzbaneczniki - kiedy już zrezygnowany podszedłem do parapetu, żeby zobaczyć, co u nich, w rękę wpadł mi 17-centymetrowy potwór. Tak mnie to rozradowało, że zdecydowałem się zadbać o wszystkie rośliny, a niedługo poszerzyć kolekcję. Na razie odrabiam straty z tych roślin, które jeszcze żyją. Sarracenia flava var. cuprea (Ptaah, dziękuję za niezniszczalną roślinę, jako jedyna trzyma fason!) Nepenthes maxima x ventricosa #1 Nepenthes maxima x ventricosa #2 Słodkie, piękne i klejące Tiny - czekam na kwiaty. Nepenthes, który miał być sanguineą, ale chyba jest Rebeccą Sopper... I jedna z dwóch zbiorczych doniczek z dzbanecznikami: Wszystkie dzbaneczniki uprawiam w warunkach parapetowych, często w zbiorczych doniczkach - na razie nie mam czasu i miejsca do jakiegoś terrarium. Jest ono w planach, ale raczej nie na najbliższe miesiące czy nawet lata. Na początek rozszerzę kolekcję o inne okazy, które wytrzymają w windowsillowych atmosferach
  3. U mnie też różnie bywa - raz 170, innym razem 220 ppm. Akurat to lato jest łaskawe pod względem rozpuszczonych soli. Mimo wszystko woda jest twarda i wykwity szybko się pojawiają... Twoje 350 to jak mineralna Nałęczowianka! Nic tylko uzupełniać niedobory wapnia i magnezu.
  4. ... czyli jako-tako. Nie pasował mi ten temat do żadnego innego działu, a być może ktoś się waha, czy kupić i założyć filtr RO, być może nie ma gdzie podłączyć - sam miałem takie obawy, ale niesłusznie. Kupiłem filtr z tego linku: https://allegro.pl/oferta/osmoza-ro3-akwa-150-gpd-super-dokladna-3-zatyczki-8090425872 Filtr zamocowałem w kilkanaście minut od wyjęcia z opakowania do węża słuchawki prysznicowej, która wystaje mi w piwnicy ze ściany (nie pytajcie). Sama kotłownia służy obecnie za miejsce do zbiorowego gromadzenia starych mebli po remontach, więc dopóki gabarytów nie odbiorą, to jest tam bardzo ciasno i daleko od idealnych warunków do zakładania instalacji RO. Jak widać, złożony filtr leży sobie na płasko na jednym ze starych mebli - nie trzeba do instalacji nawet podstawowych narzędzi inżynierskich, czyli taśmy klejącej i trytytek. Wystarczy taśma teflonowa (w zestawie) i tacka (gdyby taśma teflonowa postanowiła przeciekać). Wąż od słuchawki prysznicowej (1/2 cala) podpięty do zaworka z wężykiem doprowadzającym wodę do filtra wstępnego, węglowego, a następnie membrany. Konieczny był zakup zaślepki na koniec złączki (choć można tam podłączyć zaworek i słuchawkę, jeżeli ktoś lubi się myć z tysiącem króćców w ręce ). Przez dwa dni wodę gromadziłem do butelek, później postanowiłem kupić zbiornik na większą ilość. Zbiorniki na deszczówkę są ogromne i niepraktyczne w moich zastosowaniach, więc zaopatrzyłem się w pojemnik na śmieci z Leroy Merlin za 60-70 złotych, 90 litrów pojemności. Wężyk z czystą wodą napełnia pojemnik, wężyk z wodą odpadową idzie do kanalizacji (choć zbieram go czasem do wiaderek i podlewam kwiatki w ogródku). Wygląda nieestetycznie, ale działa! Po zakończeniu wszystkich remontów i na mechanizmy RO przyjdzie czas, aby uporządkować. Jeśli ktoś jest zainteresowany parametrami, to spieszę z odpowiedzią! Woda z kranu: sumaryczna zawartość soli na poziomie 130-180 ppm (zależy od tygodnia); pH = 7.70 Woda po filtracji: sumaryczna zawartość soli na poziomie 3 - 7 ppm; pH = 6.70 Woda odpadowa: sumaryczna zawartość soli na poziomie 170-230 ppm; pH = 7.72 Czas otrzymywania 1 litra wody demineralizowanej: 4 minuty 24 sekundy (13,64 litra/h) Stosunek wody oczyszczonej do odpadowej (objętościowo): 1 : 1,88 (1 litr wody czystej na 1,88 wody odpadowej) Polecam wszystkim! Koszty kupna wody demineralizowanej zwracają się w perspektywie ok. pół roku (przynajmniej wg moich szacunków). Przy okazji będzie stosowana do żelazka. PS. Wszędobylskie spodki i podstawki to tylko dlatego, że początkowo nigdy nie ufam swoim połączeniom i sztuce technicznej
  5. Wiadoma sprawa, że najlepiej zrobić dużą serię 10 pomiarów, ale 30 jednakowych doniczek raczej w domu nie znajdę. W ramach ciekawostki chciałem sprawdzić na max. 3 doniczkach każdej próby, czy coś się zmieni. Do poważnego eksperymentu przy takich testach oczywiście daleko, ale na początek - zawsze coś! Pehametr kalibruję na 3 punktach. Ale rzeczywiście można dołożyć serię kilku pomiarów torfu przed zabawą, a w zasadzie wody z torfu. Jak będę miał wolną chwilę, to zrobię i się podzielę wynikami. W przyszłym tygodniu zamontuję filtr RO, to będzie wody pod dostatkiem. Jak jeszcze się Wam nasuną jakieś pomysły, to chętnie zanotuję.
  6. Zgodnie z ustaleniami, zrobimy test. Żeby był w miarę wiarygodny, to proponuję taką metodykę: 3 doniczki z torfem: Kontrolna, sam torf + woda demineralizowana Torf + gałązki iglaków (3-5 sztuk na doniczkę) Torf + susz z wrzosów (lub innej rośliny dla porównania) Doniczka z mokrym torfem i odpowiednim dodatkiem będzie stała tydzień w takiej konfiguracji, po czym z każdej doniczki odcisnę wodę, przefiltruję przez sączek i zmierzę pH - lub, jeśli wody byłoby zbyt mało, doleję jednakową ilość wody, wymieszam, odcisnę, odfiltruję i zmierzę. Jakieś propozycje do tej "naukowej" metodyki? Ułożenie gałązek (wbicie/położenie), rodzaj rośliny (leśne/ogrodowe iglaki), sposób wykonania?
  7. Inżynier

    Filtr RO modyfikacje

    Więc 5 lat trzyma na jednym filtrze? To dobra wiadomość! Zamówiłem dzisiaj dla siebie filtr i będę próbował na dniach go odpalić.
  8. Inżynier

    Filtr RO modyfikacje

    Odświeżę temat. Comandos, na ile Ci wystarczyły jednorazowo te instalacje? Jak to końcowo wyglądało? Używasz jeszcze po 5 latach?
  9. Wygląda jak nowy odrost. Co jakiś czas się pojawiają
  10. Dawno mnie nie było już na tym forum, cześć Wszystkim z powrotem. Aktualizując na rok 2020 - jaki torf w ostatnim roku się u Was sprawdził i który polecacie? Niestety z początkiem roku bardzo źle trafiłem i wszystkie moje kapturnice po przeprowadzce do nowego torfu strasznie ucierpiały, a spora część została zaatakowana przez jakąś chorobę i w kilka tygodni całkowicie spróchniały. Chętnie zamówię sobie worek dobrej jakości torfu do kapturnic. Z góry bardzo dziękuję za wszelkie sugestie! Najlepiej, gdyby był dostępny w wysyłce internetowej.
  11. Nie wiem, gdzie tu błąd - nikt nie odparowuje w celach zwiększenia wilgotności wody destylowanej, lejąc ją do keramzytu, bo taki interes byłby zwyczajnie za drogi.
  12. To może ja też wtrącę swoje dwa lub trzy grosze - bardzo optymistyczne byłoby oczekiwanie, że woda parująca z podstawka wypełnionego wodą czy wodą z keramzytem będzie wędrować pionowo w górę i kumulować się wokół liści dzbanecznika. Tu mamy do czynienia z przestrzenią otwartą. Objętość powietrza nad jednym krótkim przęsłem parapetu (w moim pokoju) wynosi ok. 365 litrów i wciąż nie jest to zamknięta przestrzeń, klosz czy kula. Na skutek nieustannej dyfuzji miejscowe stężenie pary wodnej nad dzbanecznikiem, i w konsekwencji wilgotność, nie będzie dużo wyższa przy tak małej powierzchni podstawka pod doniczką, a już dodatek keramzytu czy jego brak znaczenie będzie mieć marginalne i na granicy błędu. Przychylam się tu do postu wkseka, gra niezbyt warta świeczki. Natomiast podsypanie keramzytem ma jedną niewątpliwą zaletę nad podstawkiem z wodą - doniczka jest izolowana od wody, którą w domyśle jest kranówka, bo nikt nie odparowuje chyba w takich celach wody destylowanej. Kranówka swoją drogą skutecznie, jeśli jest mocno namineralizowana, zapcha wszystkie mniejsze kanały w keramzycie. Zastanawiam się też nad samą rozwiniętą powierzchnią keramzytu - czy w gruncie rzeczy rzeczywiście jest aż tak rozwinięta? Wewnętrzne kanały na intensywność parowania nie będą miały aż tak dużego znaczenia, to też nie węgiel aktywny, którego już molekularna powierzchnia jest bardzo rozwinięta, ale którego też zadanie jest inne niż odparowywanie wody. Żeby uciąć spekulacje - jak mi jutro starczy czasu, to przygotuję eksperyment parapetowy z pomiarem wilgotności nad dwoma identycznymi podstawkami, jeden z wodą, drugi z wodą i keramzytem - w tym samym czasie i na identycznym higrometrze, który będzie stał w osi podstawki na wysokości ok. 15 centymetrów. Metodyka piwniczna, ale taka powinna nam wystarczyć do celów rozrywkowych.
  13. Inżynier

    Ocena Kapturnicy

    Ciekawa sprawa się u mnie wydarzyła ostatnio - podczas przesadzania końcem zimy kapturnic, wymieniłem im też torf, kłącza były piękne, zdrowe, zielone jak wiosenna trawa i pełne białych korzonków. Po przesadzeniu kwiatów wypuściły kilkanaście. Niestety w zeszłym tygodniu zauważyłem, że większość z kwiatów padła przed otwarciem - schudły im łodygi do paru milimetrów, wyglądają jak zasuszone kabanosy. Uchowały się jakieś 3 kwiatki, a samo kłącze wygląda bardzo źle. Ktoś się spotkał może z takim zjawiskiem, to jakiś grzyb? Były już raz Topsinem pryskane. Zdjęcia poniżej: Pozostałe kapturnice w innych doniczkach wyglądają ładnie i wypuszczają sporo nieowadożernych liści. Te zaprezentowane powyżej - niestety żadnych...
  14. W moim ulubionym sklepie ogrodniczym od dawna niestety nie mają (od roku) żadnego torfu wysokiego, a skończyły się właśnie moje zapasy. Macie do polecenia jakiś większy market, który można by znaleźć w Krakowie (LM, Obi, Castorama, cokolwiek), pojechać, wziąć duży worek? Gdybym musiał każdy malutki sklep ogrodniczy w mieście objechać, to zajmie mi to wieki i tysiąc pieniędzy w parkometrze. Czy zostaje już tylko zamówienie przez Alledrogo?
  15. Cześć! Wątek dawno nieodświeżany, czas go rozruszać. Wybieram się w niedalekiej przyszłości do Leroy Merlin, wypatrzyłem u nich torf: LINK DO TORFU Torf Athena, planuję użyć go wraz z agroperlitem do kapturnic w donicach i na próbę w betonowym, małym gazonie, żeby sprawdzić, czy sobie dadzą kapturnice radę z zimą w przyszłym roku. Nie robi się z niego twarda skorupa po roku w donicy?
  16. Dzięki za informację, jak będę przesadzał pierwszy raz swojego i przy okazji próbował rozmnożyć - spróbuję to zrobić w większej ilości i zabawić się w eksperymentatora.
  17. W jaki sposób pozyskujesz te liście? Czy wymagają jakiegoś szczególnego traktowania (wyrywania), podobnie jak muchołówka?
  18. Miałem kiedyś takiego kaktusa. Był tak duży, że wieszałem na nim w okresie świątecznym lampki choinkowe. Pewnego dnia zgnił, złamał się, ale go nie ratowałem już, tylko wyrzuciłem, bo wszystko stało się tak nagle, że na reakcję było za późno. Znam ten ból! Trzymam kciuki za kolczastego przyjaciela.
  19. Inżynier

    Phalenopsisy

    Po bodaj 3 latach w końcu zakwitł storczyk, o którym pisałem jakiś czas temu. Nie wiem, co wpłynęło na niego - być może kilkutygodniowe naświetlanie lampą z przewagą czerwonego światła, choć zakończyłem je na początku września. Załączam zdjęcie. Ktoś jest w stanie rozpoznać, co to za okaz?
  20. A jaki masz gatunek tej parapetowej helki? Gdzie zdobyłeś? Nie mam terrarium i chętnie bym takiego łatwego osobnika kiedyś przygarnął.
  21. Drosera capensis i jej dzisiejsza zdobycz - (prawdopodobnie) Harmonia axyridis.
  22. Miesięcy - albo i lat. Dzięki za podsunięcie dobrych pomysłów, tak zrobię!
  23. Tak, to zwykły kwaśny torf. Ale mają też całkiem tani agroperlit - mieszanka tego ,,błota" z agroperlitem uratuje sytuację? Czy lepiej się wybrać po coś porządnego?
  24. Jakiś czas temu znalazłem u siebie taki torf: LINK DO TORFU Warto sobie nim zawracać głowę? Głównie do kapturnic.
  25. Bardzo dobry kontakt ze sprzedającym, błyskawiczna wysyłka, rośliny w świetnej kondycji i pięknie zabezpieczone, na pewno będę wracał w przyszłości. :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.