Ja w 2017 roku kapturnice i muchołówki w zimę trzymałem w zamkniętym pomieszczeniu co istotne w temperaturze 0/+5 może z niewielkimi spacjami poniżej. Na wiosnę wszystko pięknie i bardzo szybko ruszyło, natomiast w 2018 rośliny stały całą zimę w tunelu, a były wtedy też mrozy do -15 , na wiosnę tak naprawdę dopiero w maju/czerwcu opamiętały się i zaczęły rosnąc jednak nie z takimi osiągami jak rok wczesniej. Zima na przelomie 2019/2020 była ciepła mróz prkatycznie nie wystepował więc rośliny zostały 365 dni w tunelu, może z kilkoma dniami wyjątku, zarìwno muchole jak i kapturnice idą jak szalone, przy okazji wrzucę zdjęcia. Z tego wynika że im "cięższe zimowanie" tym cięższy, dłuższy start 😊