Reasumując podjęty tutaj mój problem.
Wiem, że mogę ale i nie muszę zimować. Muchołówkę z kapturnicą zimuję przy rozszczelnionym okienku w piwnicy. A co do rosiczki to tak jak na pierwszym zdjęciu liście wychodziły z torfu-czyli była niska. Przed rozpoczęciem oświetlania przełom listopada/grudnia rosiczka pozbyła się kropelek, była dalej niska i powoli marniała
(co do torfu to mam oryginalny od zakupu). Jak zacząłem ją oświetlać bardzo mocno wystrzeliła mi do góry do takiego stopnia, że myślałem że się spali od tej lampy, a to tylko diody fakt z radiatorem no i zaczęła rodzić kropelki, nawet mole jej podrzucałem. Miałem wrażenie, że do światła wychodzi z torfu wraz z korzeniami tak się pięła do góry. Teraz na przedostatnim zdjęciu widać na szczytach małe zalążki zielonych niby kiełków. I teraz- padłe liście poodcinać czy zostawić, wystawić na parapet południowy czy znów przestawić na pokrywę akwarium i oświetlać i mniej podlewać?
Z góry dzięki za pomoc
Pozdrawiam , nowicjusz