-
Liczba zawartości
63 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Metody kontaktu z użytkownikiem
-
Website URL
http://
Informacje w profilu
- Mężczyzna
-
Miejscowość
Brzeziny
Previous Fields
-
Lista roślin
Posiadam rosiczki: - Drosera capensis - Drosera spatulata - Drosera affinis - Drosera scorpioides - Drosera pygmaea Tłustosz Pinguicula oraz jedną małą Dionaea muscipula, Drosera Burmannii (Hann River), Drosera Indica (Jacky Jacky), Drosera Capensis {matroosberg, RPA}, Drosera Binata {Dam Rd Shannon}, Drosera Finlaysoniana, drosera tokaiensis
-
Województwo
łódzkie
Vinci's Achievements
0
Reputacja
-
Rosiczka pigmejska pytanie o hodowle.
Vinci odpowiedział Maciejg56 → na temat → Rosiczka - pytania i odpowiedzi.
Na pewno jest to gemmae i na pewno mała roślinka wrasta w drugą, bo miałem identyczną sytuację. Polecam, jak poprzednik, wykałaczką "odtrącić" pozostałe gemmae, powinny łatwo spadać, jeśli są dojrzałe, później trzymaj je w mokrym torfie lub wrzuć do tytki z wodą i połóż na południowym parapecie/doświetlaj. Jeśli ta, która się wykluła ma już oplecione wokół starszej korzenie, to ciężko będzie odratować bo ich korzenie są bardzo delikatne. Albo musisz ściąć szczyt (jeśli starsza i tak będzie obumierać - połowa scorpioidesów po wydaniu gemmae mi padła, druga połowa wydawała kilka razy i nadal nic im nie jest, więc musisz sam ocenić). Powodzenia w uprawie Pozdrawiam -
Witam wszystkich, kolejna aktualizacja. Nawiązując do poprzedniego postu, D. Regia odbiła bardzo ładnie, puszcza długie i strasznie lepkie liście. Liście D. Binaty znów się dzielą, swoją drogą bardzo ekspansywna roślina, mam pomiędzy każdą rośliną, zarówno z korzeni jak i z nasion, które prawdopodobnie zbyt późno zebrałem i zdążyły się usypać. Praktycznie wszystkie rosną dobrze pod lampką z Chin. D. Capensis All Red nawet chyba poparzyła albo nie odpowiadają jej warunki terrariowe, bo wypuszcza czarne, zwinięte liście. Miałem małą plagę mszyc, ale wydaje mi się, że wygrywam tę walkę. Cz. 2 Niestety w tym roku duża część pigmejek padła po wydaniu gemmae, prawdopodobnie w terrarium temperatura była zbyt wysoka. Ale nie ma tego złego - część gemmae zaczęła odbijać Tu ciekawostka, zapomniałem zebrać gemmae ze scorpioidesa i wykiełkowały na szycie rośliny - nie za bardzo wiem co robić, bo korzenie wplątały się w roślinę dość porządnie. Jak na razie podlewam je strzykawką, jest to dla mnie taki mały eksperyment W "siewniku" większość roślin odbiła ładnie z liści i pędów kwiatowych. Mam dużą "nadprodukcję" d. prolifera (pięknie się wybarwiła w chińskim oświetleniu :)), kolejna strasznie ekspansywna roślina. D. Adelae zresztą też ładnie się rozrasta oraz rozmnaża w tych warunkach. Zastanawiam się czy przesadzać czy zostawić w samym mchu torfowcu. @Cephalotus Ślicznie dziękuję za D. filifrmis, jedną w uprawiam w doniczce w terrarium, druga zimuje wraz z kapturnicami i muchołówkami, zrobię porównanie. Na zdjęciu fuzja z D. Binata
-
Fajnie to wygląda a jeszcze fajniej może wyglądać za jakiś czas Z moich rad (może się mylę, proszę mnie poprawić) to tłustosze meksykańskie lubią być traktowane trochę jak sukulenty. Czasowe przesuszenia im dobrze robią, według moich obserwacji. Kiedyś podlewałem je jak rosiczki i rosnąć rosły, ale niewiele. Na pewno miały więcej kropli w mchu torfowcu. Ale jak posadziłem je na skałce wulkanicznej a ja zacząłem podlewać je raz na tydzień (delikatnie po skałce, co wypiją to ich, reszta spływa na dół), zaczęły rosnąć zdecydowanie szybciej, może ta rada się przyda Natomiast te w doniczce po wystawieniu na letnie słońce, zredukowały rozety do minimum, chyba w celu ochrony samych siebie przed poparzeniami i utratą wody. Również trzymam kciuki za kolejne terrarium, to wciąga, jak zakwitną to żona na pewno się zgodzi Pozdrawiam
-
Wiem właśnie, zobaczyłem po tym zdjęciu. Pierwszy raz zobaczyłem je na pędach kwiatowych, teraz widzę przeszły na rośliny. Połączenie wynikło w wyniku przeprowadzki i przymusu kumulacji roślin do małych doniczek. Staram się mieć jakieś "zapasy" w bardziej naturalnych warunkach, na wszelki wypadek. Część trzymam w domu, część na zewnątrz. Na razie dają sobie radę (wbrew przewidywaniom) całkiem nieźle, odpukać. Nawet ta adelae zupełnie mnie zaskoczyła w tym miejscu, choć podejrzewam, że nie pociągnie długo. Zdaję sobie sprawę z innych wymagań poszczególnych roślin, ale w tym przypadku przynajmniej póki co dają radę a ja nie mam możliwości zapewnić im innych warunków. Staram się to zmienić, ale potrzebuję trochę czasu
-
Mała aktualizacja tematu Rośliny rosną jak szalone, przyjęły się w sumie chyba wszystkie prócz tłustoszy. Te zostały albo poparzone przez słońce, albo po prostu zmiana była zbyt raptowna, co prawda miały aklimatyzację, ale jednego dnia nagle wyszło bardzo mocne słońce i ich nie zdjąłem. Od tego dnia są malutkie, ale chyba wszystkie przeżyły. Zostawiłem je na zewnątrz, by porównywać z "kopiami" z domu jak różne warunki na nie wpływają. Te w domu w akwarium rozrastają się bardzo ładnie, u. pubescens zdecydowanie lepiej się przyjął na dnie tego akwarium niż w doniczce. Coś musiałem zrobić źle, ale mam go chociaż tu. U. microcalyx wręcz przeciwnie, w doniczce bardzo dobrze, natomiast w akwarium padł. Prawie wszystkie pigmejki ostatnim czasem kwitły, co wyglądało niesamowicie, niestety duża część zdjęć utonęła wraz z telefonem, trzeba częściej zgrywać... Ale przejdźmy do ocalałych. Drosera x 'Lake Badgerup' odbiła, na poście wyżej widać jaka była padnięta, teraz mam z niej dywan i masę nasion, które prawdopodobnie się samy wysiały i będzie ich jeszcze więcej. Wyglądają świetnie, szczególnie jak wszystkie na raz kwitną. Gdzieś pomiędzy jakieś samosiejki d. pulchella, d. pygmaea oraz d. roseana. Tu niestety nie pamiętam odmiany, pięknie kwitnie gęstym kwiatostanem, często kilka kwiatków na raz, białe z żółtymi prącikami. Może d. gibsonii? Po lewej S. Scarlet belle, po środku S. purpurea ssp. venosa, matka i odchówek, na górze od lewej D. B52 z liścia, D. maroon monster oraz matczyna B52. Na dole prawdopodobnie jakaś podstawowa odmiana muchołówki odratowana z biedronkowej lady. Po prawej wydaje mi się, że s. purpurea smurf ale ręki nie oddam. Muszę sprawdzić w starszych zdjęciach. Jej nie spodobało się zimowanie, dopiero niedawno zaczęła jakkolwiek odbijać. S. chelsonii niestety nie przeżyła, jest po prawej po środku. Niedługo trzeba będzie zagospodarować i to miejsce Ta doniczka powstała z powodu przeprowadzki i redukcji miejsca. Są tu przeróżne rosiczki, od pospolitej d. capensis po królową i przyboczną straż binat. Niestety jakiś czas temu ptak zrobił mi tu rozp...oznanie terenu i wiele roślin zbierałem z trawnika pod stojakiem w lepszym bądź gorszym stanie. Kilka nie przetrwało, reszta w miarę odbiła. Regia przez pewien czas wypuszczałą powyginane liście, ale już wraca do normy. Binaty przestały się dzielić, choć ostatnio zauważyłem u jednej rozdzielony liść. Może to była tylko faza wzrostu na wiosnę po przesadzeniu. Mam tu d. alicae, d. venusta, d. capensis alba, d. capensis compact rosette, d. capensis all red, d. capensis 'Giant' Christian Klein, d. capensis giant bainskloof, d. capensis wide leaf, d. capensis vogelgat oraz d. capensis triffid rose. Część z nich została ostatnio dosadzona, więc wyglądają jeszcze mizernie, jak to po przesadzeniu. Dziękuję @gelogaw za rośliny zarówno w postaci dorosłej jak i liście, z których praktycznie każdy dał co najmniej po jednej roślinie. Naturalnie jest d. Regia, której chyba warunki odpowiadają, bo wypuszcza piękne coraz dłuższe liście. Jest też kilka muchołówek shark teeth z nasion, jedną B52 z liścia. Przy Regii wyrasta mała prolifera, to ciekawe, prawdopodobnie dostałą się tu z kawałkiem mchu torfowca, ale przecież warunki nie powinny jej odpowiadać. Cóż, zobaczymy co się stanie. Staram się zapylić kwitnące pigmejki, krzyżować choć nigdy tego nie robiłem, zobaczymy efekty. Na dzisiaj tyle, miłego dnia życzę wszystkim Oczywiście krytyczne komentarze i rady mile widziane
-
-
Zależy jaka żarówka i jak długi cykl doświetlania 😉 kwestia tez tego gdzie mieszkasz, w sensie czy masz gdzie ją ustawić by jak najdłużej padało na nią światło. Ja jestem zwolennikiem naturalnych doświetleń i wszystkie moje rośliny rosną ale wiem, że ładniejsze rośliny są szklarniowe i doświetlane. Co do problemu zgadzam się z przedmówcą, podlewanie aż przestanie wsiąkać i jak wsiąknie to pusty podstawek ok 2 dni. Ps. Z kapturnicami stałe w wilgotnym gruncie też rosną 😉
- 10 odpowiedzi
-
- doświetlanie
- doniczka
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeśli można je nazwać elementem dekoracyjnym to mój zamysł by się udał, chociaż wydaje mi się, że nie do końca. Rośliny fajnie z nim walczą, tworząc oparte na nich rozety, zawsze coś innego. Tak to może trochę zapobiegają parowaniu, choć pewnie nie za dużo
-
Cześć Mała aktualizacja tematu, niedługo wrzucę kapturnice, dzisiaj kilka rosiczek. W ten weekend po półtoratygodniowej aklimatyzacji wyniosłem doniczki z nimi z domu na zewnątrz. Dotychczas stały na parapecie, teraz zostało na nim tylko akwarium z tłustoszami oraz mech torfowiec z adelae oraz proliferą. Wydaje mi się, że słońce oraz mniejsza wilgotność na zewnątrz mogłyby im zaszkodzić a nie mam okazów "zapasowych". Regia na początku troszkę lepiej znosiła aklimatyzację, nie wiem czy wczoraj jej trochę słońce nie poparzyło. Dodatkowo pierwsza noc na zewnątrz mogła również się odbić na kondycji. Cóż, musi być twarda Moje binaty z nasion wykazują zdolności dzielenia liści, czy mogą to być multidy? B52 z liścia rozrosło się jak szalone, w porównaniu do tych z nasion, które obecnie mają rozety około 1cm średnicy i paszcze 2 mm i góra 3 liście, ta ma rozetę około 4 cm i paszcze po pół cm oraz od groma liści. Zdecydowanie polecam tę metodę rozmnażania A tu jeszcze doniczka z pigmejkami, która również wylądowała na zewnątrz. Część tłustoszy również na zewnątrz. Będę mógł porównać wybarwienie. Od dawna natomiast na zewnątrz są doniczki z kilkoma pigmejkami oraz kapturnicami i muchołówkami. B52 oraz mała Maroon Monster Mój pierwszy kwiat u kapturnic W tym przypadku Scarlet Belle oraz cwaniaczek czekający na łatwy łup Już ostatnie zdjęcie Scorpioides, który jest na zewnątrz od jakiegoś miesiąca postanowił (chyba trzeci raz w ciągu roku!) wydać gemmae. Swoją drogą - mam na zbyciu 10 sztuk, dziś zebrane, jakby ktoś był zainteresowany Pozdrawiam, dobrej reszty weekendu życzę
-
Osobiście zdecydowanie polecam deszczówkę (jak nie mieszkasz w centrum smogmiasta) albo kupić demineralizowaną. To niewielki wydatek (3-5 zł), jest w większości marketów i na wielu stacjach, a jest o wiele lepszej jakości. 5l wystarczy Ci do dwóch roślin na długo Często w marketach ziemia jest byle jakiej jakości, ale przesadziłbym je dopiero w przyszłym roku, jeśli nic złego nie będzie się działo. Powodzenia w uprawie i uważaj - to wciąga
-
Rotundifolie osobiście polecam wsadzić w mech torfowiec, mi w nim najlepiej rośnie. Jestem podobnego zdania jak Cephalotus - po pierwsze na pewno będzie szybko schnąć bez jakiegoś zabezpieczenia od dołu, po drugie nawet jeśli je zabezpieczysz to krótkoterminowa zabawa, bo co z zimą lub ewentualnym ludzkim zapominalstwem odnośnie codziennej pielęgnacji lub wyjazdami - warto się na takie ewentualności zabezpieczać. No i naturalnie jak napisał przedmówca taka konstrukcja może oddawać minerały do ziemi, którą to rośliny potrzebują o kwaśnym PH. Nie jestem pewien też, czy takie donice - podobnie jak ceramiczne - nie wyciągają wody z ziemi, przez co szybciej ona wysycha.
-
Też jestem zdania, że tego roku nie była to normalna zima i to mogło mieć duży wpływ na rośliny, szczególnie ocieplenie, po którym nastąpiło mocne oziębienie. Sam wyniosłem część roślin na zewnątrz w marcu (w wcześniejszej powolnej aklimatyzacji) i jak już tylko zaczęły odbijać nastąpiły zimne dni i noce. Nie wiem jak to wpłynęło na małe muchołówki bo niektóre do dziś się nie wybudziły, choć wyglądają jakby były jeszcze nadzieje. Helka mi padła, z kapturnic licho wygląda Chelsoni, natomiast najlepiej odbiły Scarlet Belle. Purpurea ssp. venosa wczoraj widziałem, że również się przebudza, dużo szybciej niż jej smerfia odmiana. Wystawiłem na zewnątrz również pigmejki, niektóre lepiej to zniosły, niektóre gorzej. Co prawda wszystkie pięknie się wybarwiły na czerwono, to pewnie z powodu różnicy oświetlenia na parapecie a na zewnątrz, Scorpioides jest nie do porównania do tego co jest w domu, ale niektóre wyglądają jakby im się nie spodobało na zewnątrz - cóż, muszą być twarde. Capensis Ci nie odbija, jak zrozumiałem? Może to też z tego powodu, że dość późno go dosadziłeś, mógł nie zdążyć się dobrze ukorzenić. Może to nie ma nic wspólnego, ale podobnie miałem z miętą dwa lata temu (tak, mięty też uprawiam, mam z "smaków"). Trzymam kciuki za wszystkie, których jeszcze nie widać, może jak będzie więcej słońca, odbiją Wciąż podziwiam Twoje torfowisko i czekam, aż wróci do siebie po zimie! Pozdrawiam
-
Cieszę się, że urosły Wydaje mi się, że ta ostatnia niezidentyfikowana to może być Dork's Pink, ale mogę się mylić. Miałem burmanki ale mi niestety przez zimę padły. A szkoda, piękne są.
-
-
Witam wszystkich. Dawno mnie nie było. W tym czasie sporo się pozmieniało, między innymi była przeprowadzka. Z tego też powodu musiałem trochę "przemeblować" swoje rośliny i wiele z nich połączyć bądź oddać w dobre ręce. Aktualizacja zdjęć plus naturalnie proszę o opinie i rady, jeśli ktoś zauważy jakieś nieprawidłowości :) Tu mamy w dużej doniczce (z dwóch doniczek, przez co nie ma podstawka i niestety jest podlewana od góry) kolejno: Listek kapturnicy, niżej kilka muchołówek z nasion, póki co są zbyt małe, żebym wrzucił je na dwór do donicy z kapturnicami), dalej po lewej mała Capensis alba, pod nią Alicae. W centrum Regia (myślicie, że da sobie radę z pozostałymi rosiczkami w bardziej mokrym środowisku i w zwykłym torfie?), pod nią jeszcze na zdjęciu Prolifera, którą wyjąłem niedawno do doniczki z mchem. Po prawej Spatulata? oraz dwa Capensisy "Compact Rosette". Jeszcze niżej mamy jeszcze jedną muchołówkę, prawdopodobnie B52 z listka oraz różne Binaty. Wokół nich kolejne rozetki. Wiem, że to tragiczne, że nie wiem jakie mam rosiczki, ale przez tę przeprowadzkę pogubiłem karteczki z opisami, a nigdy nie byłem za opisywaniem doniczek - mój błąd. Tu doniczka zbiorcza z pigmejkami. Sytuacja wygląda niestety podobnie, ale prawdopodobnie po lewej trochę uschnięte (ale już masa małych z gemmae się wzbija ;)) Lake Badgerup, po prawej Dork's Pink, na dole mamy jakąś samosieję prawdopodobnie Alicae, Scorpioidesy oraz Pulchella x Nitidula. Tu dzieciaki tych powyżej plus Roseana i Pygmaea Będą kwiatki Jak myślicie, zostawić czy ściąć? Uschnięta, a następnie jak feniks odrodzona Adelae (z jednej odrodziło się około 5) Jej przyjaciółka Prolifera Weser, Esseriana oraz Sethos. Zwróćcie uwagę na trzeciego od lewej w górnym rzędzie, postanowił na początku rozwijać się wzdłuż - prawdopodobnie drugi zasłaniał mu światło i postanowił się przeprowadzić do jaśniejszego miejsca Ach. Tak prosta, a tak piękna. Ze wszystkich ma największe krople. Ps. Żadnej ze swoich roślin nie doświetlam. Stoją co prawda na południowym parapecie, ale część dnia słońce kryje się za sosenkami, więc duża część jest w ogóle nie wybarwionych. Ale co dziwne, np. pigmejkom to zdaje się nie przeszkadzać.