-
Liczba zawartości
25 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez b4ry
-
Odrost już się rozwinął na tyle, że zaczyna pompować dzbanka. Mam go odciąć wzdłuż czerwonych linii i wsadzić do mchu? czy jest szansa że oderwie się bez problemu i duża roslina nie będzie pocięta ?
-
Kapturnice - od siewek od pierwszego kwitnienia
b4ry odpowiedział capensi → na temat → Rok z życia roślin
Możesz rozwinąć temat osmocote ? mam trochę tego w pracy w magazynie, ale w życiu nie przyszło mi do głowy dodawać tego do owadożerów. Dodając 8-10 kulek sugerowałeś się wielkością doniczki, wielkością rośliny czy wiekiem rośliny ? -
Wrócę ze zdjęciem w lutym. Liczę na wasze rady co wtedy robić
-
a w jakie sposób poznam, że nadaje się już do oderwania i wsadzenia jako samodzielną roślinę ?
-
Czołem. Pozwolę się tutaj podpiąć. Co prawda nie dotyczy Hookeriany, ale mam chyba podobną sytuację. Pojawiło się coś takiego: Miałem już odrosty, ale z reguły wychodziły spod podłoża tuz przy łodydze. Nigdy nie wyrosło mi nic, ze się tak wyrażę, nad ziemią. To też odrost nowej roślinki?
-
@Kshakov, jak sytuacja z kwiatkiem ?
-
Mam pytanie: czy te kamienie w doniczkach pełnią jakąś konkretną funkcję czy jest to jedynie element dekoracyjny ?
-
z tego co ja się dowiedziałem w swoim oddziale PIORINU: "zaangażowany profesjonalnie" to czerpiący korzyści materialne. Czyli sprzedaż nasionko za złotówkę i jesteś profesjonalistą. Dalej: - chcesz sprzedawać rośliny nasiona ? musisz byc zarejestrowanym podmiotem - możesz się wymieniać za darmo z innymi amatorami, ale tylko pod warunkiem wymiany bezpośredniej, z ręki do ręki. - chcesz się wymienić z innym amatorem przez wysyłkę internetową? proszę bardzo, ale musisz mieć paszport, czyli się zarejestrować jako podmiot profesjonalny Aaaaaale: - na chwilę obecną nasz ustawodawca nie określił jeszcze nigdzie żadnego taryfikatora kar - liczba firm, przedsiębiorstw, które zdały, zdają, bedą zdawać egzaminy do uzyskania upoważnienia tworzenia paszportów jest ogromna - cała dokumentacja tworzenia, przerabiania paszportów jest dosyć duża. - sami pracownicy danego oddziału PIORIN powinni mieć zdany osobny egzamin na kontrolera paszportów Generalnie, nie wiem czy w jakikolwiek sposób oddziały WIORiN będą w stanie kontrolować amatorską sprzedaż. Chodzi o czas, możliwości, zasoby ludzkie
-
Jak stały u mnie na parapecie, to kolor liści był jasnozielony, szybko żółkły. teraz jest ich więcej, mają ładny zielony kolor i dłużej "żyją"
-
Zgadzam się z kolegami. Na początku traktowałem tłuściochy podobnie jak inne rośliny. Stały na parapecie południowym i były podlewane podobnie jak rosiczki. Rosnąć rosły, ale miały mało liści. Zabrałem je z parapetu. Esseriana wylądowała na biurku, fakt przy oknie, ale jakieś 50cm i między oknem a doniczką jest firanka. Pełnego słońca nie ma. Zalewam teraz raz w tygodniu podstawkę do pełna. Rośnie jak szalony. To samo zrobiłem z Agnatą i Tiną. Leżą sobie na stole w środku pomieszczenia, podlewane raz lub dwa delikatnie. Wygląda to tak, że podnoszę doniczkę i sprawdzam od spodu czy widać wilgoć przez otwory czy nie. Wtedy coś dolewam. Ale tez z umiarem. Tłuściochy znacznie poprawiły swój wygląd
-
Wszystkie uschnięte pędy uciąłem. Wyglądało to tak: Oskubałem trochę to coś i wygląda tak: Widać że tam jest zielony pąk. Czyżby roślina weszła w jakiś stan przetrwalnikowy? Poniżej prezentuje zdjęcia rotundifolii Kwiecień. Dużo liści, ale coraz krótsze niż na początku miała Lipiec. Widać że te listki już ledwo wyrastają. a wyrasta coś innego Październik. Rotundifolii praktycznie nie ma. Uschło wszystko, a wyrastają inne rośliny Zostawiać je w pokoju na zimę pod lampką? I czy je rozsadzić teraz czy poczekać do wiosny? I jak myślicie, udało by się odciąć jakiś mały, jeszcze zielony listek rotundifolii i wrzucić do wody, może puści korzeń i by się roślina odrodziła ?
-
Z rosiczek na pewno na parapecie na zimę zostaje pigmejska pulchella x nitidula. Do tego w posiadaniu są: capensis (już wyrośnięty), scorpoides (też dorosły), młode wersje madagascariensis, affinis i nidiformis. Miałem jeszcze dwie. Jedna to filiformis. Miała fajne, długie pełne kropelek pędy. I nagle pod koniec wakacji zaczęła usychać. A z miejsca tuż nad ziemią gdzie wyrastały liście, zrobiła się taka jakby wata. Obciąłem uschnięte pędy, Poobrywałem te kawałki "waty" i wygląda jakby tam były jakieś zielone pąki. Wrzucę zdjęcia wieczorem. Druga to rotundifolia. Kupiłem ją wczesną wiosną. Z każdym dniem wypuszczała więcej liści, każdy liść był coraz krótszy. Potem zaczęła usychać. Teraz wygląda na kępkę suchych liści. Co ciekawe dookoła niej wyrosły chyba 5 nowych roślinek. I co ciekawe, dwie z niej to chyba alicae. Pozostałe 3 wyglądają mi na czerwone wersje capensisa. Zdjęcia też wrzucę wieczorem
-
Zbliża się zima i będzie to moje pierwsze zimowanie roślinek. Zgłębiając temat dowiedziałem się, że optymalna temperatura to 1-10 stopni z dostępem do światła. Wielu użytkowników tez pisało, że ich rośliny spokojnie wytrzymywały temperatury poniżej 0. Pierwsze moje pytanie brzmi: co jest ważniejsze: odpowiednia temperatura czy dostęp do światła ? W związku z powyższym przygotowałem sobie już miejsce na strychu. Jest nieogrzewany, ale ma duuuuże okno w kierunku południowym. Przy oknie stoi stół, na którym leżeć będą rośliny. W ten sposób w dzień będzie dostęp do światła. Żeby ograniczyć niską temperaturę, zrobiłem ze styropianu 5cm osłonę. Tył, ścianki boczne i góra. Czyli takie terrarium. Dodatkowo całość została obłożona kilkoma warstwami czarnej agrowłókniny P50. W najzimniejszą noc w ciągu ostatnich dni, kiedy na zewnątrz było -5, w klatce temperatura wyniosła +1. Myslicie czy takie miejsce miejsce będzie odpowiednie? Mam jeszcze opcje piwnicy u ciotki, ale znowuż tam zero dostępu do światła. Mam też opcję lodówki, która ma szklane drzwi. Więc teoretycznie mógłbym przez szybę czymś doświetlać przez jakieś 12 godzin dziennie. Kaptury cały czas leżą sobie pod słoneczkiem, więc one już patrząc na pogodę szykują się spania. Muchołówki też widzę, że zawiesiły wzrost. Cefal też wcisnął pauzę. Ale rosiczki, które cały czas w pokoju na parapecie rosną, to no właśnie rosną. I nie widać po nich żeby chciały iść kimać. Mój plan jest taki żeby w najbliższy weekend kaptury, muchołówki i cefale wylądowały już na strychu. Pytanie drugie do was: czy uważacie czas i miejsce za dobry pomysł czy macie jakieś uwagi? Czy rosiczki też już wynosić na górę i pójdą sobie spać ?
-
-
Siema. Kaptur zakupiony podczas Ataku Gigantów w Krakowie. Da się to jakoś podciągnąć pod Scarlett Belle czy może to byc coś innego ?
-
Macanie ? To jeszcze dendrofilia ? czy może juz coś w stylu: carnivoraefilia ?
-
Cefal był spryskany Kohinorem. Już na drugi dzień wełnowce się ruszały, więc obstawiam, że środek dał radę. Ale zastosowałem się wksek do porady. Wyciągnąłem roślinę z doniczki i wacikiem maczanym w destylce dokładnie wyczyściłem. Posadziłem do świeżego podłoża i jeszcze raz spryskałem dla pewności. Od tygodnia codziennie obserwuję i jak na razie nie widać żadnych ruchów "białej śmierci"
-
Wychodzi na to, że Leroy Merlin ma ogólnopolską akcję. W Tarnowie też od groma kapturnic i dzbaneczników
-
Hej Nie chcę zakładac nowego tematu. Podczas dzisiejszego przeglądu roślinek zauważyłem na jednej doniczce z małym cefalkiem jak coś małego, białego łazi po liściu. Pod liśćmi jest tego więcej. Na żadnych pozostałych nie zaobserwowałem nic podobnego. Wygląda to tak, po zbliżeniu: Robal jest biały, ma czułki, włoski i wygląda jakby miał dwa ogonki. Wydaje mi się, że to jakiś wełnowiec. Może ktoś pomóc w identyfikacji ?
-
Cześć Yilka. Nie masz się czym przejmować. Swojego pierwszego (jak na razie jedynego, ale już nie długo) kupiłem na wiosnę. Miał 5 dzbanków. Młode zielone dzbanuszki. Postawiłem go na parapecie zachodnim (na południowym parapet juz cały zajęty). 4 dzbanki mu od razu zaczęły schnąć i padły. Ale temu piątemu nic nie było. Urósł sobie ładnie i nabrał pięknego czerwonego koloru (Ventrata). Co do podłoża: zostawiłem go w torfie takim jaki dostałem. Na wierzch położyłem jedynie trochę mchu. Woda oczywiście destylowana. Cała doniczka leży na innej szklanej, a ta znowu na dużej podstawce, która jest wypełniona keramzytem i zalana wodą, zwykłą kranówką. Ma to na celu podnieść poziom wilgotności. Obok stoi higrometr i faktycznie parę punktów procentowych poszło w górę. Niedawno ten ostatni piąty dzbanek też padł. Ale w jego miejscu już otwiera się kolejny, duuuużo większy od poprzednika. A kolejne bardzo szybko się rozwijają. Tak więc nie masz się czym martwić. Będzie z Twoim dobrze. Pamiętaj: rośliny mają ogromną chęć do życia, dadzą sobie radę.
-
Można wiedzieć gdzie ją kupiłeś ?
-
Moja przygoda z tłustoszami jest dosyć krótka, ale że z reguły jestem człowiekiem dociekliwym to też eksperymentuje. Moje rosną sobie na dwóch stanowiskach. Pierwsze w pracy, parapet wschodni i wygląda to tak: Po lewej Tina, po prawej Agnata. Nad Tiną jest taki festynowy kubeczek z piwa. Ma kilka dziur i jest przecięty. Nad Agnatą jest doniczka na storczyka. Też ma zrobione kilka dziur, ale mniej niż pierwszy. Obok okna higrometr pokazuje 40%. Pod doniczkami nie wiem ile może być. Obie rośliny posiadają na liściach tą ciecz, czuć ją przy dotknięciu palcem, a dwie małe muszki już sie raz złapały. W domu natomiast mam Moranensis, Alba x Moctezumae oraz malutkiego Esseriana. Stoją na parapecie okna południowego. Beż żadnych przykrywek. Między nimi ustawiłem nawilżacz powietrza. Higrometr postawiony obok nich pokazuje wilgotność w granicach 50-60%. I żaden nie ma w choć zbliżonym stopniu tyle cieczy co te z "domkiem". Rosnąć rosną. No, może ten jak ja go nazywam Król Montezuma jest trochę wilgotny, ale pozostałe dwa ... słabo to u nich wygląda. Poczekam jeszcze z tydzień i zamienię im dach nad głową. Zobaczymy czy Tina i Agnata utrzymają wilgoć. i czy pozostała trójka muszkieterów domowych coś poprawi
-
moje 2 stoją na polu już od 3 tygodni. Załapały się na 3 okazjonalne przymrozki po jakieś -2 stopnie i nic im sie nie stało
-
W moim przypadku ukorzeniacz dał odwrotny efekt do oczekiwanego. Ja stosowałem taki w formie proszku, firmy Agrecol. Z tym, że przesadzałem Drosera Alicae. Więc system korzeiowy dużo mniejszy niż w kapturnicy. Miałem 3 w jednej doniczce i rozsadziłem po jednej do doniczki. 2 posadziłem stosując ukorzeniacz. I te 2 po miesiącu wyrzuciłem. marniały z dnia na dzień. Jak je wyciagłem z podłoże to można powiedzieć, że nie miały korzenia. Nie chce Cię w żadne sposób odwieźć od Twojego pomysłu. Kapturnica z większym korzeniem może sobie poradzić. Może też to kwestia ukorzeniaczza. Liczę, że opiszesz efekty stosowania