-
Liczba zawartości
85 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Gallery
Zawartość dodana przez Neodot
-
Uschnięta kapturnica
Neodot odpowiedział queeninblack → na temat → Kapturnica - pytania i odpowiedzi.
Dwa dni powinna dać radę spokojnie przeżyć, natomiast patrząc na podstawkę - ona cały czas ma za mało wody. Od wiosny do jesieni kapturnice powinny stać w wodzie do ok. połowy wysokości doniczki. Zmieniłbym podstawkę na jakąś plastikową kuwetę i nalał wody tyle co powinno być, może jest jeszcze nadzieja dla niej. -
Ja bym do tego podszedł zupełnie inaczej, jeśli chcesz zachować te konkretne donice - potraktuj je jak głębokie podstawki. Wstaw do środka doniczkę produkcyjną, która będzie trochę mniejsza od tej zewnętrznej i w niej normalnie posadź roślinę, a wlewaj wodę do tej zewnętrznej (jeśli mowa o roślinach wymagających podlewania przez podsiąkanie).
-
Pytania na temat kapturnicy
Neodot odpowiedział Dzban → na temat → Kapturnica - pytania i odpowiedzi.
Tak na moje oko, to jest to zupełnie dorosła kapturnica, która wypuściła pęd kwiatowy, bo na to czas właśnie teraz jest. Moje niektóre puściły po kilka-kilkanaście pędów kwiatowych na ubiegłoroczną wiosnę i żyją i mają się doskonale :). W tym roku kolejne. Jedyne, co tej kapturnicy dolega, to za mała ilość wody - one potrzebują o wiele bardziej mokrego środowiska niż dzbaneczniki, powinny zasadniczo stać w wodzie "po pas" - do połowy wysokości doniczki tak orientacyjnie - od wiosny do jesieni. -
Torfowisko - Cephalotusa - Mysłowice
Neodot odpowiedział Cephalotus → na temat → Torfowiska ogrodowe
Wow, powiem szczerze, że nigdy nie wiedziałem, że psittacina ma tak odległe wymagania od wszystkich pozostałych kapturnic... To by tłumaczyło, dlaczego u mnie tak nijako wyglądają zawsze... Postaram się im zmienić warunki życia i zobaczyć, co z tego wyniknie :). Niestety obawiam się, że realnie dopiero od przyszłego roku... -
Nepenthes hookeriana - usychające dzbanki
Neodot odpowiedział Bodzio → na temat → Dzbanecznik - pytania i odpowiedzi.
Uzupełniając wypowiedź Radka - jak w każdej roślinie owadożernej pułapki dzbanecznika żyją tylko jakiś czas - potem usychają, by dać miejsce kolejnym, które rosną ze stożka wzrostu (w przypadku dzbanecznika - rosną coraz wyżej, bo to roślina pnąca - z czasem będzie można albo podzielić kłącze albo podpierać czymś kolejne liście, bo inaczej będzie mogła się przewrócić). Natomiast akurat dzbaneczniki o ile wiem są dość wrażliwe na zmianę warunków, w których rosną, przez to nawet do roku-dwóch po przestawieniu w inne miejsce/zmianie warunków wilgotności, nasłonecznienia etc. może dochodzić do siebie :). -
Właśnie tu jest problem ;). Jeśli mamy dorosłą roślinę (nawet z uciętymi wszystkimi liśćmi) vs. siewkę (nawet taką roczną-dwuletnią już z kilkucentymetrowymi liśćmi) - nie będą rosły w tym samym tempie. Siewka będzie potrzebować lat (nie wiem jak w darlingtoniach, kapturnica ok. 6 lat od wykiełkowania do stanu gotowego do kwitnienia), żeby dorosnąć do wymiaru, który dorosła roślina osiągnie po kilku miesiącach po ucięciu liści.
-
@Darlingtoniak: Nie pałam miłością do Roraimy (dawne dzieje, mniejsza o to - moje doświadczenia tu nie są tematem wątku), ale nie mylmy siewki i dorosłej rośliny, nawet z małą ilością czy bez dorodnych liści ;). Przykładem niech będzie S. flava, którą kupiłem w FlyTrapFactory jako 6-7cm roślinkę wiosną, a na jesieni miała 70cm kielichy i wymagała przesadzenia do kilkukrotnie większej doniczki ;). Drugim przykładem może być S. 'Crimson Queen' od Heldrosa, która przyszła do mnie jako samo kłącze i trochę korzonków bez ani jednego liścia, a w przeciągu sezonu miała 20-30cm kielichy :). Tymczasem rośliny, które dostałem jako siewki czy wyhodowałem z nasion (czyli faktycznie - młode osobniki) po roku czy dwóch wciąż są malutkie :). Jeśli tylko zapewnisz dorosłej roślinie prawidłowe warunki rozwoju - w każdym kolejnym sezonie będzie miała większe i dorodniejsze liście niż w poprzednim, więc zarzucając roślinie, że wszystkie dorodne liście są z poprzedniego sezonu i przez to jest siewką - niestety nie bardzo pokazujesz się w dobrym świetle jako osoba mająca pojęcie o roślinach owadożernych (czy, tak po prawdzie - jakichkolwiek) ;).
-
Liście, dopóki są zielone (lub wybarwione, jak będą mieć więcej słońca), to zostawić. Ucinać można, jak się zrobią suche brązowe/czarne. Natomiast co do kształtu - wynika to z tego, że rosiczka dzieli się wegetatywnie na kilka rozet, stąd taki "nieporadny" wygląd. Przy następnym przesadzaniu można będzie pooddzielać poszczególne rozety i rozsadzić do osobnych doniczek, wówczas każda będzie się ładnie układać, podczas podziału siłą rzeczy poszczególne rozety zaczynają się "rozchodzić" na boki. Tyle tylko, że dopóki rosiczka jest w takiej o kondycji, to nie rozsadzałbym jej, tym bardziej uwzględniając porę roku (najkorzystniej rozsadzać przed wiosną, wtedy jest to zarówno najbezpieczniejsze dla korzeni, zanim wypuści młode odgałęzienia, jak i całości rośliny).
-
Patrząc na ten torf - jak na moje oko jest jej o wiele za sucho. Torf, w jakim większość rosiczek żyje w naturze to bagno, a tu po zdjęciu wygląda na dość suchy. Patrząc na rosiczkę - zależnie od gatunku i odmiany rosiczki wyglądają bardzo różnie, ale wydaje mi się mało wybarwiona. Podejrzewam, że ma za mało słońca (ale tu uwaga - najpierw więcej wody, potem więcej słońca, coby nie spalić), ale zastrzegam, że to opinia nie znając rodzaju rosiczki (np. capensis var. alba/albino są zupełnie zielone, nawet jak stoją na ostrym słońcu).
-
@Darlingtoniak: Ja używam tej co podesłałem (2 żarówki na lampce z tej samej firmy, ale to już nie ma większego znaczenia jaka lampka ). Natomiast trudno mi ocenić, czy jest to "sprawdzona żarówka", bo na tę chwilę z ok. 200 nasionek, które wysiałem, wykiełkowało mi 1 . Inna zupełnie para kaloszy, że jest to moja pierwsza w życiu próba wysiewania kapturnic, część mi na pewno zjadła pleśń podczas stratyfikacji (może za ciepło mam w lodówce? nie mam pojęcia czemu mi się pojawiła), nie mam też żadnego praktycznego porównania z innymi żarówkami/panelami Grow LED, ani żadnej metody poza "organoleptycznie" sprawdzenia, jak dobrze ona świeci .
-
@MarcinS: Powiem szczerze, że nie wykluczam . To zapewne jakiś brandowany chińczyk. Kupiłem taką, bo zależało mi na tym, by mieć cokolwiek, bo nie miałem jak bezpiecznie ustawić siewek pod normalnym światłem słonecznym (szkodniki, ach te szkodniki... jak nie Felis catus, to Canis lupus familiaris ).
-
Bodaj coś takiego: https://allegro.pl/oferta/zarowka-led-grow-light-do-uprawy-roslin-20w-e27-8425593178 x2. Ale trudno mi powiedzieć, czy to dobre rozwiązanie, nie mam za bardzo doświadczenia w skutecznym hodowaniu owadożerów z nasionek ;).
-
Nie wiem jak z brakiem terrarium, ja używam lampki GROW LED do doświetlania siewek, chociaż pewnie doskonale by się czuły na parapecie w środku lata, ale brak mi miejsca . Ostrzegam tylko co do tej lampki - mam z tej samej firmy (tyle, że mniejszą) i raczej nie nastawiałbym się, że ten klips wystarczy do stabilnego utrzymania tej lampki . Ja mam taką z 2 żarówkami i mi tak o średnio się na klipsie trzyma . Myślę coś nad tym, żeby tego klipsa rozebrać, przewiercić i przymocować na jakąś śrubkę czy coś .
-
Nie chcę się wypowiadać na temat tego, czy faktycznie zimowanie z doświetlaniem pozwoli zachować liście i jak to się odbije na kondycji roślin, bo nie mam takich doświadczeń, ale co do zasady - najbardziej ekonomiczne są lampy/panele LED. Przy każdym jednym panelu/lampie/żarówce masz podane jaka jest moc w Watach pobieranego prądu. Z tej informacji + planowanego czasu naświetlania + taryfy prądu możesz sobie łatwo wyliczyć dzienny/miesięczny koszt doświetlania określonym panelem/lampą i ocenić, czy jest to koszt akceptowalny, czy też nie .
-
Poskręcane liście muchołówki
Neodot odpowiedział Pawel → na temat → Muchołówka - pytania i odpowiedzi
Z mojego doświadczenia - zmień wewnętrzny parapet na zewnętrzny albo na balkon - szyba zatrzymuje zbyt dużo światła jak na potrzeby owadożerów (może nie wszystkich, ale muchołówki są mega światłożerne). -
Poskręcane liście muchołówki
Neodot odpowiedział Pawel → na temat → Muchołówka - pytania i odpowiedzi
Powstaje pytanie, co to za książka ;). Sądząc z wyglądu muchołówki - przede wszystkim brakuje jej odpowiedniej ilości światła. -
Nie jestem absolutnie specem od muchołówek, ale moje właśnie w dobrych warunkach oświetleniowych mają krótkie, szerokie liście i duże wybarwione pułapki, a jak jest im za ciemno - dłuższe, węższe liście i mniej koloru :). Przy czym pod "za ciemno" rozumiem parapet na w pełni nasłonecznionym południowym oknie, a dobre warunki - jako balkon południowy, czyli to samo oświetlenie ale bez szyby ;).
- 10 odpowiedzi
-
- doświetlanie
- doniczka
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wygląda to zjawiskowo :).
-
Szczerze - ja tam mam tendencję do lania pod korek wszystkim owadożerom wody, a S. psittacina i tak rośnie u mnie kiepsko . Odnoszę wrażenie, że po prostu jest to gatunek rosnący powoli...
-
Właśnie rzecz w tym, że potrzebuję raczej niewielkiej szklarni, takiej rzędu 3x4-3x5m, nie więcej - nie mam aż tylu roślin, a i budżet nieograniczony nie jest . Istnieje jeszcze opcja pod tytułem szklarnia szklana i do tego jakiś poliwęglan, albo wymiana paneli szklanych na poliwęglanowe, ale to też niekoniecznie musi się tak dobrze sprawdzać, wszak mocowanie szkła może zakładać sztywność kawałka szkła, a nie poliwęglanu, już o kupowaniu szkła, by go nie wykorzystać i wymieniać na poliwęglan nie wspominając . Cóż, pozostaje dobrze ten wybór przemyśleć .
-
@Iglacy: Lepszy pod tym kątem jest poliwęglan? Powiem szczerze, że rozważając jaką szklarnię sobie sprawić oglądałem różne i skłaniałem się ku jakiejś szklanej - te mają w moim odczuciu o wiele solidniejsze konstrukcje, jak patrzyłem na filmiki z instalacji szklarni poliwęglanowych to odnosiłem wrażenie, że to wszystko strasznie wiotkie . Nie wiem tylko, czy to dobry wybór, jak czytam o temperaturze rzędu 46-48 stopni po zacienieniu i mechanicznej wentylacji, to się słabo robi .
-
Jak na marketówki w całkiem przyzwoitej kondycji te roślinki. Jeśli nic w podłożu nie budzi niepokoju - zostawiłbym je do zimy tak jak rosną, wielość doniczki raczej im nie przeszkodzi (mają zapas). Co do podlewania - przegotowana i odstana woda to najprostszy, ale i najmniej efektywny sposób uzyskania względnie miękkiej wody. Kamień się wytrąci, opadnie na dno, reszta jako tako się to nada ;). Natomiast zdecydowanie korzystniejsza jest woda demineralizowana (5l w markecie po ~3zł, do dwóch roślinek starczy na trochę czasu), z filtra odwróconej osmozy, albo czysta (zebrana gdzieś poza miastem) deszczówka :).
-
O ile wiem, to Sarracenia flava jest najwyższą w warunkach naturalnych (wiadomo, że warunki szklarniowe dają możliwość wykształcenia wyższych liści z tytułu choćby braku wiatru, który za wysokie liście przy określonej grubości byłby w stanie łamać), ale specjalistą w tej dziedzinie nie jestem ;). Natomiast co do rozmnażania - z rozmnażania wegetatywnego najprościej podzielić kłącze, gdy roślina wytworzy nowe stożki wzrostu, o ile wiem, to rozmnożenie z liścia w przypadku kapturnicy jest nierealne (stąd wszelkie kapturnice kolekcjonerskie są tak trudno dostępne - nie da się "przyspieszyć" procesu ich rozwoju i podziału przez takie "sztuczki" jak sadzonki liściowe ).
-
Identyfikacja problemu
Neodot odpowiedział colours4 → na temat → Dzbanecznik - pytania i odpowiedzi.
Co prawda jeszcze nie rozmnażałem tak akurat dzbaneczników, ale przy tej ilości i wielkości dziurek niestety stawiając na słońcu to się ugotują. Postawiłbym bardziej w cieniu. -
Wszystko się zgadza, tyle tylko, że a) Gatunki zimnolubne są w stanie w naszym klimacie przetrwać zimę, ale w warunkach zbliżonych do naturalnych, czyli w gruncie. W donicy raczej bym na to nie liczył (uwierz, straciłem nie jedną kapturnicę przez jej nadmierne przemrożenie w zimie właśnie w donicach). b) Wielkość donicy pozwoli na pewien zapas wilgoci, ale jeśli nie ogarnąć w niej czegoś w rodzaju torfowiska/kastry - i tak bardzo szybko ten zapas się będzie wyczerpywał. Dlatego w hodowli w doniczkach zaleca się trzymanie ich na głębokich podstawkach ze stale utrzymywanym poziomem wody, bo sam torf wchłonie określoną ilość wody i nie więcej. Zresztą sam sposób podlewania (przez podsiąkanie) nie bardzo sobie wyobrażam przy napełnieniu takiej "donicy" podłożem i wsadzeniu tam roślin...